Z pamiętnika Białko-Tosi (za TM :( ) i Figi (za TM :( )

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 20, 2005 22:59

Wiadomo,że Tosia! :D
I Figusia również... :P

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro wrz 21, 2005 22:58

Z pamiętnika Tosi i Figi:

Tośka kicha :? Dosła chyba do wniosku, ze Kasik za mało się nami zajmuje, za duzo pracuje i tseba ją jakoś zmusić zeby zmieniła swoje postępowanie. To od dziś prowadzi sabotaz (ale ja znam mądre słowa co ciocie i wujki?? :lol: ) i kicha. Ciekawe cy Kasik jutro pójdzie do pracy znów cy moze zostanie z nami?? :twisted: Póki co Tośka dostała rutinoscorbin dopyscnie, Kasik licy, ze moze jej to kichanie psejdzie.. :roll:
Ja Figusia natomiast senna jakaś ostatnio jestem i ospała. As się boję, ze Kasikowi psyjdzie do głowy zabrać mnie do Ewy w piątek jak będzie jechała z Tośką na zascyk... Bo Kasik tak trochę panikuje zawse i nawet jak nam nic nie jest to nam wymyśla, ze chyba chore jesteśmy i zabiera nas do Ewy... a Ewa ZAWSE nam coś znajdzie. No zawse! Moze ona nie chce zeby Kasikowi było psykro, ze na prózno psyjechała i dlatego tak robi...? No nie wiem. W kazdym razie Kasik się znowu martwi, ze coś z nami nie tak i kombinuje jakby tu jutro nas do Ewy zabrać... Ech ta nasa Kasik, jus naprawdę...
Pozdrawiamy
Figa i Tosia (a psik!) :D
ObrazekObrazek Tosia(*) Figusia (*), Lubo i... mała Figurka :)

kasik30

 
Posty: 16497
Od: Pt lut 18, 2005 16:32
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 22, 2005 16:52

Tak ta Ewa zawsze coś wymyśli... :lol:
Dziewczynki do zobaczenia...

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 22, 2005 22:28

No ceść ciocia... jutro będziemy niestety. Mam nadzieję, ze psynajmniej mnie Ewa zascyku nie zrobi bo Tośka to jedzie na zascyk bo się po pupie lize :D Ale mniej kicha za to, chyba jej rutinoscorbin pomógł? :roll:
ObrazekObrazek Tosia(*) Figusia (*), Lubo i... mała Figurka :)

kasik30

 
Posty: 16497
Od: Pt lut 18, 2005 16:32
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 22, 2005 22:35

Dziewczyny wy się nie wygłupiajcie z chorowaniem.
Ja tylko raz chciałam pokazać jakie mi świństwo zrobili przygarniając tego malego, białego potworka i się pochorowałam.
Nic przyjemnego. Najpierw było fajnie. Zapakowali mnie do samochodu, a to akurat uwielbiam :D , ale potem to już koszmar :evil:. Macanie, wsadzanie do doopki termometru :evil: (nigdy im tego nie wybacze), kłucie, zakraplanie oczu. Fuuuuujjjjjjjjj
Postanowiłam sie przestać wygłupiać z chorowaniem.
a ten biały to się nawet fajny okazał :wink: .
Ja wam dobrze radze. Lepiej nie chorujcie.
Masza
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Czw wrz 22, 2005 22:49

Oj Masa... powiedz to tej nasej Kasik bo to ONA nam choroby wmawia! :evil: No weź, zrobił mi się bąbel na dolnej wardze - do Ewy, zascyki, macania, smarowania. Tośka się lize po pupie - do Ewy. Zascyki, wyciskania, macania, ostatnia wiadomość jest taka, ze Toska będzie miała copki w pupę wsadzane. Jak ona to psezyje, bidulka, jak ledwo co znosi smarowanie wargi maściom (bo się zaraziła ode mnie i tes sie jej taki mały bąbelek zrobił, ale ja miałam więksy :wink: )??? :evil:
Pozdrawiam Cie,
Figusia
ObrazekObrazek Tosia(*) Figusia (*), Lubo i... mała Figurka :)

kasik30

 
Posty: 16497
Od: Pt lut 18, 2005 16:32
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 22, 2005 23:06

kasik30 pisze:No ceść ciocia... jutro będziemy niestety. Mam nadzieję, ze psynajmniej mnie Ewa zascyku nie zrobi bo Tośka to jedzie na zascyk bo się po pupie lize :D Ale mniej kicha za to, chyba jej rutinoscorbin pomógł? :roll:

to się jutro spotkanie forumowe szykuje.
Magija będzie z Luizą
Maggda tez się wybiera
ja z Grubaskiem

Zosia piwo szykuj i przekąski :twisted:
Obrazek

O-l-g-a

 
Posty: 3826
Od: Śro sie 11, 2004 1:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 22, 2005 23:09

O-l-g-a pisze:to się jutro spotkanie forumowe szykuje.
Magija będzie z Luizą
Maggda tez się wybiera
ja z Grubaskiem

Zosia piwo szykuj i przekąski :twisted:


Hehe :lol:
Ciekawe czy się w czasie "zbiegniemy" :wink:
Ja z dziewczynami będę popołudniem, tak kole 15-15.30 :D
ObrazekObrazek Tosia(*) Figusia (*), Lubo i... mała Figurka :)

kasik30

 
Posty: 16497
Od: Pt lut 18, 2005 16:32
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 22, 2005 23:11

kasik30 pisze:
O-l-g-a pisze:to się jutro spotkanie forumowe szykuje.
Magija będzie z Luizą
Maggda tez się wybiera
ja z Grubaskiem

Zosia piwo szykuj i przekąski :twisted:


Hehe :lol:
Ciekawe czy się w czasie "zbiegniemy" :wink:
Ja z dziewczynami będę popołudniem, tak kole 15-15.30 :D

ja rano
bo my na pobranie krwi i Grubaska trza przegłodzić ( oj będzie lament )
Obrazek

O-l-g-a

 
Posty: 3826
Od: Śro sie 11, 2004 1:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 22, 2005 23:30

Luizy i grubci nie obacze ale Panny pamiętnikarki owszem... :D

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 24, 2005 22:15

Z pamiętnika:

Dziś znów zostałyśmy same :evil: Kasik wyjechała do wuja. Ona sobie na zbyt wiele pozwala. Zostawiła mnie Tosię i CHORA Figunię. Bardzo nie chciałyśmy żeby jechała więc postanowiłyśmy, że któraś z nas zachoruje. Tak poważnie, żeby Kasik została. No i wczoraj wieczorem jak Kasik wróciła to Figunia zaczęła kichać. Ale nie tak, że kich na godzinę, o nie. Figunia kichała po parę razy co kilka minut. I tak przez CAŁĄ noc. Zważywszy, że wczoraj byłyśmy u Ewy i ona powiedziała, że Figuni coś dolega bo osowiała jest i ma za niską temperaturę i że jak jej osowiałość nie przejdzie do poniedziałku to ona by chciała pobrać krew (ZNOWU!!! :evil: ) to Kasik się nieźle tym kichaniem przestraszyła. I dziś Figunię zapakowała do transporterka i pojechała z powrotem do Ewy. A tam się okazało, że Figunia nie ma ani powiększonych węzłów chłonnych ani żadnych szmerów nigdzie i Ewa wymyśliła jej alergię. Nie wiadomo na co, ale Figunia oczywiście dostała dwa zastrzyki, w tym jeden bolesny :evil: A Kasik jak się dowiedziała, że z Figunią nie dzieje się nic poważnego pojechała i nas zostawiła :cry: A tak się starałyśmy, znaczy Figunia się starała... wszystko na nic! :cry:
Pozdrawiamy samotnie... :cry:
Figa i Tosia...
ObrazekObrazek Tosia(*) Figusia (*), Lubo i... mała Figurka :)

kasik30

 
Posty: 16497
Od: Pt lut 18, 2005 16:32
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 24, 2005 22:27

no ładnie :evil: ja to bym Kasika do domu już nie wpuściła :twisted:
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 26, 2005 21:35

Z pamiętnika:

Kasik wróciła. Obiecała, że już nas na tak długo nie zostawi w najbliższym czasie. Akurat. Dziś się zabrała i poszła do pracy na prawie cały dzień 8O Obiecanki cacanki... :evil: Figunia wczoraj nie kichała, a dziś znów zaczęła (ale dopiero jak Kasik zadzwoniła do Ewy, że wszystko ok, złośliwa Figunia no! :twisted: ) Kasik jej dała jakąś tabletkę. A właściwie część. A potem pojechała do Ewy po jakieś tabletki na odporność. Dla Figuni. Bo ja to mam swój antybiotyk co go biorę zawsze wieczorem. Dla mnie po tabletki jeździć nie trzeba. Figunia ma gorsze tabletki, bo wielkości kciuka. Ludzkiego :roll: Ale łyka dzielnie, co jej zostało jak ją Kasik trzyma za mordkę dopóki nie połknie. Mnie też trzyma to łykam szybko bo nie lubię jak się mnie trzyma za mordkę :roll:
No i tyle, nic więcej się nie dzieje... nuuudyy... :roll:
Pozdrawiamy
Figa i Tosia
ObrazekObrazek Tosia(*) Figusia (*), Lubo i... mała Figurka :)

kasik30

 
Posty: 16497
Od: Pt lut 18, 2005 16:32
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro wrz 28, 2005 23:07

Dziś nie będą pisały pannice, dziś moja kolej, czyli Kasik. Otóż:
jako, że obie małpki biorą tabletki, po przyjściu z pracy przystąpiłam do cowieczornego rytuału. Figa bezproblemowo połknęła swoje scanomune, kto widział to wie, że to kapsuła niemała. Ale Figulec grzeczny koteczek, połknęła, zapiła wodą, zagryzła Royalem, gra muzyka. Potem złapałam Tośkę celem podania antybiotyku. I tu się zaczęło. Wyrywała się jakbym jej chciała na żywca operację na otwartym sercu zrobić, a wszelkie próby wsadzenia jej tabletki do pyszczka kończyły się pluciem, prychaniem, trzepaniem językiem i tym podobnymi atrakcjami :evil: Koniec końców tabletka została w części (chociaż nie gwarantuję, że w dużej) połknięta, ale zaplute zostało wszystko: sama Tośka, ja, pokój, przedpokój, dziw, że Figa nie, mimo, że stała obok i się przyglądała całej akcji, a Tośka trzepała głową na prawo i lewo z glutami ślinowymi zwisającymi z mordki. Jutro chyba spróbuję oszukać krowę i podam tabletkę w kulce z wołowinki, tak kiedyś dawałam scanomune i zadziałało... trzy razy. Za czwartym zostało razem z wołowinką zwrócone w postaci niestrawionej więc zaprzestałam takich praktyk. Ale może trzeba będzie wrócić... :roll: I pomyśleć, że był czas kiedy to Tosia łykała tabletki bezproblemowo (co zresztą radośnie zakomunikowałam Ewie kiedy zapytała w piątek jak Tosia z tabletkami:"Nie no Ewo, ŻADNEGO problemu nie ma jeśli chodzi o Tosię i tabletki!"... akurat... :roll: ) ... a Figa wręcz odwrotnie. Postanowiły się zamienić czy jak?? 8O
ObrazekObrazek Tosia(*) Figusia (*), Lubo i... mała Figurka :)

kasik30

 
Posty: 16497
Od: Pt lut 18, 2005 16:32
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro wrz 28, 2005 23:14

podsteep czuje
u weta
przy odrobaczaniu
poprosilam o podanie ( niech on bedzie tym zlym 8) )
i uprzedzam - Bazylia - panikara - Balbina lyka jak ges
Bazylia lyknela bez problemu
Balbina odstawila histerie jak w operze
mydlanej operze
brazylijsko-argentynskiej
wet byl sklonny walczyc po 2 wyplutych
odpuscilam - przywiozlam do domu
otworzylam pascze - lyknela jak zwykle :roll:

chodzilo chyba tylko o to, zeby mi wiarygodnosc u weta poderwac :twisted:
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: lucjan123, Marmotka, Nul i 30 gości