Koty moje i ... nie moje

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw wrz 15, 2005 16:15

Beliowen pisze:
kropka75 pisze:Określenie liczby leukocytów nic nie zmieni, a w każdym razie nie zmieni leczenia. Macie koty, dzieci, sami czasem chorujecie, wiecie więc, że nie ma metody na leczenie chorób wirusowych, także panleukopenii. Takie rzeczy leczy się zachowawczo, pomaga się organizmowi walczyć z chorobą, a antybiotyk podaje się osłonowo, na wypadek wszelki.

Pierwsze slysze, ze sie nie leczy...
Podaje sie leki przeciwzapalne, chociazby.

A co do parwowirozy - ostatnie poznanskie przypadki ucza, ze podanie parwoglobuliny ratuje zycie.
Zeby ja podac, trzeba jednak miec pewnosc, ze to panleukopenia.


Ja nie dyskutuję z przypadkami poznańskimi, których nie znam, dyskutowałam dziś za to z kilkunastoma wetami w całej okolicy.
I kto powiedział, że się nie leczy? Napisałam, że leczy się zachowawczo i tak jest, nie ma leku stricte na wirusy.

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw wrz 15, 2005 16:16

Lin pisze:
Lin pisze:Lepiej zrobic za dużo niż za mało.


Co znaczy "za dużo"? Zrobiłam co się dało, uzgodniłam to z dwoma innymi wetami, obdzwoniłam pół województwa dla potwierdzenia, co jeszcze mam zrobić? Jak Boga kocham, że Was nie rozumiem.

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw wrz 15, 2005 16:18

Kropka zrobisz co uwazasz...ale ja dopiero co przechodziłam dokładnie to samo. Kazik zwymiotował dwa razy a potem wzrosła temperatura...był osowiały i nie jadł, nie miał biegunki. Czekałam od piatku do niedzieli bedac w kontakcie z wetem. Pojechałam w poniedziałek rano i zrobiłam badanie krwi....leukocyty obnizone na maksa 1,2. Wetka ktora mnie przyjmowała rozłozyła rece i powiedziała cytuje" ja nie widze szans, moge podac kroplowke i leki wspomagajace ale kot nie przezyje....prosze sie zastanowic nad uspieniem". Zastanowiłam sie i z pomoca paru osob z tego forum i weta z Lublina w ten sam dzien ze strachem podałam parwoglobuline.......Nastepnego dnia kot maił podwojna ilosc leukocytow a nastepnego doszła do normy. Nie pouczam Cie i nie odbierz tego zle ale ja nie zdąłam sie tylko na wetow bo jak tak bym zrobiła mojego kota juz by nie było. I nie chodzi tu o niekompetencje bo wszystko co piszesz to prawda ale ta choroba jest smiertelna w 80 procentach........pomysl
<a href="http://www.fundacjakot.prv.pl">
<img src="http://koty.karolin.pl/pl/baner/banerkalendarz.jpg" border="0"></a>
<a href="http://www.fundacjakot.prv.pl">
<img src="http://koty.karolin.pl/pl/baner/banercieplo.gif" border="0"></a>

Aga 995

 
Posty: 2114
Od: Nie lip 03, 2005 23:47
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 15, 2005 16:21

Za duzo w sensie jesli badania nic nie wykażą. Nie wystarczy obdzwonić pół miasta. Czy każdy z tych wetów widział Dydka, że wiedza dokładnie co i jak? Dziewczyno uspokój sie bo jak na razie to ja Cie nie rozumiem. Ludzie cchcą Ci pomóc i nie biora za to pieniędzy jak lekarze.
Obrazek

Lin

 
Posty: 41
Od: Czw lip 21, 2005 21:36
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw wrz 15, 2005 16:24

Parwoglobulina o ile mnie pamięć nie myli, działa uodparniająco, a ja już od wczoraj trąbię, że Dydek dostał preparat uodparniający. Drugi sprowadziłam extra i od jutra dostanie oba.

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw wrz 15, 2005 16:25

Lin pisze:Za duzo w sensie jesli badania nic nie wykażą. Nie wystarczy obdzwonić pół miasta. Czy każdy z tych wetów widział Dydka, że wiedza dokładnie co i jak? Dziewczyno uspokój sie bo jak na razie to ja Cie nie rozumiem. Ludzie cchcą Ci pomóc i nie biora za to pieniędzy jak lekarze.


Wiesz, ja za taką pomoc jak Twoja to serdecznie dziękuję. Czytając Ciebie mam wrażenie jakbyś mi udowadniała, że chcę zabić tego kota. Jeśli to jest pomoc to ja Cię proszę - nie pomagaj mi!

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw wrz 15, 2005 16:27

Kazik dostał dwa razy baypanum i wetastymine i nie działało......A parwoglobulina jest surowica. Ale widze ze wszystko wiesz lepiej.

Trzymam kciuki za kotka
<a href="http://www.fundacjakot.prv.pl">
<img src="http://koty.karolin.pl/pl/baner/banerkalendarz.jpg" border="0"></a>
<a href="http://www.fundacjakot.prv.pl">
<img src="http://koty.karolin.pl/pl/baner/banercieplo.gif" border="0"></a>

Aga 995

 
Posty: 2114
Od: Nie lip 03, 2005 23:47
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 15, 2005 16:31

Aga 995 pisze:Kazik dostał dwa razy baypanum i wetastymine i nie działało......A parwoglobulina jest surowica. Ale widze ze wszystko wiesz lepiej.

Trzymam kciuki za kotka


Ja wiem lepiej? Wolne żarty! Dydek dostał wczoraj właśnie surowicę w zastrzyku. Nie krytykuj mnie za coś o czym nie masz pojęcia, bardzo Cię proszę.

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw wrz 15, 2005 16:31

Ja nie rozumiem - parwoglobulina ratuje kotom z wirues panleukopenii życie a wie o tym może jeden 1 wet na 100??? I jeszcze wmawiają opiekunom, że robią wszystko co możliwe, że nic więcej nie da sie podać???

Dlaczego tak jest? Czy to nowatorskie leczenie?

Jak to jest :?: :?: :?:

Hania

 
Posty: 451
Od: Śro gru 01, 2004 13:57
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Czw wrz 15, 2005 16:31

Kropko, parwowiroza niezdiagnozowana nadal pozostaje parwowiroza.
Nie boj sie diagnozy.
Diagnoza i parwoglobulina moga uratowac zycie.
Jutro moze byc juz za pozno.

Za duzo kotow juz umarlo na te chorobe w tym sezonie.
To budzi emocje po prostu.
A immunoglobulina to jednak co innego, niz lek podnoszacy odpornosc, naprawde.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Czw wrz 15, 2005 16:33

Hania pisze:Ja nie rozumiem - parwoglobulina ratuje kotom z wirues panleukopenii życie a wie o tym może jeden 1 wet na 100??? I jeszcze wmawiają opiekunom, że robią wszystko co możliwe, że nic więcej nie da sie podać???

Dlaczego tak jest? Czy to nowatorskie leczenie?

Jak to jest :?: :?: :?:

Bo jej podanie jest ryzykowne.
Bo to immunoglobulina.
Bo nie kazdy wet ma aparature przeciwstrzasowa.
Bo nie ma gwarancji, ze zawsze zadziala.
Bo, jak w medycynie, tak i w weterynarii, istnieja roznice zdan i nie ma terapii optymalnej dla kazdego.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Czw wrz 15, 2005 16:34

Beliowen u mnie budzi emocje i zupełnie nie rozumiem kropki reagujacej agresywnie na jakiekolwiek podpowiedzi. Budzi emocje bo widziałam smierc dwoch kociakow ktore umieraly w straszliwy sposob. Nie zycze Ci kropko tego widoku.
<a href="http://www.fundacjakot.prv.pl">
<img src="http://koty.karolin.pl/pl/baner/banerkalendarz.jpg" border="0"></a>
<a href="http://www.fundacjakot.prv.pl">
<img src="http://koty.karolin.pl/pl/baner/banercieplo.gif" border="0"></a>

Aga 995

 
Posty: 2114
Od: Nie lip 03, 2005 23:47
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 15, 2005 16:34

kropka75 pisze:Wiesz, ja za taką pomoc jak Twoja to serdecznie dziękuję. Czytając Ciebie mam wrażenie jakbyś mi udowadniała, że chcę zabić tego kota. Jeśli to jest pomoc to ja Cię proszę - nie pomagaj mi!



Jestem w szoku...
Nie moge uwierzyć, że o takie coś mnie mogłas posądzić.... tak jak od początku tak dalej zyczę i będę zyczyć Dydkowi zdrowia i będę trzymac kciuki. Nie mam juz wobec tego nic do dodania...
Ostatnio edytowano Czw wrz 15, 2005 16:36 przez Lin, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Lin

 
Posty: 41
Od: Czw lip 21, 2005 21:36
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw wrz 15, 2005 16:35

kropka75 pisze:Parwoglobulina o ile mnie pamięć nie myli, działa uodparniająco, a ja już od wczoraj trąbię, że Dydek dostał preparat uodparniający. Drugi sprowadziłam extra i od jutra dostanie oba.

Kropka parwoglobulina to nie jest lek na odporność.
To surowica jak napisała Aga w dodatku na psią wirusówkę
mało który wet wie że leczy się tym panleukopenie u kota
dzisiaj rozmawiałam z moją wetką to zrobiła takie oczy 8O
prawda jest taka, że ta parwoglobulina w przypadku zdiagnozowanej panleukopeni może uratować kotu życie
sam ma małe szanse by wygrać z tą chorobą
przeczytaj wątek Agi o Kaziu, ona też się bała, ale szukała rozwiązań nie tylko w Poznaniu (tam wetki też nie wiedziały że można zroboć więcej) ale kontaktowała się telefonicznie z wetem w Lublinie, który ratował już tak kociaki.
Dzięki temu Kaziu żyje...
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Czw wrz 15, 2005 16:38

Tak uratowano kotki wiele razy........ Tu na forum dowiedziałam sie tez o surowicy pobranej z kota ozdrowienca. Tu na forum dowiedziałam sie o mozliwosci leczenia tej strasznej podstepnej choroby. Poczytaj watki Rysi.....nie tylko ja szukałam wielu rozwiazan.
<a href="http://www.fundacjakot.prv.pl">
<img src="http://koty.karolin.pl/pl/baner/banerkalendarz.jpg" border="0"></a>
<a href="http://www.fundacjakot.prv.pl">
<img src="http://koty.karolin.pl/pl/baner/banercieplo.gif" border="0"></a>

Aga 995

 
Posty: 2114
Od: Nie lip 03, 2005 23:47
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Marmotka i 44 gości