Przepraszam, ze ostatnio rzadko sie odzywam, ale
pada forum
i mam na glowie powazne klopoty zdrowotne Hrupki

.
Na poczatku zalozylam niecaly tydzien temu ten watek szukajac dentysty:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=1828276
Anja pisze:Juz kiedys tez szukalam i nawet dostalam namiary (chyba od Beaty), ale doszlam do wniosku, ze jednak nie bedzie potrzebny i to byl moj blad

.
Wczesniej zdobyte namiary na dentyste posialam

, a teraz musze do niego leciec ekspresem z Hrupka. Ma sporo brakujacych zebow, ale kiel, ktory sadzilismy ze wypadl, tak naprawde zlamal sie na wysokosci dziasla i resztka psuje sie w paszczy. Zobaczylam to wczoraj

. To jedyne co udalo mi sie zauwazyc, ale mozliwe ze jest wiecej niemilych niespodzianek. Faktem jest, ze dziasla malej wygladaja fatalnie, dawno nie byly tak czerwone.
Trio jest swiezo po odrobaczeniu Profanderem, musze chwile odczekac, zeby zrobic kontrole krwi nerkowej Hrupce i skonsultowac zabieg pod narkoza z nasza prowadzaca wetka.
Akurat jest, wiec kilka dni na odkrycie porzadnego kociego dentysty, ktorego mozecie polecic. Bardzo prosze o pomoc.
Znalazlam wymarzonego dentyste w osobie dr Turosa.
Wczoraj odebralam wyniki krwi malej.
Dzis bylismy na konsultacji u dr Turosa w Multi-Wecie.
31.08. jest umowiny zabieg ekstrakcji zebow i usuwania kamienia.
Okazalo sie, ze Hrupka ma nieuleczalna chorobe dziasel o miedzynarodowej nazwie FORL, czyli Odontoklastyczna Rescupcyjna Nadżerka Przyszyjkowa u Kotów
O FORL-u w sieci polskiej znalazlam tylko to:
www.vetcontact.com/presentations/gawor1 ... %BCerka%22
FORL w sensownym przekladzie to
bakterie z dziasel, atakuja dziasla, a potem zeby, i zeby zaczynaja gnic w szczece, a takze sie lamac, jezeli kot jest oslabiony. Niestety Hrupka jest kotem z obnizona odpornoscia (zwykle ma 3-4 tys. leukocytow, teraz ma duzo bo 5 tys. ale to i tak za malo)
Jedynym lekarstwem u nas jest jego brak, czyli zeby trzeba usuwac
docelowo prawdopodobnie straci wszystkie, tylko mam nadzieje ze po kolei, a nie za jednym zamachem

.
Musimy teraz obserwowac jej zeby. Kupilismy paste i po zabiegu bedziemy jej czyszcic, o ile sie uda (Bruckowi i Rysiowi juz sie udalo umyc

).
Kazdy podejrzany stan zapalny w paszczy oznacza kolejne wizyty u dr Turosa. (Btw Turos to wspanialy lekarz, jestem nim zachwycona - polecam go z calego serca).
Hrupka juz kwalifikuje sie do zabiegu, nawet teraz mimo podwyzszonej kreatyniny, ale bardzo go cieszy, ze dostanie jeszcze teraz serie kroplowek i lekow. Hrupki kreatynina skoczyla do 2,2 mocznik ok. 60, ma takze za wysoka homoglobine i erytrocyty.
Zabieg bedzie trwal 15 minut, dr usunie jej zlamany kiel i drugi, ktory zaczyna sie juz psuc, a moze jeszcze jakies zeby, ale to sie okaze, na pewno tez zdejmie kamien.
Dzieki tej diagnozie znowu wydluzamy i poprawiamy jej zycie.
W tej chwili podobno dokucza je takze ogromny bol w paszczy. Widac, ze zle gryzie i rzuca glowa.
Jak na ten stan to bardzo dzielna z niej kocina .
Po wizycie w Muli-Wecie pojechalismy do innej - na kroplowke do naszej wetki dr Magdy Matuszkiewicz.
Mala dostala jeszcze dwa zastrzyki na pobudzenie pracy nerek, kroplowki beda do srody, potem powtorka badan krwi.
Mam kota wraka
Prosze o kciuki za Hrupke.