Od wczoraj jest paskudnie

Ciemno i leje, szkoda bezdomniaczków. Jedzenie dostają, schronienie mają, ale nie jest im fajnie. Trudno, muszą jakoś sobie radzić. Rudo-białemu kocurowi zrobiłam budkę styropianową, zawiozę, ale nie wiem, czy ją polubi. Któryś z kotów korzysta z kociego domku, ale nie wiem który. W nim sucho i ciepło.
Moje domowe słodziaczki już najedzone, skorzystały z kuwet i teraz śpią smacznie. Są takie kochane, grzeczne do bólu. Najważniejsze, że nie ma konfliktów, co przy takiej liczbie kotów mogłoby się zdarzyć.