Wawe pisze:Bardzo się cieszę z takich wieści.![]()
![]()
Wyściskaj Nikusia ode mnie.
![]()
![]()
![]()
Wracając do diety... hmmm, faktycznie przydałoby się trochę przystopować jego apetycik, bo biedne, kochane łapinki nie powinny jednak dźwigać zbyt wielkiego ciężaru.Tylko nie pytaj się mnie, jak to zrobić, bo wystarczy popatrzeć na moje tłuściutkie panienki (szczególnie młodszą), żeby wiedzieć, że nie potrafię odmówić im niczego.
A jeszcze mniej mój TZ, którego cwaniary niejednokrotnie w nocy biorą na litość, udając umierające z głodu kotki.
Wyściskam, oczywiście..

Nie bardzo wiem, jak mam Nikusiowi ograniczyć jedzenie.. On nawet nie udaje, że umiera z głodu.. Po prostu wcina wszystko co napotka na swojej drodze.. Miski reszty stawiam wyżej, bo wiem, że na razie nie da rady tam wleźć.. Ale jeśli przez moją nieuwagę coś zostanie w zasięgu Nikusia, to znika natychmiast.. I nie ważne ile tego było do zjedzenia..


Na razie jeszcze Nikuś wygląda jek średniej wielkości dorosły kot.. I tu pojawia się kolejna wątpliwość.. Czy Nikuś gromadzi jedzonko na zapas, czy w szybkim tempie uzupełnia braki..

Jeśli to drugie, to gdzie jest granica, poza którą znajduje się to pierwsze.. A to wszystko dlatego, że tak naprawdę nie wiem w jakim wieku jest Nikuś..
Jak przyjechał, to podobno miał 3 miesiące.. Jest u mnie jakieś półtora miesiąca i ma około roku..

Czas bywa jednak pojęciem względnym..

Muszę chyba bardziej intensywnie z nim ćwiczyć..


A po weekendzie pójdziemy do weta na kontrolę.. I wtedy sobie porozmawiamy o żywieniu Nikusia..
