Giles zjadł z dużym apetytem trochę puszki kurczakowej z serem (chrupki ma wystawione cały czas i podjada leniwie). Ślicznie się załatwił drugi raz. Dostał leki, został wymiziany. Zobaczyli się z Etreą przez moment przez otwarte drzwi łazienki. Etrea się napuszyła i zasyczała, Giles w ogóle nie zareagował. Wciąż dużo śpi, ale pewnie dlatego, że nudzi mu się w łazience. Siedzę z nim ile mogę, ale niestety czasem musze też pracować. Nie możemy się wszyscy doczekać Wielkiego Wyjścia.
Oczko jakby odrobinę lepiej. Trzymam kciuki.
A podpis uaktualnię, jak już mu zrobimy zdjęcia w domu. Jego domu :))))