Koty z Hucianego Grodu cd.

[ewar]

Sądząc po tym, co zastałam u kocurków, to ostro imprezowały w nocy Nie było śladów biegunki, miski wyczyszczone, tylko parę chrupek zostało. Ramo jadły gotowanego kurczaka i mokrą karmę, nie musiałam żadnego karmić na siłę. Leki podałam bez problemu. U Kulek też byłam, nie było tylko kociej mamy, ale Dorota tam jeszcze zajrzy. Rudo-biały kocur ładniej już wygląda, jest czysty i troszkę przytył.

[Senanta]

Ewo poczytaj ten wątek:
viewtopic.php?f=46&t=218441&start=3240
Kotka niełapalna, złapana w opadającą klatkę w ciągu pięciu minut. Może to dobry patent na kocią mamę?

[ewar]

Już dawno prosiłam UM, aby taką klatkę kupili. Na razie bez odzewu, ale będę się upominać. To jest dość drogie, ale przydałoby się jak powstanie schronisko dla psów i kotów.
A Dorota nakarmiła kocią mamę. Lila też się pojawiła.

[Nul]

Dziękuję za info o tym myjącym

[ewar]

Bardzo proszę Polecam. Oczywiście to tak na co dzień, bo wirusów nie tłucze. U nas jest sklep z artykułami z Włoch, głównie chemia. Ceny umiarkowane.
Wieczorem oczywiście dłużej posiedziałam u kotów. Wyszalały się wszystkie, tylko Tobiś jeszcze słabszy, ale nie jest źle. Wszystkie jedzą same, tylko do pysia dostają antybiotyk i probiotyk. Nie posypuję tym jedzenia tylko nasypuję na łyżeczkę i koty bez problemu łykają. Mam nadzieję, że najgorsze już minęło, ale wciąż wchodzę do nich z pewnym niepokojem.
Wczoraj Chmurka mnie zmartwiła, bo zaczęła psikać. Było to tylko raz, ale o nią się boję. Dostała całe mnóstwo antybiotyków, dwa pojemniki l`lizyny, wydawało się, że jest już super. Pozostaje bronchoskopia, a to przykry zabieg, ale jak będzie trzeba, to wezmę ją do lecznicy. Kotka nabrała ciałka, jest prześliczna. Funio też, bardzo, ale to bardzo powoli się oswaja. Zaraz do nich podjadę, bo chyba już nie pada. W domu przyjemniej, zaczęli grzać. Dorota ma dyżur u Kulek. Kocia mama się mnie boi, Doroty nie, chyba wiem dlaczego.

[ewar]

Oczywiście kotki przyszły, kocia mama również, jak się spodziewałam Głodne dzisiaj nie będą.
Gdyby ktoś dzisiaj zobaczył koty u Reni, na pewno pomyślałby, że konfabuluję Tydzień temu Tobiś był prawie za TM, Zeberek w sobotę musiał być u weta, a teraz to najzdrowsze pod słońcem koty ( odpukać!!!). Jedzą jak smoki, szaleją z zabawkami, żadnej biegunki, wymiotów, nic z tych rzeczy. Dostają już tylko antybiotyki i probiotyk.
Biedna Milka przybiega do mnie, a ja nie mogę jej pogłaskać Nie wiem, czy była szczepiona, nie chcę ryzykować. Tak mi przykro

[ewar]

Dość późno jak na mnie wracam wieczorem od kotów u Reni. Wszystko wydaje się być w porządku, oprócz Chmurki tym razem, bo zaczyna kichać Nie tak jak wcześniej, ale zapala mi się już czerwone światło. Pozostałe koty mają się świetnie. Tobiś odzyskał wigor, biega już i bawi się, ładnie je. Wszystkie koty uwielbiają przysmaki Felixa Party Mix. Inne już nie tak bardzo, te są jakieś wyjątkowe.
Kaloryfery już grzeją, koty mają ciepło i czysto. Nie dostają już leków przeciwbiegunkowych, bo nie ma takiej potrzeby. Oby tak dalej.
Przyznam się, że byłam prawie pewna, że Tobisiowi się nie uda , to straszna choroba, naprawdę. Kto tego nie przeżył, ten nawet sobie nie wyobraża jak to wygląda. Nie wolno jednak się poddawać, o czym się przekonałam.
Zaraz przyszykuję jedzenie, gotowane skrzydełka kurczaka, zawiozę jeszcze ciepłe do Kulek. Kocurki już tak tego nie lubią, wolą surowe mięso i mokrą karmę. Chmurka jest suchożercą, tak ma i już. Niech jedzą, co chcą, byle były zdrowe.

[ewar]

Naprawdę boję się cieszyć, ale koty u Reni mają się świetnie. Zastałam puściutkie miseczki i koty domagające się jedzenia. Już wszystkie łącznie z Tobisiem szaleją z zabawkami. W kuwetach tak, jak być powinno, nie mam się do czego przyczepić.
U Kulek byłam, były wszystkie oprócz kocura, ale jedzenia sporo zostało. Kotki wyglądają ślicznie, nabrały ciałka. Okazało się, że kocia mama śpi w kocim domku. W poniedziałek zrobimy więc w nim porządek. To znaczy Dorota będzie musiała większość prac wykonać, bo ja rozsiewam wirusy, muszę uważać.

[Gosiagosia]

[ewar]

Dziękuję

[ewar]

Donoszę uprzejmie, że wszystkie koty mają się dobrze. Chmurka, Funio i kocurki szaleją, pięknie się bawią, wyglądają na szczęśliwe. Sporo jedzą, zostawiam im na noc naprawdę dużo jedzenia, a rano są puściutkie miski. Kocurki tylko nie przepadają za suchą karmą, tę natomiast uwielbia Chmurka. Dużo też pije, co jest zrozumiałe.
U Kulek byłam, nakarmiłam trzy kotki, kocura nie było. Dorota oczywiście tam zajrzy, dołoży jedzenia, jeśli będzie taka potrzeba.
Bardzo fajne są panie na stoisku mięsnym we Fracu. One wiedzą, że kupuję mięso dla kotów, codziennie ,ale nie hurtowe ilości. Jak jest jakieś nieładne mięso w ladzie, to idą na zaplecze i przynoszą mi ładne. Wiem, że kotom tłuszcz jest potrzebny, zwłaszcza zimą, ale bez przesady.Dzisiaj kupiłam wieprzowinę po 9,90 zł i wołowinę po 27 zł. Tak sobie myślę, że Kulki od zawsze były dobrze karmione, nie było ani jednego dnia, żeby któraś z nas nie nakarmiła kotów i może dlatego udało się im pokonać paskudne choróbsko. Leki dostawały i jeszcze dostają, ale osłabione koty i tak nie miałyby szans.

[aga66]

To tanie to mięsko. Ja jakoś nie mogę w takich cenach dostać.

[Senanta]

Kociolubne panie w tym sklepie. Super że kotki szybko się pozbierały dzięki Tobie Ewo.