Pastuch elektryczny na ogródek.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 20, 2025 11:30 Pastuch elektryczny na ogródek.

Hej,
Pewno tu było sto razy, ale mi lupka nie działa.
Adoptowałam w październiku dwie starsze kotki. Mam małe mieszkanie z małym ogródkiem i chciałam założyć pastucha elektrycznego, ale zaczynam mieć coraz więcej wątpliwości, czy to dobre, czy to będzie dla nich stres itd.
Co o tym myślicie?
Z góry dzięki za info.

DZASTI

 
Posty: 24
Od: Pon cze 27, 2011 18:19
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw mar 20, 2025 11:47 Re: Pastuch elektryczny na ogródek.

Oczywiście, że będzie to stres dla kotów, no i jest niebezpieczne.
Najlepiej zbudować wolierę lub jeśli ogródek jest naprawdę nieduży, to osiatkować całość łącznie z górą (w sensie stworzyć dach z siatki) - wtedy cały ogródek będzie wolierą.
Fundacja Pomocy Zwierzętom Kłębek KRS: 0000449181

Jarka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11634
Od: Czw kwi 10, 2008 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw mar 20, 2025 12:46 Re: Pastuch elektryczny na ogródek.

No właśnie myślę nad wolierą, już nawet z firmą to robiącą pisałam, mam wycenę itd. Ale jeszcze chce się o innych opcjach dowiedzieć.
Już też rozmawiałam że wspólnotą nieszkaniową i mam zgodę na budowanie tego.
Czyli woliera najlepsza?

DZASTI

 
Posty: 24
Od: Pon cze 27, 2011 18:19
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw mar 20, 2025 12:58 Re: Pastuch elektryczny na ogródek.

Zdecydowanie! Fajnie, że o tym pomyślałaś.
Fundacja Pomocy Zwierzętom Kłębek KRS: 0000449181

Jarka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11634
Od: Czw kwi 10, 2008 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw mar 20, 2025 13:34 Re: Pastuch elektryczny na ogródek.

No to umawiam się z firmą :) Dziewczyny przez ostatnie lata wiele stresów przeżyły: straciły kochający dom i trafiły do innego, gdzie były terroryzowane przez inne koty, jak do mnie trafiły to była skóra i kości, z dwóch kochających się kotek "powstały" dwie walczące ze sobą, ja miałam non stop wszystko obsikane. Do tego w starym domu były karmione whiskasami i innym syfem. I na początku nawet nie myślałam o tym ogródku, bo za dużo innych rzeczy było, ale udało się z sikaniem (od 2 miesięcy spokój), z karmą, może jesz cze nie ma wielkiej miłości między nimi, ale coraz bliżej siebie sypiają i nie chcą się pozabijać, ciałka nabrały (nie, że są grube) No i teraz wreszcie pomyślałam o ogródku, bo w końcu coraz cieplej jest.

DZASTI

 
Posty: 24
Od: Pon cze 27, 2011 18:19
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw mar 20, 2025 13:55 Re: Pastuch elektryczny na ogródek.

Super, że wszystko się układa <3
Fundacja Pomocy Zwierzętom Kłębek KRS: 0000449181

Jarka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11634
Od: Czw kwi 10, 2008 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw mar 20, 2025 14:45 Re: Pastuch elektryczny na ogródek.

Woliera to najlepsze wyjście! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 68630
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 31, 2025 22:34 Re: Pastuch elektryczny na ogródek.

A ja mam pastucha, tzn. "niewidzialne ogrodzenie". Dookoła ogrodzenia poprowadzony drucik podłączony do centralki plus obroża z elektrodami i brzęczykiem. Jak kot podejdzie za blisko ogrodzenia, odezwie się brzęczyk, jak pójdzie jeszcze dalej to powstanie impuls elektryczny. Do założenia tego systemu zmusiła mnie sytuacja. Kota nie da się w żaden sposób zatrzymać w domu, a jak raz poszedł poza posesję, wrócił dopiero po tygodniu, ciężko połamany.
Pastuch jest moim zdaniem sensownym kompromisem, przynajmniej dla takich kotów jak mój, czyli bardzo pewnych siebie i dominujących. Obroża nie jest dla niego żadnym problemem, bo od małego był przyzwyczajany do noszenia obroży czy szelek. W niej zdarza mu się jeść czy spać. Jak biorę ją do ręki to mruczy i biegnie do drzwi, bo wie, że wyjdzie. Prąd "popieścił" go tylko raz, potem już na dźwięk brzęczyka odchodził od ogrodzenia.
Może Uznacie to za niehumanitarne znęcanie się nad kotem, tzn. pozwolenie na jednorazową dawkę prądu, ale z kolei, po tym przykrym doświadczeniu, kot ma możliwość eksploatacji dużego ogrodu prawie bez żadnych ograniczeń. Spędzanie czasu na zewnątrz to jest "jego życie", którego nie dała by mu żadna woliera ani dom niewychodzący. Jest mnóstwo kotów, które nie potrzebują takiej przestrzeni i dobrze czują się w czterech ścianach. Dla nich bym takiego rozwiązania nie proponowała. Mi trafił się "król podwóra" (mimo kastracji), dla niego to najlepsze moim zdaniem rozwiązanie.

szczurbobik

 
Posty: 81
Od: Pon maja 27, 2013 20:29

Post » Śro cze 04, 2025 11:47 Re: Pastuch elektryczny na ogródek.

Mam dwie starsze kotki i u mnie sprawdziła się siatka na ogrodzenie zamiast pastucha – daje im swobodę, a jednocześnie nie naraża na stres czy ból. uno online

eddienel10

 
Posty: 1
Od: Śro cze 04, 2025 11:45

Post » Śro cze 04, 2025 16:59 Re: Pastuch elektryczny na ogródek.

szczurbobik pisze:A ja mam pastucha, tzn. "niewidzialne ogrodzenie". Dookoła ogrodzenia poprowadzony drucik podłączony do centralki plus obroża z elektrodami i brzęczykiem. Jak kot podejdzie za blisko ogrodzenia, odezwie się brzęczyk, jak pójdzie jeszcze dalej to powstanie impuls elektryczny. Do założenia tego systemu zmusiła mnie sytuacja. Kota nie da się w żaden sposób zatrzymać w domu, a jak raz poszedł poza posesję, wrócił dopiero po tygodniu, ciężko połamany.
Pastuch jest moim zdaniem sensownym kompromisem, przynajmniej dla takich kotów jak mój, czyli bardzo pewnych siebie i dominujących. Obroża nie jest dla niego żadnym problemem, bo od małego był przyzwyczajany do noszenia obroży czy szelek. W niej zdarza mu się jeść czy spać. Jak biorę ją do ręki to mruczy i biegnie do drzwi, bo wie, że wyjdzie. Prąd "popieścił" go tylko raz, potem już na dźwięk brzęczyka odchodził od ogrodzenia.
Może Uznacie to za niehumanitarne znęcanie się nad kotem, tzn. pozwolenie na jednorazową dawkę prądu, ale z kolei, po tym przykrym doświadczeniu, kot ma możliwość eksploatacji dużego ogrodu prawie bez żadnych ograniczeń. Spędzanie czasu na zewnątrz to jest "jego życie", którego nie dała by mu żadna woliera ani dom niewychodzący. Jest mnóstwo kotów, które nie potrzebują takiej przestrzeni i dobrze czują się w czterech ścianach. Dla nich bym takiego rozwiązania nie proponowała. Mi trafił się "król podwóra" (mimo kastracji), dla niego to najlepsze moim zdaniem rozwiązanie.


Zdecydowanie jesteś sadystką. Po pierwsze nie wiesz ile razy tak naprawdę kot oberwie prądem choćby przez nieplanowane wyładowania elektryczne spowodowane wilgocią, a po drugie- ciężka zaciśnięta (bo tylko tak zadziała jak będzie aż wciskać się w szyję) obroża przez całe życie na kocie , nawet do snu- trzeba być bezmyślnym tworem tego świata by tak potraktować swoje zwierzę. Szkoda, że ciebie TAKIMI metodami rodzice nie szkolili, bo byś zrozumiała co to ból, strach i nie katowała zwierząt tłumacząc się ich dobrem . Obroże elektryczne to zło i nie ma żadnego tłumaczenia!

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 868
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Pt cze 06, 2025 22:20 Re: Pastuch elektryczny na ogródek.

Obroża nie jest całe życie na kocie. Czytaj proszę ze zrozumieniem. Piszę, że mu nie przeszkadza jak je czy śpi, a zdarza mu się też oczywiście zasnąć w ogrodzie. W obroży jest tylko na zewnątrz. W domu nie!
Kot nie jest zwierzęciem durnym, które nie uczy się niczego. Po to system ma zainstalowany sygnał ostrzegawczy, żeby ostrzegać na kilka metrów, przed wejściem w strefę rażenia prądem. Kot rezygnuje z dalszego zbliżania się do ogrodzenia po usłyszeniu sygnału. To jest dużo przed, zanim zacznie działać prąd, stąd głupotą jest pisanie, że kot jest wielokrotnie rażony prądem. Faktycznie impuls dostał tylko raz! Wiem, że to nie było dla niego miłe, ale bardziej niemiłe byłoby przebywanie całe życie w zamknięciu w domu czy wolierze.
Są koty, które dobrze się czują w czterech ścianach i takie, które nie zniosą zamknięcia. Mi się trafił właśnie ten drugi przypadek. Jak był po operacji (po wspomnianym złamaniu kości udowej), musiał przesiedzieć kilka dni w domu. To była dla niego prawdziwa trauma. Nie chcę mu czegoś takiego fundować. Uważam, że dla tego konkretnego kota to najlepsze wyjście. I nie, nie uważam, żebym była sadystką. To nie jest obroża z pilotem, gdzie człowiek dowolnie włącza impuls, ku swojemu widzimisię, tylko sposób na ograniczenie swobody poruszania na dość sporym terenie. Siatki na oknie czy woliery też są takimi ograniczeniami, a ja nie nazywam osób je stosujących sadystami. Pomimo, że często w ten sposób odbierana jest wolność poruszania kotom o silnym instynkcie penetracji terenu. To są środki do zapewnienia własnemu kotu bezpieczeństwa. Wiem, że nie wpadnie pod samochód ani "nie zagryzie go pies sąsiada".
Nie każdy kot będzie się czuł swobodnie w obroży i nie każdemu kotu trzeba ją zakładać. Piszę tylko, jak to działa u mnie i że czasem takie rozwiązanie jest lepsze niż inne. Nikogo nie namawiam do stosowania takich obroży, To kwestia indywidualna i powinna być dostosowana do konkretnego kota.
A już gwoli uszczypliwości pisanych przez przedmówcę. Tak, do ludzi też jest takie urządzenie, nazywa się taser i jest stosowane w określonych przypadkach przez min. policję. Czy znaczy to, że wszyscy policjanci to sadyści? Pastwiska, gdzie bydło może swobodnie się paść zamiast spędzać całe życie w oborze bez możliwości wyjścia poza boks, też są ogrodzone pastuchem pod napięciem. Czy więc rolnik wypędzający krowy na pastwisko jest sadystą? A może jak np. teren przyległy do schronisk tatrzańskich jest otoczony pastuchem, przeciwko niedźwiedziom, to też sadyzm? Nie mówię, że obroża elektryczna to samo dobro, ale też nie można twierdzić, że zawsze i wszędzie to samo zło.

szczurbobik

 
Posty: 81
Od: Pon maja 27, 2013 20:29

Post » Sob cze 07, 2025 0:13 Re: Pastuch elektryczny na ogródek.

woda (odnośnie pogody jaką uwielbia Twój kot) + urządzenie eletryczne dotykające skóry = przebicia. Ciągle go może to ustrojstwo razić i stąd pewnie jest taki dziwny, że nie chce być zupełnie w domu, trzyma się z dala od właściciela z którym wiąże ból. Weź załóż to na szyję i idź pod prysznic- bo inaczej nie wytłumaczę.
Nie jestem za trzymaniem kotów w domu, ale nie porównuj mi pastucha do którego może zwierze nie podchodzić i akumulatora na szyi gdzie dwa bolce elektryczne ciągle się w nią wbijają (już nie wspomnę o policji gdzie taser ma robić krzywdę dla złych ludzi- porównujesz kota do kogoś zagrażającego czyjemuś życiu-bo tylko wtedy można go prawnie użyć ?). Chcesz mieć szczęśliwego kota i jednocześnie bezpiecznego a nie krzywdzić go ogródź teren porządnie, choćby na raty. Nie pisz jednak, że dla swojego dobra kot nosi obrożę elektryczną- bo niczym to dobrym dla niego nie jest

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 868
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Sob cze 07, 2025 0:53 Re: Pastuch elektryczny na ogródek.

Co do przebić to pudło, bo wszelkie luźne elementy obroży na zapas uszczelnione są taśmą izolacyjną. On się nie trzyma z dala od domu, przychodzi wyspać się na 15 godzin i porządnie najeść. Jedyny ból jaki odczuwa ze strony mnie, okropnej właścicielki, to trzy razy w roku zastrzyk na d... Na wściekliznę, na choroby zakaźne- zintegrowany i na białaczkę.
Współczuję innym wiejskim kotom takiej strasznej opieki.

szczurbobik

 
Posty: 81
Od: Pon maja 27, 2013 20:29

Post » Sob cze 07, 2025 11:04 Re: Pastuch elektryczny na ogródek.

żadne pudło. Nie istnieją urządzenia, które mogłyby dawać impuls- czyli odbezpieczone i jednocześnie były przed nim zabezpieczone. Żadne uszczelnienia nic tu nie dadzą. Tylko mówię, weź załóż sobie ściśle na szyję i idź pod prysznic, jak masz odwagę a nie teoretyzuj i nie krzywdź zwierzaka.

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 868
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek, Silverblue i 106 gości