Wyłapywanie kotek do kastracji

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob lis 15, 2025 19:44 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji

Bardzo współczuję.
Dziadku [*]

Podejście wetki- bardzo smutne. Dla lekarzy to są trudne zabiegi, ale minimum empatii... ech...

Nie gdybaj "co by było gdyby". Gdybyś miała pod ręką wypasioną doskonałą klinikę to byś z niej korzystała, a wetka na koniec pokazała, że wysokie kompetencje to nie jest jej drugie imię
Obrazek

andorka

 
Posty: 13872
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Sob lis 15, 2025 20:47 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji

Bardzo mi przykro.
Szkoda, że już, i szkoda że tak.
Przytulam mocno.
Dziadku [*].

megan72

 
Posty: 3571
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: w okolicy stolicy

Post » Sob lis 15, 2025 21:19 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji

przeklęty świat, i przeklęci ludzie.
Jak można takim być. Dobijać zamiast wspierać ludzi w tak trudnej sytuacji jak rozważanie eutanazji, odmówienie przyjazdu do domu na te ostatnie chwile zwierzaka. Później w klinice jakieś pretensje i gdzie człowiek powinien mieć jak najwięcej spokoju by nim emanować w kierunku swojego przyjaciela. Na koniec okradanie ludzi w kryzysie - bo tym jest ten rachunek . Eutanazja to koszt około 50 zł nadal a nie 250.

Współczuję serdecznie, tym bardziej że pamiętam jak pożegnałam kilka miesięcy temu psa zastrzykiem , i on był gotów- to była dobra decyzja, na szczęście w domu u siebie, zasnął przed zastrzykiem - ale na to pojawiły się okoliczności, ludzie nad głową trajkoczący czy już worek przynosić, kłócący się że muszą szybko go zapakować bo ciało zesztywnieje itd itp. Zrobili mi z tego pożegnania psa piekło którego nigdy im nie zapomnę.

Przykro mi że straciłaś przyjaciela i że takich ludzi miałaś w tym czasie na swojej drodze jak ta weterynarz.

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 954
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Sob lis 15, 2025 21:38 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji

przytulam mocno i serdecznie współczuję tego zachowania wetki.

ponad rok temu płaciłam za eutanazję mojej staruszki ponad trzysta zlotych, już trzy lata temu było równe trzysta

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16694
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lis 15, 2025 22:05 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji

Nie mam słów, żeby wyrazić, jak strasznie mi przykro i jak Wam współczuję. Z całego serca. Łzy płyną ciurkiem. Zachowania tej wet nie będę komentować, bo to nic nie da, a na usta cisną się najgorsze słowa.
Starowinko kochany, byłeś bardzo dzielny [']
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12886
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob lis 15, 2025 22:20 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji

Tak, jak już tu było powiedziane - lepiej dzień za wcześnie, niż godzinę za późno, oszczędziłaś mu wielkiego cierpienia.
Wiem, jaka to trudna decyzja, bardzo Ci współczuję.
O podejściu wetki nawet nie chcę pisać.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 71142
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 15, 2025 22:34 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji

Serdecznie współczuję. :cry:
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14949
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob lis 15, 2025 23:40 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji

Dziękuję Wam bardzo w imieniu naszym i Dziadka. To był mój najwierniejszy przyjaciel.
Myślę sobie, że eutanazja nie powinna być taka droga, bo te wszystkie biedne kotki ludzie wyrzucają lub zostawiają by zdechły w cierpieniach jak ich zwyczajnie nie stać. Nie powinno tak być. Ten jeden zabieg powinien być darmowy. Ja rozumiem że to jest stres dla wet ale trzeba być chyba profesjonalista jak się taki zawód wybrało. Pytałam kiedyś czy dużo eutanazji jest, bo czytałam taki artykuł że w dużych miastach psy się usypia na święta a koty wyrzuca i usłyszałam że nie. No ja się nie dziwię, teraz bo jak taka emerytkę ma być na to stać na przykład, która już dokarmia ileś zwierząt i leczy je?

avinnion

 
Posty: 721
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Nie lis 16, 2025 11:08 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji

Bardzo mi przykro :cry: Wiem, jak to boli, niestety, sama kilka razy musiałam podejmować taką trudną decyzję.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56332
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie lis 16, 2025 11:12 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji

[*]
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76666
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie lis 16, 2025 13:07 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji

:cry:
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 4037
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Nie lis 16, 2025 14:26 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji

Teraz przeczytałam. Czytałam o Dziadku cały czas i bardzo mi przykro i smutno:(. Zrobiłaś wszystko co najlepsze dla Dziadka. Leczyłaś, opiekowałaś się, kochałaś. I ocaliłaś go od dalszego cierpienia, które było nieuniknione. Dzięki Tobie zasnął spokojnie nie męcząc się.
Dziadku [*]

Podejście wetki zostawię bez komentarza, bo szkoda słów...

Silverblue

 
Posty: 6441
Od: Sob lut 10, 2024 18:51
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie lis 16, 2025 17:42 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji

Dziękuję Wszystkim za ciepłe słowa wsparcia.

avinnion

 
Posty: 721
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Nie lis 16, 2025 22:11 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji

Wzięłam po śmierci dziadka do domu cztery podwórkowce. Chciałam to zrobić jak dziadek żył, ale wszystkie takie próby kończyły się panika i pogorszeniem jego stanu zdrowia, więc zrezygnowaliśmy. Mąż nie bardzo był chętny na nowe koty, bo będą chorować i znowu będziemy musieli przez to kiedyś przejść, on też przeżył bardzo odejście dziadka, ale mu wytłumaczyłam, że możemy teraz całe uczucie przelać na nowe kitki, które tego potrzebują. No ale wygląda na to, że jednak nie potrzebują.
Pochodziły po domu, pozwiedziały i po godzinie się zaczęło. Drapanie w drzwi, łapkowanie po oknach, normalna panika żeby pozwolić im wyjść. W końcu musiałam je wypuścić.
Czy macie jakieś rady jak przekonać takie kitki do zostania w domu? Tak na stałe? Bo nie chce modelu kot wychodzący z wiadomych powodów. Z góry dziękuję za rady.

avinnion

 
Posty: 721
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Pon lis 17, 2025 1:10 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji

Koty to indywidualiści. Chyba się nie da wytłumaczyć. Pozdrawiam
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 4037
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 31 gości