4D - Klub Kota Masochisty. Szczotkowy fetysz. s.37

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 04, 2005 7:24

Z moich maluchów do adopcji rudzielec (juz wyadoptowany prawie) najpierw musi zobaczyc, jak rodzenstwo radzi sobie ze wszelkimi zabawkami, dopiero pozniej cokolwiek robi sam :) Jest boski z tym swoim spóźnionym refleksem :)

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sie 04, 2005 8:21

nezumi pisze:Potwierdzam, Stylon tez nie grzeszy wielkim rozumkiem...;)

Ile razy wpatrywal sie cielecym wzrokiem w jeden punkt nie policze.


Rudy, gdy byl jeszcze kocieciem, mial zwyczaj siadywac ryjkiem do sciany i wgapiac sie dlugo w sobie tylko wiadomy punkt - znajdujacy sie, tak na oko, dobry metr nad podloga...
Przez jakis czas, patrzac na to, zastanawialismy sie, czy u kota moze wystapic autyzm :roll:
Wyrosl z tego, aczkolwiek pewne zagubienie pozostalo :D
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Czw sie 04, 2005 9:55

lorraine pisze:
azis pisze:
lorraine pisze:[Ja mu okropnie lubie przeszkadzac :twisted:
On wcale mnie nie chce gryzc a ja go tak dlugo skubie i miziam po brzuchu az musi mnie ugryzc a ja sie wtedy okropnie ciesze :wink:
:

zupełnie jak mój Tz z Ambrozym :roll: IDENTIKO ;)


Ambroz tez jest taki delikatny?
Bo rudy mimo ze wyjmuje pazury to jeszcze nigdy nie naruszyl ciaglosci mojej powloki skornej :wink:


cos widac te rude wredoty maja jakas wrodzona delikatnosc w sobie, Misza tez niby gryzie ale nigdy nie mialam ani jednego sladu jego szanownego zeba, podobnie z pazurami, nie uzywa w zabawach z ludzmi :lol:
dzienniczek_Marysi->http://emanka.hpage.com/
Obrazek

emanka

 
Posty: 1098
Od: Śro maja 12, 2004 22:04
Lokalizacja: warszawa jelonki

Post » Czw sie 04, 2005 14:01

emanka pisze:cos widac te rude wredoty maja jakas wrodzona delikatnosc w sobie, Misza tez niby gryzie ale nigdy nie mialam ani jednego sladu jego szanownego zeba, podobnie z pazurami, nie uzywa w zabawach z ludzmi :lol:


To prawda, ale tylko do ludzi :wink:
Dzikuniek co i rusz pozbawiany jest czesci upierzenia, ktore to upierzenie wniebowziety rudy nosi w zebach :twisted:
Obrazek

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Czw sie 04, 2005 15:23

lorraine pisze:Dzikuniek co i rusz pozbawiany jest czesci upierzenia, ktore to upierzenie wniebowziety rudy nosi w zebach :twisted:

Eee, to nie tylko rude tak robią :)
Gdy opiekowałem się kotami Jasenki, to kilka razy w drzwiach witała mnie czarna Lucy z pękiem białych kłaków w zębach :)

Wojtek

 
Posty: 27937
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Czw sie 04, 2005 15:31

A nie, to u mnie akurat jest na odwrot - czarny zwykle chodzi z rudymi klakami w pysku.
A Rudy zali sie na niesprawiedliwosc losu ;)
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Czw sie 04, 2005 15:58

A leniwe rude są okropnie. Zwierzak kładzie się wzdłuż pojemnika na suche (z promocjiRC) w rogu podkłada pyszczek i wygarnia łapką suche , co do gąbki wleci to jego,resztę zostawia Noskowi. Sybaryta jeden.

angowe

 
Posty: 56
Od: Sob paź 09, 2004 19:24

Post » Czw sie 04, 2005 21:27

Wojtek pisze:
lorraine pisze:Dzikuniek co i rusz pozbawiany jest czesci upierzenia, ktore to upierzenie wniebowziety rudy nosi w zebach :twisted:

Eee, to nie tylko rude tak robią :)
Gdy opiekowałem się kotami Jasenki, to kilka razy w drzwiach witała mnie czarna Lucy z pękiem białych kłaków w zębach :)


No pewnie ze nie tylko :wink:
To tylko byl przyklad tego, ze rude do ludzi to delikatne sa ale do takich Dzikuniow to wcale a wcale :lol:
Obrazek

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Czw sie 04, 2005 21:28

angowe pisze:A leniwe rude są okropnie. Zwierzak kładzie się wzdłuż pojemnika na suche (z promocjiRC) w rogu podkłada pyszczek i wygarnia łapką suche , co do gąbki wleci to jego,resztę zostawia Noskowi. Sybaryta jeden.


:smiech3: :smiech3:
Rudy jest jeszcze mlody i ruchliwy, ale co wymysli jak go doroslosc najdzie, to strach sie bac :strach:
Obrazek

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Nie sie 07, 2005 23:32

lorraine pisze:
angowe pisze:A leniwe rude są okropnie. Zwierzak kładzie się wzdłuż pojemnika na suche (z promocjiRC) w rogu podkłada pyszczek i wygarnia łapką suche , co do gąbki wleci to jego,resztę zostawia Noskowi. Sybaryta jeden.


:smiech3: :smiech3:
Rudy jest jeszcze mlody i ruchliwy, ale co wymysli jak go doroslosc najdzie, to strach sie bac :strach:


ja okreslilam granice przejscia w doroslosc mojego rudiego na rok, skonczyl rok, a rozumku nie przybylo!! i za to go uwielbiam! dzis np. postanowil zabic plamke na drzwiach, skakal jak szalony, wieszal sie na klamce (nie wiem jak to robil ale przez chwile na niej siedzial!), a za nim wcielenie kociego dostojenstwa w postaci Emilka siedzialo i ni w zab nie mogl pojac o co ten maly sie tak rzuca :P
dzienniczek_Marysi->http://emanka.hpage.com/
Obrazek

emanka

 
Posty: 1098
Od: Śro maja 12, 2004 22:04
Lokalizacja: warszawa jelonki

Post » Czw wrz 08, 2005 18:18

Rudy sie wykazal 8)

Wlasnie go przylapalam jak ukradl z wielce przejeta mina z blatu w kuchni.... 2 jablka w torebce foliowej :smiech3: :smiech3:

Jakiej pol godziny wczesniej obok lezala kielbaska w torebce, widac ze ze dwie molekuly zapachu przeszly na jabluszka :lol:
Po rozpakowaniu na podlodze rudy zrobil 8O, ugryzl kontrolnie czy w srodku tez niejadalne i poszedl na blat sprawdzic czy jeszcze tam czegos nie ma :D
Obrazek

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Czw wrz 08, 2005 18:23

lorraine pisze:Rudy sie wykazal 8)

Wlasnie go przylapalam jak ukradl z wielce przejeta mina z blatu w kuchni.... 2 jablka w torebce foliowej :smiech3: :smiech3:

Jakiej pol godziny wczesniej obok lezala kielbaska w torebce, widac ze ze dwie molekuly zapachu przeszly na jabluszka :lol:
Po rozpakowaniu na podlodze rudy zrobil 8O, ugryzl kontrolnie czy w srodku tez niejadalne i poszedl na blat sprawdzic czy jeszcze tam czegos nie ma :D



ooooo, to na kota policyjnego się nadaje..będzie sprawdzał co koło czego leżało :lol:
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro wrz 21, 2005 21:15

No ja wiem ze moj rudy to on madry nie jest... Ja nie mam zludzen :roll:
Ja naprawde rozumiem ze wszystkiego miec nie mozna i on stal po urode albo spal jak rozumek przydzielali :roll:

Ale chociaz zeby troche pozorow zachowywal..... :roll:

Przyszedl sie poprzytulac, dobrze...
Glaszcze i drapie jak nalezy, on sie rozmruczal i rozkleil, nadal wszystko dobrze....
Az zaczelam go drapac po nosku....

On ma cos takiego, taki odruch, jak male dziecko, jak sie male dziecko dotknie w brode to otwiera dziob, rudego sie podrapie w nos, to on otwiera dziob :wink: (Co dosc wymownie swiadczy o jego rozwoju intelektualnym :wink: :lol: )

No i dzis tez otworzyl, ale zapomnial zamknac i stal tak z przymknietymi oczami, otwartym dziobem i sliniac sie co niemiara, ja drapie, rudy mruczy, slina cieknie z otwartego dzioba :smiech3:

No ze tez ja nie mam aparatu :evil: Taki klasyczny sliniacy sie idiota z tego mojego rudego :oops: :roll:
Obrazek

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Czw paź 06, 2005 23:20

Jak w temacie....
Kciuki sa BARDZO potrzebne!

Dawalam dzis Aniprazol wszystkim metoda silowa, po okolo dwoch godzinach zobaczylam ze Dal sie zle zachowuje, siedzi, ciezko oddycha, robi boczkami, jakby chciala chrzaknac ale nie moze, pyszczek otwarty....
Szybki telefon do Blue, czy juz moge panikowac i jechac do weta, szybki telefon po taxi...
Wet Dalie osluchal, stwierdzil obrzek tchawicy, silne dusznosci, podal steryd, betamox, mam ja obserwowac....
Mam nadzieje, ze ta tabletka jej tylko podraznila przelyk, stad opuchlizna i jej ta dusznosc przejdzie, ze jej nic nie wpadlo gdzies glebiej, juz mnie wet zachlystowym zapaleniem pluc postraszyl :cry:

Matko, zeby to tylko jakas glupotka typu paroszek przyklejony byla....

Obrzek powinien jej juz przechodzic, kurcze, lek powinien po dwoch godzinach juz dzialac...
Gorzej nie jest, pyszcek ma zamkniety, ale krztusi sie nadal, boczki jej sie ruszaja....

Chyba nie pojde dzis spac :(
Obrazek

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Czw paź 06, 2005 23:23

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: Dalia - zdrowiej !
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: misiulka i 122 gości