Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów
Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Nie wrz 21, 2025 11:00 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Katarzynka01 pisze:Przy klasycznych "ostrych nerkach" postępowanie jest standardowe i wystarcza po prostu dobry i doświadczony wet. Niestety onn może przekształcić się w pnn i wtedy konsultacja nefrologiczna jest wskazana (miałam właśnie taką sytuację z moją koteczką, nefrolog nie zaproponował mi nic sensownego, nic więcej niż mój wet prowadzący).
Jeśli masz możliwość korzystania z pomocy nefrologa, to świetnie! Mam nadzieję, że nefrolog pomoże :ok:
I niewątpliwie sensowna jest uwaga lekarki - przy onn najważniejsze jest ustalenie przyczyny


Pewnie masz rację, a ja po prostu się martwię, choć i tak - gdybym wcześniej trafiła do nefrologa, to leczenie albo byłoby bardziej skuteczne, albo wcześniej byłoby wiadomo, co i jak. Generalnie chyba się po prostu przerzucę już na zawsze z małego miłego gabinetu na klinikę, gdzie w razie czego są rożni specjaliści i badania wydają mi się pewniejsze. Teraz Borys jest w szpitalu, widzę go pół godziny dziennie - przy mnie je i wydaje się być w dobrej formie, ale nie łudzę się za bardzo co do wyników, jakoś nie dowierzam w to, że trzy doby kroplówek wszystko naprawią, czego nie ruszyła wcześniejsza terapia. Ale czytałam tu o nawet dwutygodniowych pobytach, które pomogły, więc może coś ruszy i będziemy leczyć się dalej...

EwaMag

 
Posty: 31
Od: Czw lis 25, 2021 20:34

Post » Nie wrz 21, 2025 18:07 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

EwaMag pisze:
Katarzynka01 pisze:Przy klasycznych "ostrych nerkach" postępowanie jest standardowe i wystarcza po prostu dobry i doświadczony wet. Niestety onn może przekształcić się w pnn i wtedy konsultacja nefrologiczna jest wskazana (miałam właśnie taką sytuację z moją koteczką, nefrolog nie zaproponował mi nic sensownego, nic więcej niż mój wet prowadzący).
Jeśli masz możliwość korzystania z pomocy nefrologa, to świetnie! Mam nadzieję, że nefrolog pomoże :ok:
I niewątpliwie sensowna jest uwaga lekarki - przy onn najważniejsze jest ustalenie przyczyny


Pewnie masz rację, a ja po prostu się martwię, choć i tak - gdybym wcześniej trafiła do nefrologa, to leczenie albo byłoby bardziej skuteczne, albo wcześniej byłoby wiadomo, co i jak. Generalnie chyba się po prostu przerzucę już na zawsze z małego miłego gabinetu na klinikę, gdzie w razie czego są rożni specjaliści i badania wydają mi się pewniejsze. Teraz Borys jest w szpitalu, widzę go pół godziny dziennie - przy mnie je i wydaje się być w dobrej formie, ale nie łudzę się za bardzo co do wyników, jakoś nie dowierzam w to, że trzy doby kroplówek wszystko naprawią, czego nie ruszyła wcześniejsza terapia. Ale czytałam tu o nawet dwutygodniowych pobytach, które pomogły, więc może coś ruszy i będziemy leczyć się dalej...

Oczywiste, że się martwisz :( Niestety pnn (o ile to właśnie to), ma tak zupełnie inne oblicza u różnych kotów, że często trudno znaleźć jakieś wspólne cechy. Poza terapią, która w zasadzie wygląda tak samo. Miałam dwa nerkowce, u każdego z nich choroba wyglądała zupełnie inaczej. Tak, jakby to były inne choroby, a nie oczywiste pnn. Każdy z moich ukochanych kotów żył z tym paskudnym choróbskiem kilka lat. Były wzloty i upadki, były kryzysy, wiadomo było, że ta choroba prowadzi niestety w jednym kierunku. Ważne jest wyłącznie to, żeby kota jakoś "ustawić" i zapewnić mimo wszystko życie w komforcie. Wydaje mi się, że udało mi się to osiągnąć. Ale poza wszystkim reakcja na pnn i stosowaną terapię jest osobnicza. Nie przewidzisz jak zareaguje organizm konkretnego kota. Gdy chorował Dracul ['] szalenie trudny pacjent, kot absolutnie nieobsługiwalny, to był horror. Pod względem obsługi to nie do opisania. W czasie kilku lat jego choroby umierały koty o potencjalnie znacznie większych szansach. Młodsze, zdrowsze, w lepszej formie, bezproblemowe w obsłudze, a on trwał wbrew wszystkiemu i trzymał się życia w zasadzie do końca, nawet ostatni kryzys usiłował pokonać i omal mu się udało. Pnn jest trudną chorobą bo nie ma żadnych reguł. Jeden kot reaguje na kroplówki, inny nie. Dlaczego tak jest, nie mam pojęcia. Jeden reaguje np na azodyl, inne nie. Dlaczego? Nikt nie potrafi udzielić odpowiedzi. Tak to po prostu jest.
Duża klinika ma swoje wady i zalety, to samo mały gabinet z wetem, któremu ufasz (to absolutna podstawa). Co do pobytu w szpitaliku to też osobnicze, jeden kot znosi to spokojnie, innego takie pobyt "zabija", a w każdym razie powoduje ogromny stres, który przy nerkach jest zabójczy. Zresztą stres zawsze ma bardzo negatywny wpływ na kota. Żaden z moich kotów absolutnie nie nadawał się do pozostawienia w szpitaliku. Jeśli wymagane były np kroplówki z potasem, siedzieliśmy godzinami w klinice z kotem na kolanach, zmieniając się z mężem bo pozostawienie kota nie wchodziło w grę. Jeśli Borys znosi taki pobyt spokojnie, to dobrze, tylko się cieszyć.
Mam ogromną nadzieję, że Borys "zaskoczy". Robisz co możesz, niestety są rzeczy, są sytuacje których się przeskoczyć, pokonać nie da. Mam nadzieję, że w Waszym przypadku tak nie będzie.
Mocne kciuki i cały ocean dobrych myśli :ok:
PODFORUM MEDIÓW PRAWICOWYCH, ZAPYTAJ POPRZEZ PW

Katarzynka01

 
Posty: 9513
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Wto wrz 23, 2025 7:55 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Cud nie nastąpił, wyniki się nie poprawiły. Ze szpitala Borys wyszedł silny, choć i zestresowany. Wczoraj i dzisiaj szalał po domu, tak się cieszył, że wraca :). Czuje się chyba nieźle, jest aktywny i w dobrym humorze, ale zobaczymy, jak będzie po paru dniach bez kroplówek. W czwartek idę się uczyć robić kroplówki podskórne. Niestety, nie za dużo je i pije, a nie wyobrażam sobie karmienia czy pojenia strzykawką. Już podawanie leków i suplementów jest trudne. Ale pewnie trzeba się wszystkiego nauczyć... Dzięki za rady i słowa wsparcia.

EwaMag

 
Posty: 31
Od: Czw lis 25, 2021 20:34

Post » Wto wrz 23, 2025 9:01 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Jest jeszcze taka żelazna zasada, a raczej bon mot - leczymy kota, nie wyniki.
Różni ludzie mają do tego różny stosunek, ale ja w to głęboko wierzę i zawsze mi się sprawdzała (w obie strony).
Najważniejsze jest samopoczucie Borysa. Dopóki ma wolę walki i wolę życia, trzeba się starać.
Obyście dali radę :ok:
PODFORUM MEDIÓW PRAWICOWYCH, ZAPYTAJ POPRZEZ PW

Katarzynka01

 
Posty: 9513
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Śro wrz 24, 2025 20:02 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Muszę się zgodzić. Dziadek ma 21 lat i pnn od roku, prócz tego inne choroby. Odkąd moja wet, której ufam nie zabiła go ostatnia kroplówką zmieniło się moje nastawienie z ufam wszystkiemu co wet każe na dopóki je, załatwia się normalnie i jest samodzielny to jest dobrze. Niestety wet ostatnia kroplówkę podała gdy dziadek wymiotował i nie chciał jeść bez sprawdzania wyników krwi. W rezultacie rozrzedzona kotu z anemia krew tak bardzo, że dziadek przez dwa tygodnie potem nie chciał jeść, ruszać się, sikał i robił pod siebie. Brał się za TM normalnie. Udało mi się go z tego wyprowadzić. Teraz mamy podejście, że najważniejsze jak się dziadek czuje, a niekoniecznie jakie ma konkretne wyniki. Za jakieś trzy tygodnie mamy kontrolę krwi po wprowadzeniu azodylu, ale u nas po nim nie ma poprawy. Wet dwa razy proponowała mam aranesp, ale jak tu pisała Anka moim zdaniem ryzyko jest zbyt duże chyba że nie będzie już wyboru. Dziadek z anemia funkcjonuje jak każdy senior. Za to przy jego historii udarów i nadciśnieniu, to że się go podaje bo taka jest praktyka to mnie nie przekonuje. Także Dziadek dalej wymiotuje codziennie, ale ładnie je, sam chodzi, garnie się do człowieka, preparaty łyka i jakoś idziemy do przodu. Trzymam kciuki za Borysa.

avinnion

 
Posty: 705
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Czw wrz 25, 2025 14:32 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Dziękuję Wam bardzo! Borys żyje teraz w domu właściwie normalnym trybem, jakby nic się nie stało - ciekawe, czy to krótkotrwały efekt uderzeniowej dawki kroplówek w szpitalu, czy organizm się trochę na razie zaadaptował do stanu nerek... Tylko z jedzeniem jest problem, ale zawsze był wybredny. Każdą nowo otwartą saszetę ledwo napocznie i już do niej nie wraca, za to dziś wychłeptał prawie całą puszeczkę renal drink (niestety, pewnie niedługo mu się znudzi). Jedyną rzeczą, jaką zwymiotował, był porus one zmieszany przeze mnie z przysmakiem i podany strzykawką, bo Borys nie tknie niczego, do czego zostało coś domieszane. Internety twierdzą, że ten lek nie powoduje wymiotów, więc nie wiem, może to jednorazowe... Wiem, że renibus mógłby być lepszy, ale czytam tu na forum, że musi być podawany w kapsułkach w całości, inaczej nic nie daje, a po prostu nie jestem w stanie podać kotu tabletki :(. No chyba że będę przyciśnięta do muru, to jakoś się może nauczę...

EwaMag

 
Posty: 31
Od: Czw lis 25, 2021 20:34

Post » Czw wrz 25, 2025 17:53 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Nasz dziadek ma tak samo. Też nie chciał tabletek i pluł nimi na odległość, albo udawał że zjadł a potem znajdowałam pod kanapą. Ciężko też jest coś domieszać do karmy i jedyny preparat jaki z nią przyjmuje to ipakitine.
Finalnie u nas wszystko idzie z wodą w strzykawce. Azodyl jakoś schodzi w całości na maśle. Na początku też wypluwał i parę kapsułek się zmarnowało, ale mąż jakoś tak wrzuca głęboko do gardła, że teraz udaje nam się prawie zawsze.
Co do karmy ja daję miskę pod nos. Z dziadkiem znamy się już długo i on czasem coś zje żebym mu po prostu dała spokój. Czasem zamieszam mu palcem w misce pod nosem i to też działa. Albo po prostu go budzę jak twardo śpi i zanim się zorientuje to już trochę z miski zje. No chyba że go ciągnie na wymioty to na bank nie zje. Często muszę otworzyć trzy saszetki i zje np z ostatniej.
Dla mnie to nie problem bo ja dokarmiam kilkanaście kotów jeszcze więc to co bez ipakitine to one dojadają. Z tym że dziadek jest na normalnej karmie głównie mono a nie na tej weterynaryjnej bo ma też ibd. U nas wchodzą głównie sardynki bo zabijają zapach mocznika, tuńczyk, itp. nie jadamy kurczaka.
Z kotami z pnn długo może być ok, choć niestety często zdarza się nagle pogorszenie. U nas bardzo wiele rzeczy powodowało wymioty, i pronefra i multiway, więc to taka loteria jest.

avinnion

 
Posty: 705
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Czw wrz 25, 2025 20:59 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

I ja dołączam do wątku w sprawie kocicy mojego taty.
< Nie umiem wstawiać zdjęć do posta, więc wklejam na samym dole link do dysku Google z badaniami, jest tam wszystko co na dziś mamy>

Tata poszedł do weta z kotką Gabi w lipcu b.r., bo nieładnie pachniało jej z pyszczka, lekarz zakwalifikował ją do zabiegu usunięcia zębów, w dniu 31.07 kotka miała wykonane badania. Lekarz nie wydał tacie badań (wydruku), z góry nadmienię, że tata jest już wiekowym człowiekiem, zaufał lekarzowi, cieszył się, bo ten poinformował go, że kotka ma bardzo dobre wyniki.
Zabieg usunięcia zębów (wszystkich) został przeprowadzony w połowie sierpnia. Kiedy tata szedł ze swoim drugim kotem badać mu krew poprosiłam, aby przy okazji wziął też wydruk wyników kotki Gabrysi, abyśmy je mieli. Wyniki wpadły mi w ręce przy najbliższych odwiedzinach, niemniej było to 1,5 MIESIĄCA po badaniu z lipca (i „dobrych wynikach”), oniemiałam. Okazało się, że na tym pobraniu z 31.07.2025 wyniki nerkowe były mocno podwyższone:
- kreatynina 315,8 μmol/l (przy normie do 168),
- mocznik 23,6 mmol/l (przy normie do 11,3),
a wet o tym ZAPOMNIAŁ (potwierdzone info), nie będę tu opisywać co się działo dalej względem tego niedopatrzenia i zaniechania między nami a wetem, bo szkoda mi czasu na pisanie i Waszego na czytanie, była awantura i przeprosiny, ale na nic nam to już dziś i aktualnie chcę się skupić tylko na tym, żeby spróbować jej pomóc.
Od razu, po ujawnieniu błędu, kotka została zabrana w pierwszej kolejności na kolejne badania, wyniki znacząco się pogorszyły -> badanie z 16.09.2025 wynik
- kreatynina 489 μmol/l (norma do 168),
- mocznik 34,9 mmol/l (norma do 11,3),
zbadany został fosfor = 2,95 mmol/l (norma do 1,90).
Od dn. 17.09 kotka była codziennie poza niedzielą zostawiana na 7 h na kroplówkach, podawali jej do tego Nefroloxan, Multiway Nerki.
18.09. Wykonano USG, które nie wykazało niczego niepokojącego.
Niepokojące za to okazało się zmierzone ciśnienie – 158/160 mmHg, miała je mierzone także kolejnego dnia i było 160/160; jutro (26.06) dopiero jesteśmy umówieni na RTG i echo serca.
Wczoraj tj. 24.09.2025 pobrano kolejny raz krew i niestety wyniki pomimo płynoterapii itd. pogorszyły się jeszcze bardziej:
- kreatynina 522,6 μmol/l (norma do 168),
- mocznik 42,7 mmol/l (norma do 11,3),
- fosfor lekko zmalał 2,49 mmol/l (norma do 1,90),
do tego doszły za wysokie WBC – wynik 12,7 (norma do 11,0).
Kotka zachowuje się ok, jest wesoła, je, nie wymiotuje, mruczy i gania się z drugim kotem, bawi zabawkami, jedyne co to tata zauważył, że więcej pije i więcej sika.
Będę wdzięczna za każdą sugestię i pomoc, co możemy zrobić więcej, na czym się skupić, co zasugerować..

Link do dysku google z 5 plikami – pdfy z badań, które na dziś mamy:
https://drive.google.com/drive/folders/ ... j9OasDM1qu

Gabrysia_esi

 
Posty: 2
Od: Czw wrz 25, 2025 20:05

Post » Sob wrz 27, 2025 13:25 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

@EwaMag, @awinnion nieustająco trzymam kciuki za jak najwięcej dobrych chwil razem :ok: :)
PODFORUM MEDIÓW PRAWICOWYCH, ZAPYTAJ POPRZEZ PW

Katarzynka01

 
Posty: 9513
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Sob wrz 27, 2025 13:51 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Gabrysia_esi pisze:I ja dołączam do wątku w sprawie kocicy mojego taty.
< Nie umiem wstawiać zdjęć do posta, więc wklejam na samym dole link do dysku Google z badaniami, jest tam wszystko co na dziś mamy>

Tata poszedł do weta z kotką Gabi w lipcu b.r., bo nieładnie pachniało jej z pyszczka, lekarz zakwalifikował ją do zabiegu usunięcia zębów, w dniu 31.07 kotka miała wykonane badania. Lekarz nie wydał tacie badań (wydruku), z góry nadmienię, że tata jest już wiekowym człowiekiem, zaufał lekarzowi, cieszył się, bo ten poinformował go, że kotka ma bardzo dobre wyniki.
Zabieg usunięcia zębów (wszystkich) został przeprowadzony w połowie sierpnia. Kiedy tata szedł ze swoim drugim kotem badać mu krew poprosiłam, aby przy okazji wziął też wydruk wyników kotki Gabrysi, abyśmy je mieli. Wyniki wpadły mi w ręce przy najbliższych odwiedzinach, niemniej było to 1,5 MIESIĄCA po badaniu z lipca (i „dobrych wynikach”), oniemiałam. Okazało się, że na tym pobraniu z 31.07.2025 wyniki nerkowe były mocno podwyższone:
- kreatynina 315,8 μmol/l (przy normie do 168),
- mocznik 23,6 mmol/l (przy normie do 11,3),
a wet o tym ZAPOMNIAŁ (potwierdzone info), nie będę tu opisywać co się działo dalej względem tego niedopatrzenia i zaniechania między nami a wetem, bo szkoda mi czasu na pisanie i Waszego na czytanie, była awantura i przeprosiny, ale na nic nam to już dziś i aktualnie chcę się skupić tylko na tym, żeby spróbować jej pomóc.
Od razu, po ujawnieniu błędu, kotka została zabrana w pierwszej kolejności na kolejne badania, wyniki znacząco się pogorszyły -> badanie z 16.09.2025 wynik
- kreatynina 489 μmol/l (norma do 168),
- mocznik 34,9 mmol/l (norma do 11,3),
zbadany został fosfor = 2,95 mmol/l (norma do 1,90).
Od dn. 17.09 kotka była codziennie poza niedzielą zostawiana na 7 h na kroplówkach, podawali jej do tego Nefroloxan, Multiway Nerki.
18.09. Wykonano USG, które nie wykazało niczego niepokojącego.
Niepokojące za to okazało się zmierzone ciśnienie – 158/160 mmHg, miała je mierzone także kolejnego dnia i było 160/160; jutro (26.06) dopiero jesteśmy umówieni na RTG i echo serca.
Wczoraj tj. 24.09.2025 pobrano kolejny raz krew i niestety wyniki pomimo płynoterapii itd. pogorszyły się jeszcze bardziej:
- kreatynina 522,6 μmol/l (norma do 168),
- mocznik 42,7 mmol/l (norma do 11,3),
- fosfor lekko zmalał 2,49 mmol/l (norma do 1,90),
do tego doszły za wysokie WBC – wynik 12,7 (norma do 11,0).
Kotka zachowuje się ok, jest wesoła, je, nie wymiotuje, mruczy i gania się z drugim kotem, bawi zabawkami, jedyne co to tata zauważył, że więcej pije i więcej sika.
Będę wdzięczna za każdą sugestię i pomoc, co możemy zrobić więcej, na czym się skupić, co zasugerować..

Link do dysku google z 5 plikami – pdfy z badań, które na dziś mamy:
https://drive.google.com/drive/folders/ ... j9OasDM1qu

Tak wstępnie zapoznałam się z wynikami, później postaram się napisać więcej.
Najbardziej niepokojące jest to, że mocznik się obniża, a kreatynina wzrasta. Kroplówki działają na obniżenie mocznika, na kreatyninę nie.
Niestety wet jest *&*^%^&R$%^# ręce opadają. Dlaczego kotka miała usuwane wszystkie ząbki? Czy było jakieś konkretne wskazanie do takiego inwazyjnego zabiegu, np plazmocytane zapalenie dziąseł? Najgorsze jest to, że przed zabiegiem parametry nerkowe były złe, kotka powinna dostać kroplówki wcześniej, przed zabiegiem. Narkoza bardzo obciąża nerki i zabieg był w tej sytuacji ryzykowny. Ale to już było i niestety nie da się tego cofnąć.
Co teraz? Szczerze mówiąc nie wiem. Można wprowadzić takie preparaty jak azodyl lub jego polski odpowiednik renibus, one działają tak, że "wyłapują" nadmiar mocznika i kreatyniny, których kot nie jest w stanie pozbyć się z organizmu samodzielnie.
Leki na nadciśnienie stosowane u kotów z pnn mają istotne działanie uboczne - rozszerzają naczynia krwionośne, również te w nerkach co powoduje, że nerki są lepiej odżywione. Dlatego moje oba nerkowce miały podawany fortecor mimo, iż nie miały nadciśnienia.
Musisz też podawać wyłapywacze fosforu, koniecznie. Przy niewielkich przekroczeniach normy bardzo skutecznym preparatem jest nefrokrill.
Przy kolejnych badaniach krwi poproś o szeroki zakres badań. nie tylko parametry nerkowe.
Generalnie nie wygląda to dobrze. Zadziwiające i chyba lekko optymistyczne jest to, że kotka dobrze się czuje i je.
PODFORUM MEDIÓW PRAWICOWYCH, ZAPYTAJ POPRZEZ PW

Katarzynka01

 
Posty: 9513
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Nie wrz 28, 2025 10:51 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Katarzynka01 na wstępie bardzo dziękuję, że poświęciłaś swój czas na przejrzenie wyników i odpowiedź.

Byliśmy u innego weta z sercem (serce jest zupełnie zdrowe) + ponowione zostało USG i niestety lewa nerka wygląda b. niedobrze, podczas gdy prawa jest "idealnie zbudowana".
Został zbadany mocz "na miejscu" - brak białkompczu, niski cw, wetka patrzyła też na rozmaz pod mikroskopem (opis wszystkiego w dokumencie, który dorzucam do dysku G). Mocz został wysłany na posiew bakteriologiczny (wyniki około wt/śr będą) i dała antybiotyk (Kesium), kotka dostała też lek na nadciśnienie (Semintra).
Za dwa tyg ponowne USG nerek i biopsja, niestety to czego się najbardziej obawiamy - może być to chłoniak. Co dwa - trzy dni dostaje kroplówki podskórne zgodnie z jej zaleceniem. Na ten moment chyba nic więcej już nie zrobimy, staram się być dobrej myśli, ale obawiam się, że to niestety będzie nowotwór.

P.S. Zaczęła dostawać Pronefrę (sama to kupiłam pod koniec tyg), czy to może być zamiast Nefrokrill?

Gabrysia_esi

 
Posty: 2
Od: Czw wrz 25, 2025 20:05

Post » Nie wrz 28, 2025 22:46 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Gdy chorowały na nerki moje koty, wielu z tych leków jeszcze nie było, np semintry. Jak pisałam, mam doświadczenie że stosowaniem fortecoru (dokładnie tym samym jest ludzki lotensin), ale może semintra też działa w podobny sposób.
To samo z pronefrą, ja stosowałam nefrokrill. Czy pronefra działa skutecznie, zobaczysz przy kolejnych badaniach krwi. W ostateczności, w poważnych stanach, istnieje renagel, ale najpierw trzeba sprawdzić czy działa to, co podajesz.
Zalecenia weta wydają się sensowne, trzeba poczekać na wyniki kolejnych badań. Obraz tej nerki w USG jest faktycznie niepokojący. Trzymam kciuki, żeby antybiotyk rozwiązał sprawę :ok: :)
PODFORUM MEDIÓW PRAWICOWYCH, ZAPYTAJ POPRZEZ PW

Katarzynka01

 
Posty: 9513
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Pon wrz 29, 2025 6:37 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Katarzynka01 pisze:@EwaMag, @awinnion nieustająco trzymam kciuki za jak najwięcej dobrych chwil razem :ok: :)


Dziękuję serdecznie.

U nas dziadek od razu zwraca wszystkie suple typu rybka, bo one mają w sobie za dużo tłuszczu. Próbowałam podawać je w wodzie, odlewać trochę tego tłuszczu, ale efekt jest ten sam.
Niestety problem jest taki że trzeba coś testować kilka tygodni żeby zobaczyć czy działa w ogóle.

My niby mamy nadciśnienie, ale nie dostaliśmy leków, bo wedle mojej wet one jednak uszkadzają nerki. Dziadek ma też krwawienia do przewodu i historię udarów, no i przy tak częstych wymiotach mało co w tabletkach/proszkach tak naprawdę się przyjmuje.

avinnion

 
Posty: 705
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Pon wrz 29, 2025 9:57 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Katarzynka01 pisze:@EwaMag, @awinnion nieustająco trzymam kciuki za jak najwięcej dobrych chwil razem :ok: :)


Ja też dziękuję. Zrobiłam pierwszą kroplówkę i wprawdzie nie było tak sielankowo jak na filmikach i w Waszych opowieściach, kiedy koty sobie po prostu leżą zrelaksowane, kiedy się im wbija igłę, ale przeżyliśmy, zaraz po procedurze Borys miał zastrzyk pozytywnych emocji, że się skończyło ;). Tak sobie tylko myślę - jak już się zaczną kroplówki podskórne, to nie ma odwrotu, prawda? Trzeba je będzie robić aż do końca, tylko częstotliwość się zwiększy?
Tak czy inaczej bardzo się cieszę, że Borys czuje się dobrze. Ma nawet większy apetyt, co wydaje mi się zasługą porus one, choć może cała terapia się na to składa.

EwaMag

 
Posty: 31
Od: Czw lis 25, 2021 20:34

Post » Pon wrz 29, 2025 10:57 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

avinnion pisze:
Katarzynka01 pisze:@EwaMag, @awinnion nieustająco trzymam kciuki za jak najwięcej dobrych chwil razem :ok: :)


Dziękuję serdecznie.

U nas dziadek od razu zwraca wszystkie suple typu rybka, bo one mają w sobie za dużo tłuszczu. Próbowałam podawać je w wodzie, odlewać trochę tego tłuszczu, ale efekt jest ten sam.
Niestety problem jest taki że trzeba coś testować kilka tygodni żeby zobaczyć czy działa w ogóle.

My niby mamy nadciśnienie, ale nie dostaliśmy leków, bo wedle mojej wet one jednak uszkadzają nerki. Dziadek ma też krwawienia do przewodu i historię udarów, no i przy tak częstych wymiotach mało co w tabletkach/proszkach tak naprawdę się przyjmuje.

U nas się sprawdzały i dobrze odżywiały nerki, ale każdy przypadek jest inny a wiek kotka zaiste zaawansowany. Tyle różnych schorzeń + wiek, fktycznie z każdym lekiem/supplementem trzeba bardzo uważać. Bo najważniejsze w tej sytuacji - nie zepsuć, a o to łatwo.
Swoją drogą mojemu ukochanemu, nerkowemu Draculowi nigdy nie udało się podać tabletki dopyszcznie, czegokolwiek tą drogą. Dokonywaliśmy cudów z wetami, żeby dla każdego leku znaleźć obejście w postaci iniekcji. Leki bez smaku zjadał w jedzeniu.
EwaMag pisze:
Katarzynka01 pisze:@EwaMag, @awinnion nieustająco trzymam kciuki za jak najwięcej dobrych chwil razem :ok: :)


Ja też dziękuję. Zrobiłam pierwszą kroplówkę i wprawdzie nie było tak sielankowo jak na filmikach i w Waszych opowieściach, kiedy koty sobie po prostu leżą zrelaksowane, kiedy się im wbija igłę, ale przeżyliśmy, zaraz po procedurze Borys miał zastrzyk pozytywnych emocji, że się skończyło ;). Tak sobie tylko myślę - jak już się zaczną kroplówki podskórne, to nie ma odwrotu, prawda? Trzeba je będzie robić aż do końca, tylko częstotliwość się zwiększy?
Tak czy inaczej bardzo się cieszę, że Borys czuje się dobrze. Ma nawet większy apetyt, co wydaje mi się zasługą porus one, choć może cała terapia się na to składa.

Nigdy nie było sielankowo, przynajmniej u nas. Ale było spokojnie i koteczka znosiła podskórne kroplówki w domu znacznie lepiej niż w lecznicy, bez porównania. Zależnie od aktualnych wyników i jej samopoczucia zwiększałam lub zmniejszałam dawkę płynów. A robiłam jej codziennie przez 3 lata. Te 3 lara przeżyła w komforcie, a to najważniejsze. Właśnie "ostre nerki" spowodowały taki stan, że Putita praktycznie nie miała nerek. Umarła mając lat 18 i zupełnie dobre wyniki nerkowe, pnn było ustabilizowane, to organizm był już po prostu "zmęczony". Nie martw się na zapas, Borysek jest młodszy, może się okazać, że wyprowadzisz go z tego stanu.
PODFORUM MEDIÓW PRAWICOWYCH, ZAPYTAJ POPRZEZ PW

Katarzynka01

 
Posty: 9513
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: EwaMag, kasiek1510 i 7 gości