przepraszam, ze nie mogłem zdać relacji z samego rana, ale miałem interwencyjny wyjazd o 5:30 i nie za bardzo było kiedy siąść do klawiatury; kot z samego rana powitał mnie dość chłodno

- pewnie kara za założenie na noc kołnierzyka - po zdjęciu nie przejmując się moją osobą zaczął toaletę a ja musiałem wyjść .... teraz wpadłem na chwilkę - kocisko traktuje mnie jak powietrze - owszem - daje się głaskać i miziać, ale żeby mu się chciało samemu podejść .... uwalony na swoim kocyku patrzy na mnie tymi swoimi pięknymi oczami i co jakiś czas wynajduje na swoim futrze jakiś niewidoczne zanieczyszczenia, po czym je likwiduje; troszkę mnie kilka razy zdziwił - z tego co nam wszystkim wiadomo - kot posikiwał w miejscach niedozwolonych - u mnie niczego takiego nie zaobserwowałem - mimo cewnika co jakis czas idzie do kuwety i próbuje sobie psiknąć - póki mnie nie widzi pręży się i naciąga, ale jest cicho - a jak mnie zobaczy obserwującego to miauczy z pretensją "czemu nie leci...?"; wg mnie kot ma silny odruch załatwiania się do kuwety, pilnuje swoich "terminów"; nie zauważyłem, żeby gdzieś nawet próbował przykucnąć w innym miejscu; no cóż - może to nasze łódzkie powietrze mu tak służy...?:)
i troszkę poza tematem - wszystkim, którzy się zaangażowali na rzecz znalezienia dla mnie mojego wymarzonego kociaka - wielkie dzięki za przysyłanie ofert; niniejszym oznajmiam, ze mój wybór już się dokonał - kicia jest nie z samej łodzi, ale z najbliższego rejonu, w najbliższym czasie jadę się pomiziać zapoznawczo
