Bomba i Migotka chyba wyczuwają jakieś zmiany. Chociaż malutka tri na razie jest w innym mieszkaniu - oba moje koty wczoraj dosć intensywnie domagały się zainteresowania. Migotka pozwoliła się całkeim długo przytulić, a Bomba spała mi całą noc na ramieniu, wtulona w policzek, pompując łapkami na mojej szyi (mam ślady...) i mrucząc...
I obie spały dziś do 7.30!!!!! ŚWIĘTO!!!!!
Koty Joanny P.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
http://upload.miau.pl/1/30160.jpg
http://upload.miau.pl/1/30161.jpg
http://upload.miau.pl/1/30162.jpg
http://upload.miau.pl/1/30163.jpg
http://upload.miau.pl/1/30164.jpg
http://upload.miau.pl/1/30165.jpg
http://upload.miau.pl/1/30161.jpg
http://upload.miau.pl/1/30162.jpg
http://upload.miau.pl/1/30163.jpg
http://upload.miau.pl/1/30164.jpg
http://upload.miau.pl/1/30165.jpg
- Posty: 19154
- Od: Pt maja 20, 2005 20:05
- Lokalizacja: Warszawa
Witajcie:)
Nazywam się... No chyba sie jeszcze nie nazywam, bo mówią do mnie Mała...
Wczoraj był jakiś zdiwny dzień. Zabrali mnie z TAMTĄD i przywieźli TU, po drodze zanosząc na jakieś spotkanie towarzyskie w barze na Tarczyńskiej. Tyle osób to mnie jeszcze nigdy nie głaskało...
No i dotarłam TU. Od razu pośmigałam obejrzeć nowe kąty, tylko zmartwiło mnie, że ta długowłosa gdzie znikła. Ale po chwili się znalazła i zaniosła mnie do kuwetki - skorzystałam od razu, wiecie, po takiej podróży... Zjadłam kilka kawałków wołowinki, ale nie duzo, trzeba dbać o linię.
Potem wdrapałam się na długowłosą i sobie trochę pospałam. A potem przyszedł ktoś, do kogo długowłosa mówi "Tato" i położyli mnie na nim. Ciepły był i głaskał, więc go ugryzłam w nos, a potem sobie trochę po nim poskakałam. W końcu zasnęłam, na owym Tato.
Długowłosa znów znikła, tym razem na dłużej, a potem przyszła z jakimś nowym (ILU TYCH LUDZI JEST NA ŚWIECIE???). Nowy zaglądał mi długo do oczu, a potem wpuścił jakąś maść, na szczęście nie piekło. I nie farbuje mi futerka jak te kropelki poprzednie... W ogóle ten Nowy to mnei jakoś długo oglądał i ugniatał, jeszcze nie wiem czy go lubię. A długowłosa to tylko jakieś głupie miny robiła.
No i poszli. Został Tato. Posiedziałam mu na ramieniu, obejrzeliśmy razem Bonda. A potem - buuuuu - zamknął mnie samą w pokoju... Spałam, co było robić? Na szczęście raniutko przyszedł i się ze mną bawił.
A potem przyszła długowłosa. Tato powiedział, że nie jem, to się zmartwiła. Po chwili postawiła przede mną 4 miski!!! Royal canic, Iams, wątróbka gotowana i świeża wołowinka. Ale jakoś nie miałam na nic ochoty, choć chętnie obwąchałam wszystko. Zadzwoniła gdzieś, chwilę deliberowała, a potem WEPCHNĘŁA MI NA SIŁĘ DO PYSZCZKA trochę Iamsa! Bezczelność! Trochę udało mi się wypluć, a trochę zjadłam.
Potem przyniosła jakąś ciepłą i mokrą szmatkę i zaczęła mi czyścić nosek i pyszczek ze starych glutków. Jakbym i z nimi nie była piękna... No cóż, Tato gdzieś poszedł, więc wdrapałam się na długowłosą i sobie śpię troszkę...
Wiecie, oni mówią, że jestem na kwarantannie i za dwa tygodnie gdzieś mnie zabiorą. I że długowłosa tam będzie na stałe. To chyba się zgodzę, choć na Tato się nieźle śpi...
Nazywam się... No chyba sie jeszcze nie nazywam, bo mówią do mnie Mała...
Wczoraj był jakiś zdiwny dzień. Zabrali mnie z TAMTĄD i przywieźli TU, po drodze zanosząc na jakieś spotkanie towarzyskie w barze na Tarczyńskiej. Tyle osób to mnie jeszcze nigdy nie głaskało...
No i dotarłam TU. Od razu pośmigałam obejrzeć nowe kąty, tylko zmartwiło mnie, że ta długowłosa gdzie znikła. Ale po chwili się znalazła i zaniosła mnie do kuwetki - skorzystałam od razu, wiecie, po takiej podróży... Zjadłam kilka kawałków wołowinki, ale nie duzo, trzeba dbać o linię.
Potem wdrapałam się na długowłosą i sobie trochę pospałam. A potem przyszedł ktoś, do kogo długowłosa mówi "Tato" i położyli mnie na nim. Ciepły był i głaskał, więc go ugryzłam w nos, a potem sobie trochę po nim poskakałam. W końcu zasnęłam, na owym Tato.
Długowłosa znów znikła, tym razem na dłużej, a potem przyszła z jakimś nowym (ILU TYCH LUDZI JEST NA ŚWIECIE???). Nowy zaglądał mi długo do oczu, a potem wpuścił jakąś maść, na szczęście nie piekło. I nie farbuje mi futerka jak te kropelki poprzednie... W ogóle ten Nowy to mnei jakoś długo oglądał i ugniatał, jeszcze nie wiem czy go lubię. A długowłosa to tylko jakieś głupie miny robiła.
No i poszli. Został Tato. Posiedziałam mu na ramieniu, obejrzeliśmy razem Bonda. A potem - buuuuu - zamknął mnie samą w pokoju... Spałam, co było robić? Na szczęście raniutko przyszedł i się ze mną bawił.
A potem przyszła długowłosa. Tato powiedział, że nie jem, to się zmartwiła. Po chwili postawiła przede mną 4 miski!!! Royal canic, Iams, wątróbka gotowana i świeża wołowinka. Ale jakoś nie miałam na nic ochoty, choć chętnie obwąchałam wszystko. Zadzwoniła gdzieś, chwilę deliberowała, a potem WEPCHNĘŁA MI NA SIŁĘ DO PYSZCZKA trochę Iamsa! Bezczelność! Trochę udało mi się wypluć, a trochę zjadłam.
Potem przyniosła jakąś ciepłą i mokrą szmatkę i zaczęła mi czyścić nosek i pyszczek ze starych glutków. Jakbym i z nimi nie była piękna... No cóż, Tato gdzieś poszedł, więc wdrapałam się na długowłosą i sobie śpię troszkę...
Wiecie, oni mówią, że jestem na kwarantannie i za dwa tygodnie gdzieś mnie zabiorą. I że długowłosa tam będzie na stałe. To chyba się zgodzę, choć na Tato się nieźle śpi...
- Posty: 19154
- Od: Pt maja 20, 2005 20:05
- Lokalizacja: Warszawa
A maleństwo jest śliczne!
- Posty: 11075
- Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
- Lokalizacja: Poznań
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.
-
- Posty: 88422
- Od: Sob lut 02, 2002 22:11
- Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów
- Posty: 13579
- Od: Wto cze 01, 2004 21:30
- Lokalizacja: prawie 3miasto;)
- Posty: 42
- Od: Nie lip 31, 2005 20:49
- Lokalizacja: Kielce
Wiedziałam, że tak będzie!!
Gratuluję jeszcze raz ( juz raz gratulowałam w poprzednim wątku
) 
Gratuluję jeszcze raz ( juz raz gratulowałam w poprzednim wątku
) "Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."
- Posty: 22005
- Od: Śro lip 13, 2005 0:59
- Lokalizacja: Poznań
To ja, Bomba. Chciałam się poskarżyć w imieniu swoim i Migotki, tylko ona to starsze nieco pokolenie i z komputerem na bakier. Wiec ja piszę:
Nasza pani to chyba coś knuje. Głaszcze nas i głaszcze (tylko mi dzis jeść nie dała, mówi, że mam coś z brzuchem, a mi tylko burczało głośno!), miła jakaś się zrobiła.
No i znika stale na długo, a jak wraca to pachnie jakimś obcym kotem. No zgoda, już wcześniej jej sie to zdarzało, ale zwykle nie pachniałą aż tak intensywnie. Wiecie co? Dzis to nawet na włosach miała ten zapach!!!
O co chodzi???
Nasza pani to chyba coś knuje. Głaszcze nas i głaszcze (tylko mi dzis jeść nie dała, mówi, że mam coś z brzuchem, a mi tylko burczało głośno!), miła jakaś się zrobiła.
No i znika stale na długo, a jak wraca to pachnie jakimś obcym kotem. No zgoda, już wcześniej jej sie to zdarzało, ale zwykle nie pachniałą aż tak intensywnie. Wiecie co? Dzis to nawet na włosach miała ten zapach!!!
O co chodzi???
- Posty: 19154
- Od: Pt maja 20, 2005 20:05
- Lokalizacja: Warszawa
- Posty: 5042
- Od: Pon gru 06, 2004 16:51
- Lokalizacja: Łódź
to znowu ja, nadal Bezimienna. Wiecie co, chciałam bardzo podziękować wszystkim ciociom:
Saski, która mnie wypatrzyła w schronisku (strasznei tam było!!!)
Koc-cat, która zadbała o szybkie wyciągniecie mnie stamtąd
Wetom w Sowie (fajnie się spało na takim jednym wujku)
Annskr i reszcie ekipy, którzy przywieźli mnie do Warszawy
Guśkowi z TŻ, którzy oszczędzili mi jazdy w transportówce po Warszawie
Bez Was nie byłoby mnie u długowłosej...
Dzięki!!!
Saski, która mnie wypatrzyła w schronisku (strasznei tam było!!!)
Koc-cat, która zadbała o szybkie wyciągniecie mnie stamtąd
Wetom w Sowie (fajnie się spało na takim jednym wujku)
Annskr i reszcie ekipy, którzy przywieźli mnie do Warszawy
Guśkowi z TŻ, którzy oszczędzili mi jazdy w transportówce po Warszawie
Bez Was nie byłoby mnie u długowłosej...
Dzięki!!!
- Posty: 19154
- Od: Pt maja 20, 2005 20:05
- Lokalizacja: Warszawa
No, no, masz szczęście Długowłosa, że koty "znalazły "Cię na swojej drodze
Mrunia=Mrunisia=Mrunieczka
- Posty: 430
- Od: Czw mar 10, 2005 18:30
- Lokalizacja: Siedlce
- Posty: 19154
- Od: Pt maja 20, 2005 20:05
- Lokalizacja: Warszawa
Mam nadzieję, że mała gładko przejdzie kwarantannę
A domek rodziców niezakocony? Dlaczego?
A domek rodziców niezakocony? Dlaczego?
-
- Posty: 21154
- Od: Śro cze 29, 2005 13:55
- Lokalizacja: Łódź
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: alessandra, Google [Bot], kasiek1510 i 117 gości