Wczoraj byłyśmy z całą ferajną u weta. Maluchy były grzeczne, dały się zbadać, nawet wyczyścić uszy

Zostały odrobaczone i odpchlone (chociaż ja żadnych pcheł u nich nie widziałam). Klemens, który miał lekki kk już jest zdrowy

Za tydzień jedziemy na drugie odrobaczenia, a za dwa na pierwsze szczepienia

Klakier ma nadżerki na języku co świadczy o tym, że jest zarażony kocim katarem, ale nie stanowi żadnego zagrożenia dla szczepionego kota. Ma świetny apetyt, nie jest osowiały więc prawdopodobnie choroba go ominie

Jest pod stałą obserwacją i jakby co będziemy jechać do weta, mam jednak nadzieję, że nie będzie takiej potrzeby
Dwa kociaki trafiły wczoraj do mnie – Kaspar i Klakier. Maluchy z apetytem wciągnęły kurczaczka i ślicznie załatwiły się do kuwetki. Nad ranem płakały

pewnie tęsknią za siostrą i bratem, które zostały u Insomnii. W nocy wszystko było OK., w przeciwieństwie do Mróweczek, które miałam wcześniej, te kociaki są aniołkami
Troszkę prychają, ale ja mam w nosie ich prychanie. Głaskane natychmiast przestają prychać. Robią to tylko na postrach, ale kto by się bał takich słodziaków
Jak wrócę z pracy wrzucę zdjęcia
Proszę się zgłaszać szybciutko, bo może zabrknąć
