osba docelowe wiele razy pisala mi ze problemem jest tylko najpierw transport potem ta kwarantanna.dzisiaj kiedy rafek i reszta pojechali po kotke przyszedl do mnie sms na kom a potem mail....
Jak pech to pech!
Dzwoniłam od weta, który jak sie okazało jest na urlopie do 4.09. i nie ma szans na zaszczepienie kota. Problem w tym że lecznica jest dwa kroki ode mnie a na szukanie innej czynnej nie mam czasu po pracy. Wieczorem wyjeżdżam i wrócę w niedzielę. Z pracy uda mi się wyjśc pewnie dopiero ok 18. Myslałam że uda mi się to zalatwic ok.19 pod domem i byłoby po sprawie. Niestety nadal nie jest! Szukam kogoś chętnego do pomocy, może w tej sytuacji ktoś inny weźmie tego zwierzaka

Gdyby znalazła sie taka osoba w krakowie chętnie jej pomoge pokrywając chociaz częśc kosztów leczenia. Nie mam jak tego problemu rozwiazać. Kota swojego do mamy nie moge oddac bo ona wogóle nie chce słyszeć o żadnym (zdrowym/czy chorym). Wyglada na to że tylko tak moge wam pomóc. Mój znajomy już od wczoraj zna temat i wie że czas nagli ale dopiero zaczął szukać chętnych.
Może poprostu zróbmy tak:
Spróbujcie kogos znaleźć w Krakowie albo Bukownie kto sie zdecyduje wziąść ta kotkę. Pomogę finasowo w leczeniu.
A kota i tak musze zasczepić we wrzesniu żeby nie było takiego problemu na przyszłość...
sama nie wiem gdzie jest problem.
mysle ze jakby zaszczepila kotke po 2 tyg od poniedzialku to rafek chyba jej na smietnik nie wyniesie jak mina rowno 2 tyg...z drugiej strony ona sie panicznie boi jakis innych chorob sama nie wie jakich(podala np bialaczke a przeciez mozna zrobic kotce test)...
moze pomogloby zaproponowanie jej zawiezienia w poniedzialek do innego weta...chociaz nie wiem..czy z tego maila wynika ze we wrzesniu by ja wziela??
przeciez tyle razy pytalam.....czy napewno..
skonczy sie ze ja pojade do tego krakowa kiedys..
narazie szukam dalej...
do 3 razy sztuka;(((
mamy 2 tyg trzeba to wykorzystac..