Sigrid dziękuję, oj dopadło, dopadło, ale było warto. Malutka jest ekstra.
Cinia

zachowuje się niegościnnie, ale myślałam, że będzie gorzej. Kicia to całkowity spontaneus i oaza spokoju. Ja to mam szczęście do przytulaków. Obie mam człowiekolubne, ale ta mała przechodzi moje najśmielsze oczekiwania.
Dzisiaj śpię z Cinią, malutka śpi pod kocykiem w swoim pokoju.
Jeśli dojdzie do integracji kociego pierwiastka będę w siódmym niebie. Są podstawy, żebym mogła mieć taką nadzieję
