» Sob paź 01, 2005 21:37
Tego nie wiemy. Wzięłam ją od wolontariuszki (jest z Sycyna); już wtedy zauważyłam, że coś może być nie tak, ale najpierw mówiono, że to dziecięca nieporadność. Potem oglądał ją inny wet, odkrył dość duży, okrągły strup koło lewej, tylnej łapki (wyglądało to mniej więcej tak, jakby np. ktoś wbił średniej grubości pręt). Zrobił jakieś testy i niby mu wyszło, że to osłabione mięśnie (myślałyśmy, że ją po urazie bolało i mniej ich używała). Zalecił masaże i powiedział, że powinno przejść za jakiś czas. Nie przechodziło, więc poszłyśny do kolejnego weta. Tutaj już diagnoza nie była już tak jednoznaczna. Wetka powiedziała, że to mogą być mięśnie, nerwy lub coś wrodzonego. Uraz nie zostawił żadnych śladów, które byłyby widoczne na zdjęciu RTG, kości, stawy, kręgosłup jest ok. Pysia jest u nas gdzieś od początku sierpnia. Uraz musi być starszy, bo wtedy miała już strup, który po jakimś czasie odpadł. Myślałyśmy, że diagnoza "osłabione mięśnie" może być trafna i masaże pomogą, lekka poprawa była, ale teraz nie widać już dalszej, stąd konsultacje u innego weta i leczenie farmakologiczne.