Milo jest mi niezmiernie to slyszec, tem bardziej, ze (Azis to wie dobrze, ale Aga nie

,,denerwowalam sie przed warszawskim spotkaniem tak, jak przed rozmowa kwalifikacyjna o posade zycia
A skoro przypadlo mi w udziale szczescie to..czuje sie jak prawdziwa

i oczy mi sie swieca, yes indeed

tem bardziej, kiedy widze jak Mr Darcy coraz bezpieczniej i pewniej zaczyna sie czuc w nowym domku...
dzis rano chociazby, Kotulinek po raz pierwszy w swojej poznanskiej historii smigal jak szalony po domu (pozniej juz smigalismy razem-fajnie bylo

wyprawial harce z myszka, wskakiwal (w celu zamaskowania sie : D pomiedzy poduszki - jednym slowe swietnie sie bawil

poczem..zjadl troche (tym, razem juz nie tylko sosiku

z saszetki - po prostu zyc nie umierac
