Zaginione-znalezione koty

[Wix101]

Otworz okno, wyrzuc pieniadze, ktore chcesz mu dac i rzuc kostka - parzyste: zyje, nieparzyste: nie.

Zaoszczedzi ci to sporo czasu a masz az 50% szansy, ze dostaniesz prawidlowa odpowiedz.

Przepraszam że pytałam

[jolabuk5]

Teoretycznie to się nie może udac, ale...
Pamiętam kotkę, odnalezioną dzięki niezwykłym zdolnościom forumowej delfinki[*] Wspominane jest o tym tutaj:
viewtopic.php?f=1&t=206679&p=12430383&hilit=Delfinka#p12430383

I tutaj (w tym wątku kotka się odnalazła)
viewtopic.php?f=1&t=203606&p=12388658&hilit=Delfinka#p12388658

I tutaj:
viewtopic.php?f=8&t=194190&p=12392891&hilit=Delfinka#p12392891

Ale najwazniejsze jest wytrwałe szukanie, ogłoszenia, nawet po długim czasie.

[Wix101]

Odzwoniłam do pana, który z jakiegoś powodu nie chciał mi podać lokalizacji swojego miejsca zamieszkania mimo, że widział podobnego kota do mojego. Okazało się że chodziłam po złej stronie. Nadal nie podał mi miejsca zamieszkania ale teraz podał mi o wiele dokładniejszy opis swojego domu. Od pierwszej rozmowy minęły ok 2 tyg. Pluje na siebie ze nie byłam bardziej stanowcza. Nie wiem teraz czy powinnam się skupiać szukając tam chyba że znowu się pomylę. Dlaczego ci ludzie nie chcą współpracować?

[andorka]

Dlaczego ci ludzie nie chcą współpracować?

Tego nie wie nikt
Czemu zrywają ogłoszenia?
Czemu jak szukasz burego kota dzwonią, że widzieli szarego?
Czemu wyśmiewają szukających?

a bo tak...

[Lifter]

Otworz okno, wyrzuc pieniadze, ktore chcesz mu dac i rzuc kostka - parzyste: zyje, nieparzyste: nie.

Zaoszczedzi ci to sporo czasu a masz az 50% szansy, ze dostaniesz prawidlowa odpowiedz.

Przepraszam że pytałam

Nie przepraszaj, masz prawo pytać i szukać szansy - ale po prostu odpuść sobie jasnowidza. szczerze radzę.

[meg11]

Otworz okno, wyrzuc pieniadze, ktore chcesz mu dac i rzuc kostka - parzyste: zyje, nieparzyste: nie.

Zaoszczedzi ci to sporo czasu a masz az 50% szansy, ze dostaniesz prawidlowa odpowiedz.

Przepraszam że pytałam

Nie masz za co przepraszać.
Ogłoszenia,szukanie blisko swojego miejsca zamieszkania, najlepiej byłoby bardzo wcześnie rano kiedy jest mały ruch.
Lifter jest po Twojej stronie, jedyna ,której dziewczyny ufały była Delfinka ale niestety już jej nie ma.
To forum różne cuda widziały-nawet 8 miesięcy szukania i znalezienia w końcu,ważne żeby się nie poddawać.

[gusiek1]

To forum różne cuda widziały-nawet 8 miesięcy szukania i znalezienia w końcu,ważne żeby się nie poddawać.

Jeden z rekordzistów z kotów którym pomagałam wrócić do domu - wrócił po 1,5 roku od zaginięcia.
Zaginiona w czerwcu - odnaleziona w listopadzie (przeszła jakby z pół warszawy, na dodatek pokonała tory w dość krótkim czasie od zaginięcia) - ta została odnaleziona zupełnie przypadkiem, bo wyglądała na kotną Odłowiona (zaczipowana, nie kotna) - Pani się poryczała jak dostała info, że się znalazła.
Korzystaliśmy z usług jasnowidza chyba w dwóch czy trzech przypadkach - kompletnie zmarnowane zasoby.
Biorąc pod uwagę swoje doświadczenia uuważam, że niestetyprawdziwym jest stwierdzenie:" kot tak naprawdę ginie, jeśłi się przestaje Go szukać).

[Wix101]

Jasnowidz jest dla mnie w pewnym sensie ostatecznością. Ten kot śni mi się prawie co noc, szczęśliwa w domu. Sam fakt że jest opcja zdesperowanego lisa, który mógł ją dorwać nie pomaga. To jest właśnie powód przez który kwestionuje czy moje działania mają jakiś sens albo czy będą go mieć. Za dużo myśli... chyba lepiej skupić się na szukaniu.

[jolabuk5]

A może ona jest jednak gdzieś blisko domu, ale zamknięta, nie może się wydostać? Czytałaś linki, które wysłałam? W jednym przypadku kotka była zamknięta chyba na strychu, opiekunka kilka razy tam wchodziła i jej nie znalazła. W innym przypadku pamietam, że kot utkwił w jakims przewodzied (chyba kominowym) i to też było blisko domu, o ile pamiętam (tez go uratowano). Trzymam kciuki, nie trać nadziei!

[Wix101]

A może ona jest jednak gdzieś blisko domu, ale zamknięta, nie może się wydostać? Czytałaś linki, które wysłałam? W jednym przypadku kotka była zamknięta chyba na strychu, opiekunka kilka razy tam wchodziła i jej nie znalazła. W innym przypadku pamietam, że kot utkwił w jakims przewodzied (chyba kominowym) i to też było blisko domu, o ile pamiętam (tez go uratowano). Trzymam kciuki, nie trać nadziei!

Czytałam. Podwórko domowe sprawdzone. Wszystkie drzwi są otwarte przez cały dzień. Zdarzyło się że ktoś przypadkowo kotkę zamknął ale dawała ona znak, że jest zamknięta miaucząc głośno. U sąsiadki na lewo 1 stodoła na podwórku - sprawdzona. U sąsiadki na prawo masa małych szop na alpaki - wszystkie sprawdzone, puste i cały czas otwarte. Dom dalej kurniki i pomieszczenia gospodarcze - sprawdzone i otwarte dzień/noc. Dalej 1 mały garaż na auto - sprawdzony i otwarty. Jedna z dalszych sąsiadek sprawdza codziennie swój garaż za tym kotem. Teraz poruszam się po terenie na przeciwko. Kotka nigdy nie przechodziła przez ulicę ale lepiej dmuchać na zimne. Po tej stronie prawdopodobnie również mieszka ten pan co nie chciał mi podać swojego miejsca zamieszkania.

[jolabuk5]

Jeśli byc moze ją widział, to jest nadzieja. Oby się znalazła!