Dyź bardzo chory.Pozapalne pogrubienie pęcherza.Nowe wyniki

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon wrz 19, 2005 20:16

Bunia miała pseudomonas w uchu i w nosie, leczona była przez pięć tygodni - do ucha Doksycyklina i Tetracyklina w tabletkach (albo odwrotnie :oops: ) ale podobno to jedna grupa antybiotyków więc chyba wybaczycie :) Po leczeniu posiew nie wykazał bakterii, ale niestety Bunia co chwilę zapada na jakieś przeziębienia i "gra" jej w oskrzelach. Teraz jesteśmy na etapie podnoszenia odporności zastrzykami homeopatycznymi.
Koci Doradca
Facebook @zrozumieckota

vivien

Avatar użytkownika
 
Posty: 3861
Od: Sob kwi 27, 2002 12:13

Post » Śro wrz 21, 2005 7:01

Jakie wiadomości?

bc

 
Posty: 346
Od: Wto lut 04, 2003 14:14

Post » Śro wrz 21, 2005 8:42

Wiadomości żadne.

Fatalnie trafilismy, bo pani doktor akurat broniła doktorat, a dr Przemek chyba kibicował, bo też nie było go w lecznicy.

Zostawiłam wszystkie wyniki i umówiłam się, że zadzwonię. Ale nie wczesniej niz w sobote.

Co do pseudomonas... Jest to własnie bakteria, która wytwarza ropę. A Dyziowy siurak nigdy nie był ani zaropiały, ani w moczu nigdy nie było ropy.

Cała głupia jestem... :(

Dyzio ma dalej brać antybiotyk, No Spę i Lakcyd.
Ale problem posikiwania jak wrócił, tak trwa. :?
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw wrz 22, 2005 9:01

No to wreszcie wiem, na czym stoję...

Dyziu ma pogrubiałą warstwę pęcherza i uszkodzoną ścianę glukozaminoglikanów. :( Po Furosemidzie.
Mamy wiec do czynienia z przerostem zapalnym ściany pęcherza i pseudomonas jako infekcją wikłającą.
Ale nie jest to pałeczka ropy błękitnej tylko inna bakteria z grupy pseudomonas.
Antybiotykoterapia potrwa długo, do tego Dyź musi dostawac do końca życia glukozaminoglikany.
Ciesze sie, że wreszcie wiem, co jest mojemu kochanemu buraskowi, ale zbiera mi sie na płacz... :cry:
Nie ma u nas dobrego weta :? .
I jak sobie przypomnę, jak on płakał, jak sie skarżył, cierpiał, a ja mu nie pomogłam w tym bólu, to .... nie mam słów...
Nie da sie tego skomentowac....

Ale byłam durna!!!!!!!!!!!!!! Pozwoliłam mu na takie cierpienie.... Mam ochotę samej sobie w gębę napluć... :cry:
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw wrz 22, 2005 10:53

Salamandra, wszyscy sie uczymy
nie rób sobie wyrzutow
teraz bedzie tylko lepiej i to jest najwazniejsze
kciuki :ok:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Czw wrz 22, 2005 10:58

Salamandra - nie patrz na to w ten sposob!
Dzieki Twoim staraniom wiecie juz na co kocurek jest chory, mozecie go leczyc.
Nie Twoja wina jest ze masz takich a nie innych lekarzy - a to ich obowiazkiem i powinnoscia bylo postawienie wlasciwej diagnozy, to oni nawalili.
Ty zrobilas wszystko co moglas.
Najwazniejsze ze juz wiesz co sie dzieje.

Blue

 
Posty: 23962
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw wrz 22, 2005 11:21

Podpisuje sie obiema recoma :wink: pod poprzednikami. Nie win sie.

hurra ze wiadomo czy sa szanse na zaleczenie badz wyleczenie i poprawe w siuraniu?

sciaskamy cala trojka :D

msc

 
Posty: 1078
Od: Nie mar 09, 2003 12:46
Lokalizacja: Londyn

Post » Czw wrz 22, 2005 11:37

Kochani jesteście, ale nie widzieliście płaczącego Dyzia... :cry: A ja Feliwaya do kontaktu właczałam... :cry:
Kurde, no nie moge sobie z tym poradzić... :cry:

Bakterie wyleczymy, choć byc moze bardzo długa droga przed nami. Akurat ta bakteria bardzo źle się leczy. I nie wiemy, czy była od poczatku, czy pojawiła się, bo organizm został osłabiony złym leczeniem.
Ale jest do wyleczenia.

Natomiast pęcherza nie da sie wyleczyć. :cry: Dyź musi brac glikozaminoglikany raczej do końca życia. Zobaczymy jak z No Spą. Pewnie tez bedzie brał, bo wyraźną ulge mu przynosi.
Mamy jeszcze podawać Scanomune na poprawe odpornosci i wit. C, zeby PH moczu nie wzrosło powyżej 6.
Po zakońćzeniu tej serii antybiotyku, robimy tydzień przerwy i ponowny posiew. Jak nie bedzie bakterii, to obserwujemy, czy nie nastepuje pogorszenie stanu zdrowia (tzn. czy nie potęguje sie posikiwanie poza kuwetą).

Pęcherz Dyzia utacił elastyczność, bo doszło do zmian w samej tkance. To pęcherz, który sie pracuje prawidłowo. Zbiera sie w nim troche moczu, kot odczuwa dolegliwości, nie chce sie wysikac ze względu na ból, wiec trzyma, a to jeszcze bardziej draźni ścianki chorego pęcherza. W końcu nie wytrzymuje i sika poza kuwetą.
Gdy nie dostawał No Spy sikał 7 - 8 razy dziennie. Po odrobinie. Czyli ten pęcherz jest w stanie pomieścić tylko odrobine moczu. :cry:

Zobaczymy, co wyjdzie po badaniu posiewu.
Ale raczej musze sie liczyć z tym, ze Dyź do końca życia bedzie na lekach... :cry:

Szczerze mówiąc spodziewałam się takiej diagnozy :cry: . Ale i tak mnie dobiła... :cry:

Blue, bardzo ci dziękuję za pomoc.
Rzeczywiście weci w Azorku to mądrzy weci.
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt wrz 30, 2005 9:09

Dobe po odstawieniu antybiotyku (z powodu zakończenia trzytygodniowej kuracji) mamy kryzys... :(
Dyziu znowu ma te "swoje" świrki... :(

Czekamy tydzień i robimy kontrolny posiew moczu.
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon paź 03, 2005 7:19

Nie jest wesoło...
Wczoraj ani razu nie zrobił do kuwety...
Zdecydowanie lepiej sie czuł, jak brał antybiotyk. Pewnie ta bakteria jeszcze nie wytłuczona. :(

Jeszcze czekamy kilka dni i dopiero bedzie posiew...
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon paź 03, 2005 9:24

Biedny kocurek. :cry: Wiem jak to jest jak kot sika. Moja ma juz 6 lat i cały czas sika poza kuwetą. Dobrze, że przynajmniej nie cierpi.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon paź 03, 2005 10:47

Dzis jest i tak o niebo lepiej, bo No Spa przynosi mu ulgę... :( Robi sie niespokojny tuż przed sikaniem, zaczyna nerwowo latać po mieszkaniu, staje na tylnych łapkach, przednimi macha w powietrzu :( , ale zaraz siura i wszystko mija.
Kiedyś było dużo, dużo gorzej... :cry:
Dziś przynajmniej wiem, na czym stoję.
Ponoć jest szansa, ze się z tym uporamy, ale długa droga przed nami... Oby nie droga przez mękę - dla Dyzia... :cry:
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon paź 03, 2005 13:44

:ok: Nadal trzymam kciuki za Dyzia :ok: Oby bylo lepiej :D

msc

 
Posty: 1078
Od: Nie mar 09, 2003 12:46
Lokalizacja: Londyn

Post » Pon paź 03, 2005 13:48

:ok::ok::ok:

za imiennika mojego Dyzia! :ok::ok::ok:
Obrazek

Szelmaa

 
Posty: 15821
Od: Pon maja 24, 2004 10:59
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Pon paź 03, 2005 14:03

Dzieki, dziewczyny.

Jak czytam słowa otuchy, to mi lżej na duchu i cieplej na sercu...

:D
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: pibon i 81 gości