No jakos nikt nie chce buraski....
W sobote odwiedziłam jej siostrę, która mieszka od miesiąca w Warszawie. Tamta kicia jest 1,5 raza większa od mojej Tygryni !
Co prawda nowi opiekunowie twierdzą, że kotka nie tylko je ale wręcz żre i pochłania swoje jedzonko oraz jamniczki, z którą mieszka i jest w przyjaźni.
Hmmm.... Tygrynia tez nie głoduje, koci szwedzki stół jest u mnie czynny 24h i kiedy tylko chce to podchodzi i je ile chce...
Ale żeby az taka różnica w rozmiarze między siostrami??
Przy okazji odwiedzin zobaczyłam bardzo pomysłowe zabezpieczenie dzrwi balkonowych. Balkon nie jest osiatkowany ale w drzwi ( otwarte) jest wstawiona rama z rozpieta moskitierą. Kot nie wychodzi na balkon ale ma i widok i swieże powietrze cały czas do dyspozycji. I komary nie wlatują do mieszkania...