Przeczytałem wszystko po kilka razy
To jest dla mnie, dla nas trudna, emocjonalna historia po stracie Amira… Motaliśmy się w piątek do ostatniej chwili, targały nami przeciwstawne odczucia. Wiem że podjęliśmy dobrą decyzję.
Tak, nowe koty nie muszą być „zamiast” — tylko „obok”, z własnym światem i charakterem.
I dlatego mogę napisać że:
kotki zostają z nami! ❤️
Są zupełnie inne niż Amir.
Zobaczymy jak będzie, pewnie jeszcze długo będę ich porównywał do Amira, ale pewnie z czasem to się zmieni.
Jeszcze raz ogromne dzięki za Wasze dotychczasowe wsparcie i ciepło.
Mefi i Rima to rodzeństwo, mają obecnie około 5 miesięcy – kocurek i kotka.
Powoli się oswajają, robią postępy, zaczynają nam powoli ufać. Mefii szaleniec bez problemowy daje się głaskać, Rima wycofana, spokojna jednak coraz częściej same szukają kontaktu.
Na wiosnę planujemy zrobić im wolierę, żeby mogły bezpiecznie wychodzić na zewnątrz.
Teraz jednak zaczynają się piętrzyć kolejne pytania.
Najpilniejsze dotyczy kastracji – boimy się, żeby kocurek nie spółkował z kotką i nie narobił kłopotów.
Kiedy najlepiej wykastrować tak młode koty i w jakiej kolejności to zrobić? Ja chciałbym aby osiągły dojrzałość płciową i psychiczną jako samiec i samica i dopiero potem kastrować. Jednak wiem że przy temperamencie kotów mogą być kłopoty.
Może macie jakieś przemyślenia pomocne w takiej sytuacji? Czy tylko teraz na pierwszą rujkę zastosować antykoncepcje? Jesli tak to kiedy podać?
Dodatkowo z badań wyszło, że mają pchły, robaki i lamblie (Giardia) – oczywiście jesteśmy w kontakcie z weterynarzem, ale chętnie posłucham też Waszych doświadczeń w leczeniu i zapobieganiu nawrotom.
Dziękuję, i pozdrawiam serdecznie.






!
. Kotka je urodziła i nie wiedząc co z nimi zrobić, zakopała je starannie w dywanik. Cud że sąsiadka w nie nie wlazła bo nie wiem czy by tego zdrowiem psychicznym nie przypłaciła. Maluchy udało się nam do kotki przystawić i je po kilku dniach sama już ogarniała.
kto je będzie kochał jak nie my