» Nie paź 02, 2005 10:03
Witajcie:)
Nazywam się... No chyba sie jeszcze nie nazywam, bo mówią do mnie Mała...
Wczoraj był jakiś zdiwny dzień. Zabrali mnie z TAMTĄD i przywieźli TU, po drodze zanosząc na jakieś spotkanie towarzyskie w barze na Tarczyńskiej. Tyle osób to mnie jeszcze nigdy nie głaskało...
No i dotarłam TU. Od razu pośmigałam obejrzeć nowe kąty, tylko zmartwiło mnie, że ta długowłosa gdzie znikła. Ale po chwili się znalazła i zaniosła mnie do kuwetki - skorzystałam od razu, wiecie, po takiej podróży... Zjadłam kilka kawałków wołowinki, ale nie duzo, trzeba dbać o linię.
Potem wdrapałam się na długowłosą i sobie trochę pospałam. A potem przyszedł ktoś, do kogo długowłosa mówi "Tato" i położyli mnie na nim. Ciepły był i głaskał, więc go ugryzłam w nos, a potem sobie trochę po nim poskakałam. W końcu zasnęłam, na owym Tato.
Długowłosa znów znikła, tym razem na dłużej, a potem przyszła z jakimś nowym (ILU TYCH LUDZI JEST NA ŚWIECIE???). Nowy zaglądał mi długo do oczu, a potem wpuścił jakąś maść, na szczęście nie piekło. I nie farbuje mi futerka jak te kropelki poprzednie... W ogóle ten Nowy to mnei jakoś długo oglądał i ugniatał, jeszcze nie wiem czy go lubię. A długowłosa to tylko jakieś głupie miny robiła.
No i poszli. Został Tato. Posiedziałam mu na ramieniu, obejrzeliśmy razem Bonda. A potem - buuuuu - zamknął mnie samą w pokoju... Spałam, co było robić? Na szczęście raniutko przyszedł i się ze mną bawił.
A potem przyszła długowłosa. Tato powiedział, że nie jem, to się zmartwiła. Po chwili postawiła przede mną 4 miski!!! Royal canic, Iams, wątróbka gotowana i świeża wołowinka. Ale jakoś nie miałam na nic ochoty, choć chętnie obwąchałam wszystko. Zadzwoniła gdzieś, chwilę deliberowała, a potem WEPCHNĘŁA MI NA SIŁĘ DO PYSZCZKA trochę Iamsa! Bezczelność! Trochę udało mi się wypluć, a trochę zjadłam.
Potem przyniosła jakąś ciepłą i mokrą szmatkę i zaczęła mi czyścić nosek i pyszczek ze starych glutków. Jakbym i z nimi nie była piękna... No cóż, Tato gdzieś poszedł, więc wdrapałam się na długowłosą i sobie śpię troszkę...
Wiecie, oni mówią, że jestem na kwarantannie i za dwa tygodnie gdzieś mnie zabiorą. I że długowłosa tam będzie na stałe. To chyba się zgodzę, choć na Tato się nieźle śpi...
