Przegląd miesiąca :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 28, 2005 19:23

Kiedy wracalysmy z Jana z wisinkowego spotkania u Jasenki, na Kole, w poblizu ogrodkow dzialkowych minelysmy rozjechanego kota...
Ja wiem, ze koty dzialkowe to inna bajka - ale przeciez bywa, ze koty domowe sa wywozone na dzialki, kiedy w domu zaczynaja przeszkadzac...

Magdaleno - a daleko mieszkasz od osiedla Jasenki?
Bo jesli blisko - to ja balabym sie, ze ktorys z kotow podzieli los Miszy...
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro wrz 28, 2005 19:43

Zbyt wiele pochowałam kotów wychodzących, cudzych kotów dla jasności, bo ja mam tylko jednego kota, który BYŁ wychodzący, żeby obojętnie przejść obok tego tematu.
I wątku Wojtka nie traktuję jako naukowych danych statystycznych, ale jako przestrogę.

Mój pierwszy kot jest kotem wziętym z podwórka. Teraz ma 12 lat, lata całe wychodził, a raczej uciekał z domu, aż kiedyś uznałam, że nie mam zamiaru zbierać rozjechanego kota z ulicy, zabudowaliśmy balkon, Gwóźdź siedzi w domu - pewnie nie jest najszczęśliwszym kotem na świecie, ale przynajmniej jest bezpieczny, a ja mogę spać spokojnie, wiedząć, że nie zostanie otruty, że żaden palant go nie zastrzeli (tak, szczególnie zimą u mnie na osiedlu to nowa "zabawa" debili - strzelanie do psów i kotów), że nie zostanie potrącony przez samochód, że nie zostanie upo0lowany przez jakiegoś rozwścieczonego psa, którego szczuje na inne zwierzęta właścicel (to także jedna z "zabaw" osiłków o podgolonych karkach na moim osiedlu), wiem, że nie zginie tak jak kot mojej koleżanki - uduszony w węźle ciepłowniczym, i tak dalej.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro wrz 28, 2005 20:02

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro wrz 28, 2005 20:32

Dzisiaj TZ byl w lecznicy zamowic zarcie dla Rollka.
Byla pani z kotem. Kot wychodzacy na tzw "bezpiecznym" osiedlu. Plot, ochrona, ludzie w miare przyjazni. Jakis dzieciak strzelil do kota z procy. Kot zostal bez oka. Pani sie zastanawia, jak tu wypuszczac kota z jednym okiem. Bo przeciez wiezic kota w domu, to nieludzkie. W sumie, to kot ma jeszcze drugie oko. Do wybicia :roll:

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Śro wrz 28, 2005 20:38

Myszka.xww pisze:Dzisiaj TZ byl w lecznicy zamowic zarcie dla Rollka.
Byla pani z kotem. Kot wychodzacy na tzw "bezpiecznym" osiedlu. Plot, ochrona, ludzie w miare przyjazni. Jakis dzieciak strzelil do kota z procy. Kot zostal bez oka. Pani sie zastanawia, jak tu wypuszczac kota z jednym okiem. Bo przeciez wiezic kota w domu, to nieludzkie. W sumie, to kot ma jeszcze drugie oko. Do wybicia :roll:

Dobrze, ze z procy.
Zawsze to jednak mniejsza trauma.
Mogly dzieciaki wydlubac.
A potem skopac kota, bo podrapal z bolu.
Ciekawe, co wtedy pani pomyslalaby o nieludzkim wiezieniu w domu...

Wiem, pisalam to juz.
I bede pisac uparcie w kazdym watku, w ktorym ktos bedzie propagowal wypuszczanie kotow.
Do skutku.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro wrz 28, 2005 20:49

Z procy, bo kot nieufny i nie dawal sie zlapac.
U weta wyciagali mu "haczyk" - to takie zagiety w U drucik - najczesciej w tzw "koszulce" - dosc gruby.

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Śro wrz 28, 2005 22:17

A ja mam taką propozycję: może dałoby się zestawić te wypadki z ostatniego miesiąca i do każdego z nich przyporządkować ich własne indywidualne linki do wątków?

Wtedy każdy niedowiarek mógłby poznać historię każdego kociaka, który zginął lub ucierpiał z powodu głupoty ludzkiej i niedopatrzenia. Bo samo czytanie cyferek nie przemawia do wyobraźni.
Kiedy czyta się jakiś wątek i historię, która toczy się w nim na bieżąco, najpierw miłe opowiadania o kociskach, potem strach, że coś się stąło (wypadł, przejechany, zastrzelony), potem ogromny smutek, żal i rozpacz i na końcu wyrzuty sumienia na samego siebie, to jednak przemawia do wyobraźni.......
Taka historia z Tillem na przykład.... Albo ta o zastrzelonym kocie (Jana wcześniej podała wątek). Człowiek czyta i zaczyna MYŚLEĆ... (mam nadzieję)

A dyskusja, która się toczy o przekłąmaniu, jest nie na miejscu uważam. Bo nie chodziło o zestawienie statystyczne (które i tak fachowo powinno dotyczyć co najmniej 3 lat wstecz), ale o apel do ludzkiej WYOBRAŹNI!
Obrazek
Obrazek

etinelle

 
Posty: 374
Od: Śro sie 24, 2005 9:36
Lokalizacja: Śrem/Poznań

Post » Czw wrz 29, 2005 7:04

Nie wiem, czy on też jest tu ujęty:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=32802

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw wrz 29, 2005 10:50

nie mogę pojąć, czemu oponenci z uporem niemalże maniaka usiłują nam wcisnąć, że to, co zrobił Wojtek, to "zestawienie statystyczne".
Czy podanie ilości osób zabitych w czasie weekendu też tak pojmują? Czy w sytuacji, w której zginie w weekend 6 osób mówią - spoko, przecież i tak więcej ludzi wyszło/wyjechało niż zginęło, więc luz?
Hm.
Do tego w tym wszystkim nie chodzi przecież o więzienie zwierzaków w domu, ale o zabezpieczanie ich.
Nasze koty nie wychodzą na balkon bez szelek i smyczy, bo balkon nie został w tym roku zabezpieczony. Jak go zabezpieczymy - będą sobie tam siedzieć.
Z jednym kotem jeździmy na działkę, po działce sobie biega i poluje na jaszczurki, ale po pierwsze - długi czas chodził tam na smyczy, potem był puszczany, ale z długą smyczą, a ktoś za nim ciągle łaził, aż się przekonaliśmy, że nie ma tendencji ani do wspinania się, ani do wyszukiwania dziur, żeby uciec. Ale i tak jest cały czas na oku, zaś wszelkie ewentualne przejścia w ogrodzeniu są pozabezpieczane.
Bo tu nie chodzi o to, żeby w ogóle nie pozwalać kotu polatać po powietrzu, ale o to, by robić to z głową...
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 29, 2005 11:48

Leto pisze:.
Secundo: Prośba (chyba nie całkiem przemyślana) Anji o usunięcie - czyli zmoderowanie, ocenzurowanie :!: - niektórych postów, aż mnie zmroziła. Jeśli moderatorzy to uczynią, będzie to jawnym pogwałceniem demokratycznej swobody wypowiedzi i naruszeniem praw Użytkowników. I automatycznie zepchnie to Forum do roli gazetki redagowanej przez prawicowych populistów....[/u]

Oj, niepotrzebny dramatyzm :wink:
Moja sugestia byla faktycznie nieprzemyslana i zdazylam sie juz niej wycofac.
Za to warto wziasc pod uwage na przyszlosc, pomijajac te sytuacje, ze pewne watki beda wydzielne, badz zamykane, tak sie dzialo i dziac bedzie.
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Czw wrz 29, 2005 12:09

a co powiecie na to:
Pewnej 'znajomej" kot spadl juz ok 6 razy z (UWAGA! ) 9 pietra .
Za kazdym razem byl albo wystraszony, albo "tylko" potluczony.
Czy zachcecilo to dziewczyne do solidnego zabezpieczenia okien i balkonu?
NIE!
Dlaczego?
-Bo skoro tyle razy nic mu sie nie stalo to oznacza, ze takie numery wcale nie sa niebezpieczne, a kot jest glupi.
-idzie zima wiec juz sie nie oplaca
-kot ma 7 zyc....

:evil: :(
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw wrz 29, 2005 13:30

Ktoś napisał, że zginęły mu TYLKO DWA koty. Ja mam DWA SWOJE KOTY, kocham je i traktuję jak członków swojej rodziny i każdy z nich jest dla mnie bardzo ważny. Ktoś, kto lekceważąco traktuje bezpieczeństwo swoich zwierząt i mówi, że zginęły TYLKO DWA, po prostu traktuje je przedmiotowo .

Ktoś, kto mimo wyraźnych przestróg tu na forum, otwiera na oścież podwoje balkonów tudzież okien, nie strzegąc należycie bezpieczeństwa swoich kotów, również traktuje je niepoważnie i przedmiotowo .
Żal mu kasy, nie chce mu się zabezpieczać, może myśli "po co, przecież jak się zabije, wezme sobie nowego, dachowców darmowych wszedzie pełno, a zabezpieczenie kosztuje kupe kasy i zachodu". Nie wiem.

Niech sobie takie typy żyją w samozadowoleniu, ale niech nie żądają od nas na forum publicznej akceptacji takiego stanu rzeczy lub usprawiedliwienia samego siebie, ewentualnie potem pocieszenia po stracie, że jednak kotek wypadł lub został przez kogoś zabity.

Hania

 
Posty: 451
Od: Śro gru 01, 2004 13:57
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Czw wrz 29, 2005 13:37

Haniu - przypuszczam, że bardzo często ludzie w ogóle sobie nic nie myślą, otwierając niezabezpieczone okno czy balkon. Ot - otwierają i już.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 29, 2005 15:58

ariel pisze:... - pewnie nie jest najszczęśliwszym kotem na świecie, ale przynajmniej jest bezpieczny...


A z moralnego punktu widzenia, co jest ważniejsze, bezpieczeństwo czy szczęście ? Dlaczego ludzie przepływali Atlantyk, by dotrzeć do Ameryki, dlaczego zakładano kolonie w Australii, dlaczego latamy w kosmos i badamy głębiny mórz ?
Tak pytam, bo to raczej nie jest bezpieczne i w niczym nie przypomina asekuranckiego zamykania się w schronie przeciwatomowym... :roll:
ObrazekObrazek
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

Leto

 
Posty: 194
Od: Wto mar 23, 2004 23:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 29, 2005 16:01

Leto pisze:
ariel pisze:... - pewnie nie jest najszczęśliwszym kotem na świecie, ale przynajmniej jest bezpieczny...


A z moralnego punktu widzenia, co jest ważniejsze, bezpieczeństwo czy szczęście ?

Z moralnego punktu widzenia zycie jest najwyzsza wartoscia.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 66 gości