Dowiedzialam sie troche o Karolu (bo to Karol jest)
Strasznie smutna historia.
Umarl mu pan i kot siedzi sam w mieszkaniu. To jest lagodny, przytulasty kot. Zawsze ktos o niego dbal a teraz cale dnie i noce spedza zupenie sam. Matka jego opiekuna bardzo tragicznie przezywa smierc syna, nie jest w stanie zajac sie kotem. Ma swoja agresywna rezydentke, ktora nie toleruje Karola.
Mowila mi ze jak idzie dac mu jesc, to Karol zagradza jej droge do dzwi i nie chce jej puscic i placze
Jade tam o 16.00 zrobic zdjecia Karolkowi. To jest burasek....
Musze byc dzielna i nie moge go zabrac. Jeny niech mnie ktos przypilnuje....