Szukasz Nemo?CZYYZBY HAPPY END??TRZYMAJCIE KCIUKI!!!str 16

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 23, 2005 13:43

dobra juz mowie co sie dzieje, tutejsi weterynarze od krow to rzeznicy, juz kiedys mialam z nimi na pienku...wiec....obawaim sie ze nic z tego, ich jedyna metoda leczenia kota jest uspienie...i juz nie bede opisywac w jakis sposob..
tak czy siak, maly drze ryja jak wychodze, ale jak siedzi mi na kolanach jest git, mleko juz chyba nie bedzie potrzebne, okazalo sie ze zeby ma jak noz...prawie mi palca odgryzl jak pozeral wciskane posiekane miesko z kurczaczka...smakowalo mu...
nie wiem czy to ze stresu ale ... sprawia wrazenie jakby nie widzial, albo nie czul zapachu...co wydaje sie byc oczywiste ze wzgledu na zapchany nos...
jest chudy jak szkieletor...
wiec tak do niego mowie...
na pchly na razie nie patrze i pasozyty... jakos sobie poradze...
drze ryja wiec do niego ide..
jak ostygnie swietlik to zrobie pierwsze przemywanie
na razie ide go obmyc wacikiem...aa i smierdzi jak cholera....
:roll:
nigdy nie jest zle..jezeli moze byc gorzej ;-)
Obrazek

Samefusy

 
Posty: 715
Od: Śro gru 08, 2004 12:06
Lokalizacja: dom na końcu świata

Post » Pt wrz 23, 2005 13:43

Taki wet jeden na kilka wiosek ma przeważnie też różne rzeczy dla psów i kotów. Ludzie przecież do neigo też z mniejszą zwierzyną latają. Jak nie ma sam mleka to będzie mieć aptekę po drodze i może kupić dla dzieci jak już ktoś pisał. Jak porządny człowiek to się zgodzi.

fruuu

 
Posty: 5623
Od: Wto wrz 13, 2005 11:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 23, 2005 13:44

Estraven pisze:
elca pisze:weterzynarz od krow i koni ma miec mleko dla kotow 8O
marzenie...

Veci też chcą zarabiać, miewają różne produkty...

optymista :lol: :wink:
w dużej ilości lecznic w miastach dadal nie ma specjalistycznego mleka, a co dopiero na wsi ;)
szansa jak 1:1000 ;)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pt wrz 23, 2005 13:45

sprwdzilam, mam neomycyne masc do oczek...myslice ze moge mu podac?
nigdy nie jest zle..jezeli moze byc gorzej ;-)
Obrazek

Samefusy

 
Posty: 715
Od: Śro gru 08, 2004 12:06
Lokalizacja: dom na końcu świata

Post » Pt wrz 23, 2005 13:47

Samefusy pisze:sprwdzilam, mam neomycyne masc do oczek...myslice ze moge mu podac?

Sądzę, że tak - na oczka powinna na razie pomóc.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 23, 2005 13:48

Mysza pisze:
Estraven pisze:
elca pisze:weterzynarz od krow i koni ma miec mleko dla kotow 8O
marzenie...

Veci też chcą zarabiać, miewają różne produkty...

optymista :lol: :wink:
w dużej ilości lecznic w miastach dadal nie ma specjalistycznego mleka, a co dopiero na wsi ;)
szansa jak 1:1000 ;)

Mysza - ale szansa jest, a jak się nie spyta... :wink:

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 23, 2005 13:52

sposób z książki o domowych sposobach radzenia sobie z kocimi przypadłościami:

- zakroplić sól fizjologiczną do nosa (samemu można zrobić, niech ktoś napisze jakie proporcje)
- do oczek też sól fizjologiczna ale trzeba zakralpać czymś innym niż do nosa
- zwiekszyć wilgotność w pomieszczniu (zrób parówkę w łazience)

i jeszcze:
można przecierać oczka i nos husteczkami dla niemowląt z aloesem i lanoliną

fruuu

 
Posty: 5623
Od: Wto wrz 13, 2005 11:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 23, 2005 13:58

dobra wlasnie sie obmylismy swietlikiem
szkieletor, nie wyglada az tak tragicznie jak mi sie wydawalo... oczka sa na miejscu, tylko nieco przyropiale, nos nieco zapchany.. w uszach odnosze wrazenie ze mamy swiezba, pchel skaczacych nie zauwarzylam...a no i zdaje sie ze szkieletor to dziewczynka..
pieszczotliwa dziewczynka... jak wchodze i otwieram kontener to wylazi na kolana i zwiedzanko mizianko.. spokojnie dala sobie oczyscic oczka i nosek.. na razie .. hmm no wlasnie nie wiem co robic na razie...
podam jej neomycynke na oczka, a i czekam az wroci maz... trzymajcie kciuki ze nie wywali nas obu przez okno.
i ze zasponsoruje jutro wycieczke do wteterynarza do olsztyna...
... co ja mam zrobic zeby szkieletor tak nie smierdziala? smierdzi strasznie... no a przeciez kapc jej nie bede.
nigdy nie jest zle..jezeli moze byc gorzej ;-)
Obrazek

Samefusy

 
Posty: 715
Od: Śro gru 08, 2004 12:06
Lokalizacja: dom na końcu świata

Post » Pt wrz 23, 2005 14:01

Może przemyj takimi chusteczkami dla dzieci?

azis

 
Posty: 1359
Od: Śro cze 01, 2005 7:26
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 23, 2005 14:01

Znalazłam przepis na sól fizjologiczną w googlach: 1 łyżeczka soli na szklankę ciepłej przegotowanej wody, jak nie masz dostępu do apetki to możesz tak spróbować do nosa.

Na smrodek polecam waciki kosmetyczne + ciepła woda i głaszczemy, wtedy się nie wyrywa bo to dla niej jak mycie języczkiem. Ja tak swoją doczyściłam jak nie mogłam wykąpać.

fruuu

 
Posty: 5623
Od: Wto wrz 13, 2005 11:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 23, 2005 14:04

ooo czekajcie ucichlo...zdaje sie ze zasnela.dobra to mam chwilke czasu zeby cos pomyslec i sie zorganizowac... no ale asmi powiedzcie jak wyjdzie do was kot maly smierdzacy zaropialy i sie uczepi nogawki spodni to co zrobicie? pojdziecie sobie??

bo nie zdazylam napisac, wyszlam wlasnie z domu dokarmic bezdomniaki..a tu mi z ogrodka wyszlo wlasnie szkieletor... byly jeszcze dwa malce, ale znacznie lepiej wygladaly, nie mialy ropek na oczach byly duzzo grubsze i nie podchodzily do mnie... tylko szkieletor tak wyszla...jakby chciala powiedziec wez mnie i uratuj.

no to zostawilam miecho kotom...podnioslam ja...ona przestala sie wydzierac... no i co? i powiedzialam chodz...nie umrzesz, zawinelam w mojego polarka...chociaz dzis cieplo i poszlam do domu...

bez zasnatawiania sie..

jezu...

maz mnie wywali z domu. trudno, przynajmniej w niebie bede miala lepsza miejscoofke. :twisted:
nigdy nie jest zle..jezeli moze byc gorzej ;-)
Obrazek

Samefusy

 
Posty: 715
Od: Śro gru 08, 2004 12:06
Lokalizacja: dom na końcu świata

Post » Pt wrz 23, 2005 14:13

azis pisze:Może przemyj takimi chusteczkami dla dzieci?

Można i tak - miska, w misce ciepłej wody na dno (ze trzy centymetry), szampon dla dzieci (jakby był) i szorować...

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 23, 2005 14:15 Jejeje :))

Tak trzymac :)) A miejscowka w niebie czeka na Ciebie na pewno! :) Meza przekabacisz dobrym obiadem :)

Mala postaraj sie przemyc, chociazby jakas wilgotna szmatka. Bedzie dobrze! :)

Jestes :aniolek: !
Obrazek
Bijou & Leeloo

Nicolus

 
Posty: 252
Od: Wto wrz 20, 2005 23:59
Lokalizacja: Warszawa (Praga Pd)

Post » Pt wrz 23, 2005 14:18

nie mam szapmonu dla dzieci, ani chusteczek dla dzieci...
dobra jakos sobie poradze, niech sobie smierdzi, wymyje ja pozniej, teraz spi... wiec mam chwilke...
jak wstanie to powciskam jej mieso... i pomecze oczy gentamycyna, pozniej bedzie higiena czyli lizanko wacikiem...i zobaczymy...a pozniej to wraca moj maz i mam nadzieje ze szkieletor bedzie mruczec jak traktor.. bo mamy 30 procent szansy ze pozwoli nam wynajmowac lazienke...przynajmniej na chwile.. jezu..

czy ja dobrze zrobilam ze ja wzielam? moze powinnam ja tam odniesc?
moze by jednak dala sobie rade?
nigdy nie jest zle..jezeli moze byc gorzej ;-)
Obrazek

Samefusy

 
Posty: 715
Od: Śro gru 08, 2004 12:06
Lokalizacja: dom na końcu świata

Post » Pt wrz 23, 2005 14:19

Roztwor fizjologiczny chlorku sodu to stezenie 0,9%.
Czyli - 9 gram soli na 1000 gram (1 litr) wody.
Lyzka stolowa to 10 gram soli.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Antonioamuse, Google [Bot] i 95 gości