Cocarboksylaza-czy ktoś stosował?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 30, 2005 0:31

Blue pisze:Ja to stosowalam + Nivalin - nie wiem ile w tym bylo szczescia kota, ile samozaparcia a ile pomogly leki - ale kot z bardzo powaznym urazem kregoslupa na wysokosci lopatek - odzyskal w duzej mierze sprawnosc i normalnie chodzil, biegal, skakal - choc nie mial czucia od lopatek w tyl.

Gosiu, no przypomniało mi się :oops:
Mietek dostawał Nivalin, tak jak pisze Blue.. :oops:
Mietkowi bardzo pomogły, po urazie zastrzykowym włóczył nogą bardzo, w tej chwili nie ma śladu, biega i wariuje, jak dawniej :D
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 30, 2005 8:34

Odpisałam na pw, bo nie zauważyłam wpisu. Dziękuję! Zobaczymy, co dziś powie wet.

gosiak

 
Posty: 2832
Od: Nie kwi 03, 2005 13:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 30, 2005 8:44

A wogole odnosnie kota - to warto zeby zostal przebadany neurologicznie, to powinno dac odpowiedz czy wina lezy po stronie nerwow czy miesni. A jesli nerwow - to ktorych - czy cos dzieje sie z kregoslupem - czy to moze cos innego.
Bo jesli z kotem dzieje sie cos tak dziwnego - to warto by znac przyczyne...

Blue

 
Posty: 23955
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt wrz 30, 2005 9:34

Hmmm a na czym polega takie badanie neurologiczne? Jak to wygląda? Bo do tej pory, żaden z 4 wetów nam nie zaproponował; tzn. jeden coś tam grzebał, świecił latarką po oczach i testował te łapki stawiając ją na brzegu stołu, ale drugi powiedział, że to dało tylko tyle, że wiemy, że centralny układ nerwowy jest ok, ale nie wiadomo nic o obwodowych nerwach... sam nie zaproponował żadnych testów (to był taki wet na jedną, przypadkową wizytę). Ja się na tym nie znam i zaczęłam dochodzić do wniosku, że może tego się nie da określić, że nie ma takich testów...
No, ale widać, że trzeba będzie weta przydusić :roll:

gosiak

 
Posty: 2832
Od: Nie kwi 03, 2005 13:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 30, 2005 11:21

Pysia dostała znów cocarboksylazę, okazało się, że ten Nivalin też dostaje. Ma dostać tego pięć zastrzyków, a potem jeszcze jakiś steryd. Następny zastrzyk we wtorek. Mam nadzieję, że one coś jej pomogą, to taki słodki, miły, nieśmiały, ugodowy kotek.

gosiak

 
Posty: 2832
Od: Nie kwi 03, 2005 13:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 30, 2005 11:59

No to trzymam, zeby było dobrze :ok:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob paź 01, 2005 10:40

Wczoraj Pysia dostała drugi zastrzyk. Ma ich dostać narzaie 5 potem wet chce podawać steryd - nie wiadomo jeszcze jaki. Narzaie nie widzimy poprawy, ale to chyba jeszcze za predko. Niestety nasza Mała nie wykazuje chęci skakania, raczej przyjęła taktykę wdrapywania się na fotel, kanapę dlatego krzesło czy inny mebel (gdzie nie ma oparcia dla pazurków) jest nie do pokonania. Stosujemy masaże. Czy ktoś z was może pamieta po jakim czasie leki zaczęły działać i był widoczny efekt?

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Sob paź 01, 2005 20:29

Przepraszam, czy ja moge zapytac, kiedy byl ten uraz, jakiego rodzaju byl ten uraz - i od kiedy zaczely sie problemy z tylnymi lapkami?
Na razie z czystej ciekawosci pytam ;)
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Sob paź 01, 2005 21:37

Tego nie wiemy. Wzięłam ją od wolontariuszki (jest z Sycyna); już wtedy zauważyłam, że coś może być nie tak, ale najpierw mówiono, że to dziecięca nieporadność. Potem oglądał ją inny wet, odkrył dość duży, okrągły strup koło lewej, tylnej łapki (wyglądało to mniej więcej tak, jakby np. ktoś wbił średniej grubości pręt). Zrobił jakieś testy i niby mu wyszło, że to osłabione mięśnie (myślałyśmy, że ją po urazie bolało i mniej ich używała). Zalecił masaże i powiedział, że powinno przejść za jakiś czas. Nie przechodziło, więc poszłyśny do kolejnego weta. Tutaj już diagnoza nie była już tak jednoznaczna. Wetka powiedziała, że to mogą być mięśnie, nerwy lub coś wrodzonego. Uraz nie zostawił żadnych śladów, które byłyby widoczne na zdjęciu RTG, kości, stawy, kręgosłup jest ok. Pysia jest u nas gdzieś od początku sierpnia. Uraz musi być starszy, bo wtedy miała już strup, który po jakimś czasie odpadł. Myślałyśmy, że diagnoza "osłabione mięśnie" może być trafna i masaże pomogą, lekka poprawa była, ale teraz nie widać już dalszej, stąd konsultacje u innego weta i leczenie farmakologiczne.

gosiak

 
Posty: 2832
Od: Nie kwi 03, 2005 13:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie paź 02, 2005 21:05

Właśnie rozmawiałam z mamą i mówiła, że Pysia chętniej się wspina i skacze... Może coś się poprawi...

gosiak

 
Posty: 2832
Od: Nie kwi 03, 2005 13:25
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, Google [Bot] i 215 gości