
Nie byłam w Wojsławicach przez ostatnie dwa lata, w przyszłym roku na pewno pojadę i odszukam Pytona!
Muza_51, cieszę się, że Tygrysy dotarły całe i zdrowe, mają teraz wspaniały DS, miłej lektury!
I teraz szybciutko co u nas, aczkolwiek nie jestem pewna, że to ciekawe

Rano postanowiłam pomalować w końcu taras dookoła, pobiegłam do Castoramy po farbę, trochę z nadzieją, że podobna będzie w działaniu do tej januszka z efektem

Ale taras trzeba było przed malowaniem umyć, bo się poprzylepiały te bezdomne ślimaki w drodze do misek, które stoją wyżej. Duże i tłuste mam okazy.
Przez moment pomyślałam, że może je zamalować


Aby umyć, musiałam obudzić jeszcze jednego Pytona, w komórce tym razem, z 15 metrów długi, kiepsko wyglądał po zimie, ale zrobiłam mu kolonoskopię razem z gastroskopią i wyzdrowiał

Potem już malowanie i jest tak:

Farby kupiłam dużo za dużo, pewnie powolutku cały dom dookoła oblecę teraz, nie miała baba roboty, to ma

Nulka mnie nastraszyła, że coś jest nie tak, zaraz wrzucę fotkę.
O, już.
Przedwczoraj, przybiegła na taras, usiadła sobie i....


Już nic nie chciałam pisać ani pokazywać, nastraszyłam się wystarczająco.
Bo co ja mogę z Nulą?

Wymyśliłam milion scenariuszy, jak ją złapać, gdzie jechać, posiwiałam, no co to jest???? To żółte, to płatki kwiatka, reszta sucha, Nula się nie interesuje, nie drapie, ale jest jakaś dziura

I wiecie co? Nie ma po dobie już śladu

Ale cały czas obserwuję, zaglądam, Nic. Nie ma nic. Kononowicz

Chyba ufff...
