Gdy kot nie ma ochoty na Twój dotyk

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 10, 2005 10:30 Gdy kot nie ma ochoty na Twój dotyk

Wiem, że ten temat przeminie jak młodość, ale może zebrałyby się ciekawe uwagi i spostrzezenia włascicieli domowych tygrysów.

Wspominam o tygrysach, bo czasem mój kotek pozwala sobie na zbyt wiele, jeśli chodzi o okazywanie emocji. To nie jest problem, bo dużo mnie on nie kosztuje. Chodzi między innymi o demonstrowanie przez kota, że nie podoba mu się dotyk pani, albo ingerencja w jego przestrzeń osobistą (jeśli można to tak nazwać bo nie tyczy się to legowiska ale np miejsca na dywanie). Możliwe, że kot jest uświadomiony o skuteczności i sile swoich paZURÓW (tak tak,żadnych pazurków - pazury), i po to są, żeby czasem dopiec nieprzyjacielowy, upolować coś, lub wdrapać się na coś, ale żeby demonstrować na pani, bez uprzedzenia, to już, tak myśle gruba przesada. Takie gesty są dla mnie jak policzek, wystarczy niechcący zbliżyć się do terytorium zakazanego (np.ogon) by koteczek przejechał łapką zaczepną dłoń... Po latach praktych nauczyłam się rozpoznawać, że ruszający się nerowo ogon nawet jak kot mruczy i ma przymknięte obojętnie oczy to znak że w każdej chwili mlaśnie cię pazurem. Dobrze jeśli ten ogon chociaż się rusza, ale gdy nie ma żadnych objawów, i cios jest zadany z zaskoczenia, to juz nie ma sprytnego uniku a'la Matrix i jest rana cięta albo głęboka dziura o pazura ;) No cóż. celem tego postu jest "rozpoznanie rynku", czy tylko mój kotek wykazuje profil "złośnicy" czy to taka kocia natura, że lepiej zostawić kota w spokoju i tylko kiedy sam sie garnie do pieszczot pozwolić sobie, byle nie za długo i nie za wnikliwie ;) czy może da się ułożyć koteczka i uświadomić mu jakoś że to pańcie boli, takie wymierzanie razów...
ObrazekObrazek

inflantka

 
Posty: 40
Od: Wto wrz 06, 2005 11:45
Lokalizacja: Malbork

Post » Sob wrz 10, 2005 10:43

nigdy nie mialam takiego problemu,nie wiem od czego to zalezy.Mam 4 koty i zaden mnie nigdy nie podrapal,no chyba ze przypadkiem podczaz wizyty u weterynarza gdy sie wyrywal itp

Moje koty dziela sie na: 1)Maje,ktora wiecznie chce byc miziana i nigdy nie ma dosyc ;) 2)Rylka i Jednooczke ktore gdy maja dosyc wyrywaja sie,ale nigdy nie drapia ani gryza! no i 3)Szkaradka,ktora poprostu robi uniki i ucieka.
Mam tyle przed sobą
Mój Bóg odnalazł mnie
Lecz nie wiem naprawdę
Kim jest
Jeśli możesz mi pomóc
Nie odmawiaj, nie mów nie
Tak mi Ciebie brak
KOCIARNIA

Emilka

 
Posty: 2458
Od: Pt sty 10, 2003 20:42

Post » Sob wrz 10, 2005 11:46

Wedlug mnie kot moze nie miec ochoty na zaczepki, glaskanie czy zabawe, ale nie powinien pokazywac tego wlascicielowi za pomoca pazurow.
Dynia jest taka troszke charakterna i czasem jak ja zle poglaszcze :wink: to sie irytuje ale wtedy tylko ucieka a w ostatecznoscia markuje cios miekka lapa i po sprawie.
Moje koty sa rozpuszczone, wolno im chyba wszystko oprocz tej jednej rzeczy, mianowicie uzywania na mnie pazurow badz zebow.
Obrazek

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Sob wrz 10, 2005 11:48

A jak oduczyc kociucha okazywania niecheci klami i pazurami? W zeszlym tygodniu udziabala mnie do krwi, bestia jedna!
Mruczy mruczy ,brzuch do gory wiwija a potem cap a reke :evil:
Slyszalam ze nalezy spryskiwac, ale przeciez nie mam caly czas spryskiwacza pod reka :?

melmire

 
Posty: 1080
Od: Nie mar 27, 2005 18:10

Post » Sob wrz 10, 2005 12:25

moja zlosnica robi tak:
lezy u siebie na krzesle, ja tam wstawiam moja gebule, a ona akurat nie ma ochoty na gadanie czy inne czulosci to odsuwa moja twarz swoja lapka (bez pazurow)
sa momenty kiedy np juz nie chce byc glaskana, czy np poglaszcze ja gdzies gdzie nie lubi to drapnie, z pazurkami, ale tak ze nie leje sie krew - delikatnie
moim zdaniem to zalezy od charakteru kota i tego co go w zyciu spotkalo. moja kicia przywedrowala do mnie ze smietnika, jest u mnie pol roku a ja nadal nie wiem czy chociaz troche mi zaufala

seattle

 
Posty: 114
Od: Pon lut 28, 2005 14:15

Post » Sob wrz 10, 2005 13:25

Mój kot zawsze pokazuje kiedy juz nie ma ochoty na mizianie. Nie przepada gdy glaszcze sie go po brzuszku i zawsze gdy przypadkowo go tam miźne w zapamietaniu robi sie niezadowolony, daje o tym znac zniecierpliwieniem, machaniem ogona i ilekroc w pore nie przestane po tych ostrzezeniach konczy sie to capnieciem zebami. Nigdy nie ugryzł mnie mocno, zawsze byla to forma ostrzezenia. Przez 13 lat nauczyłam sie kiedy mi wolno go pomiziac go po brzuszku a kiedy nie mana to ochoty :wink:

Celinka

 
Posty: 225
Od: Czw cze 09, 2005 21:13

Post » Sob wrz 10, 2005 14:10

spotkałam się też z sytuacją, kiedy kotka najpierw przychodzi na pieszczoty, np po jedzeniu, żeby obetrzeć o mnie pyszczek, wyczochrać łepek,podstawiam dłoń, ociera się o nią, ociera, z pasją, a nagle chwyta delikatnie zębami, przytrzymuje i cap z pazura.... :evil:
zwykle jej "plaskacze" to pacnięcia łapką bez pazurów, więc nie rozumiem dlaczego czasem przyjdzie jej do głowy mnie krzywdzić. Może to rzeczywiście taki zaczepny charakter. Pokazywałam jej wiele razy, jakie ała mi zrobiła, tuż po, kiedy juz wyciekła krew, ale ona tylko fukneła, głowa w drugą strone i jak dama na parapet siup, pac na słońce, niewiele ją to ruszyło.
Rekord rany ciętej na dłoni wynosi u mnie 5 cm, długo się goiło. Kiedy walczy pazurami z moją nogą zazwyczaj mam skarpety, kapcie, ale czasem tak potwornie wbije mi się w delikatne przypadkowe miejsce, że gdy wrzasne demonstrując ból, na odchodne zaciska zakleszczone łapy mocniej, puszcza i machając ogonem odchodzi nudzić się w innym miejscu. :x
ObrazekObrazek

inflantka

 
Posty: 40
Od: Wto wrz 06, 2005 11:45
Lokalizacja: Malbork

Post » Sob wrz 10, 2005 14:34

A czy te Wasze pazurzaste koty są dorosłe?
Ja mam gryzącego 4-miesięcznego kocurka, ale to się chyba nie liczy?

Zresztą gryzienie mnie raczej nie martwi, kupiłam mu niemowlęcy gryzak i jak tylko pokazuje zęby, to ja hyc mu ten gryzak w paszczę i sobie go mamle.
Martwi mnie inna rzecz. Mój Zaraz ani się nie ociera, ani nie bodzie łebkiem, ani nie pakuje się na kolana...mruczy tylko jak ma ochote przed snem poglamać sobie moje włosy. Gdy przytulam go na siłę, wyrywa się, na szczęście bez pazurów czy zębów. Po prostu nie lubi pieszczot:(
Myślicie że po kastracji mu się trochę poprawi pod tym względem?
Obrazek

Kamila_i_Kot_Nad_Koty

 
Posty: 368
Od: Nie cze 26, 2005 17:08
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 10, 2005 14:46

Mojej babci kocur był taki "bardzo zabawowy" :evil: . Ona nigdy nie próbowała go tego oduczyć i było to bardzo uciążliwe dla każdego kto się z nim spotkał. A szczególnie dla niej samej bo miała takie rany na rękach i nogach jakich nigdy po kocie nie widziałam 8O . I drapał naprawdę w nieoczekiwanych sytuacjach i jestem skłonna twierdzić, że bez powodu.
Moje potworki :wink: na szczęście takie nie są, więc nie bardzo wiem co doradzić, poza tym, że nie możesz mu na to pozwalać, bo potem może być gorzej - patrz przykład mojej babci.
Pani starsza: Nomka i dwie Panienki: Biszkopt i Groszek :)
i Oskarek za tęczowym mostem - zawsze będę na Ciebie czekać ptysiu...

Obrazek

Nomka

 
Posty: 610
Od: Pon cze 14, 2004 14:03
Lokalizacja: Warszawa Miedzeszyn

Post » Sob wrz 10, 2005 14:49

dorosłe koty są bardziej leniwe od tych niemowlęcych, może dlatego mają takie ochoty na pieszczoty. Malec jeszcze może nie wiedzieć że smyranie i mizianie to oznaka czułości, małe koty odprężają się raczej w zabawie. Doświadczyłam tego na moim kotku podwókowym, kiedy znalazłam go, był malutki, taki jak ten twój na zdjęciu, ok. półroczny i błąkał się po osiedlu z zaschniętą farbą olejną na grzbiecie. Zabrałam ją do domu, oczyściłam, nakarmiłam i puściłam na podwórko. Poszła. Ale wróciła za tydzień i już nie chciała odejść. Pieścić nie chciała się wcale, za to lubiła się ganiać po ogrodzie i ocierać o mnie ale bez dotykania... , uciekała gdy chciałam wziąść ją na ręce. Nawet dziś, ma 7 lat, ale pogłaskanie ją po łepku to nie lada wyczyn, bo robi uniki i kłapie zębami, mimo że cieszy się na mój widok, mruczy i kładzie się na plecach na znak uległości.. bez dotykania...
ObrazekObrazek

inflantka

 
Posty: 40
Od: Wto wrz 06, 2005 11:45
Lokalizacja: Malbork

Post » Sob wrz 10, 2005 14:53

Może poprostu "nie ma czasu' tak mówimy w domu na kociaki bardzo żywe, temperamentne, które mają bardzo dużo spraw do załatwienia w chwili gdy pańcia chce przytrzymac na rączkach lub kolanach.Maluchy sie wtedy wyrywaja do przodu bo coś tam nagle muszą załatwić ważnego i nie ma czasu na takie tam... :roll: Starsze koty,w tym nasze idą na tzw'przetrzymanie" czyli dają sie wziąść na ręce ale mine mają wymownie znudzoną i widać że to "pańszczyzna", czekają z minute/to jest przetrzymanie, a niech jej będzie- tyle wytrzymam/ i odpychają sie wszystkimi łapkami od pańci :twisted: Nie wiem czy dobrze wyjasniłam :roll:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Sob wrz 10, 2005 17:19

No to ja się muszę pochwalić nadzwyczaj spokojnym kocurkiem. :) Sam z siebie jeszcze nigdy mnie nie pociachał. Mogę go w każdej chwili pogłaskać, jest cierpliwy, a jak już ma dosyć to ucieka. Zęby i pazury to ostateczność, np. gdy pańcia łapie za ogon lub gdy chce kota wyczesać - ooo, wtedy to krew się leje. :twisted: I oczywiście trzeba zagryźć tą paskudną szczotkę!
Jak był młodszy, to w ogóle nie dał się dotknąć, a ja byłam zbyt nachalna. :roll: Ja go na ręce, a on hop i zwiewa. Chciałam go pogłaskać - robił uniki. O przytulaniu też nie było mowy. Dopiero jak (poza dawaniem żarełka) przestałam się nim interesować i go głaskać (takie doświadczenie :wink: ), Karo zaczął sam do mnie przychodzić na mizianki. :kitty:
Obrazek Karo

Ashanti

 
Posty: 260
Od: Czw wrz 02, 2004 18:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 10, 2005 18:01

Dianka juz po rui i ucieka przed moją miłościa.... Dziś nawet przygotowałam jej posłanko, ja sie ucze na dużym materacyku, zrobiłam jej obok posłanko z wielkiego szala z wełny i skusiłam chrupkami dla kotków, przyszla, zjadła chrupki, walneła się na wpół na szaliku, i kiedy doszła do pozycji wylegiwania się zaczełam ją delikatnie smyrać. Od razu dianka baczność i dupa w troki...
A i jeszcze gdyby nie unik matrix to miałabym szrame na ręce. :evil:
ObrazekObrazek

inflantka

 
Posty: 40
Od: Wto wrz 06, 2005 11:45
Lokalizacja: Malbork




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, elmas, niafallaniaf, puszatek, quantumix i 94 gości