






Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
mziel52 pisze:Ja dawno temu laktoferynę wynalazłam na stronach amerykańskich, tam zalecaną dla wrzodowców, a zatem coś dobrego dla rzygacza. Innym daję profilaktycznie, bo ona i przy nowotworach pomaga, więc zawsze lepiej, kiedy kot zażywa w momencie, gdy jakaś malutka zmiana się pojawi, bo może sam zwalczy i się nie rozwinie .
Niektóre koty sam proszek lubią, u mnie piją rozbełtane ze strzykawki. W karmie u mnie się nie sprawdzi, bo karmy nie są zjadane w całości. Poza tym lepiej, żeby laktoferyna nie wylegiwała w cieple. U mnie jest w lodówce, i zaraz po wyjęciu połknięta.
jolabuk5 pisze:Zawsze cieszy, jak chorutek ładnie zje!![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
ewkkrem pisze:Gosiu, laktoferynę kupisz w aptece. To ludzki lek (bez recepty) tylko ... laktoferyna to lek na odporność. Nie wiem czy Pusi potrzebny.
U nas sprawdziła się świetnie u Mumisia, który często kicha i kaszle.
Ta polecana (przez mziel) i używana u nas to ta:
https://www.doz.pl/apteka/p130585-Lakto ... lki_15_szt.
Jedną kapsułkę dzielę na cztery miseczki dla czterech kotów.
W skrócie o laktoferynie: Laktoferyna jest białkiem naturalnie obecnym w organizmach ssaków. Reguluje aktywność układu odpornościowego, zwalcza zakażenia, obniża ciśnienie krwi, poprawia metabolizm żelaza – to tylko część jej zadań. Działanie laktoferyny jest niezwykle szerokie i wpływa na wiele aspektów naszego zdrowia.
mziel52 pisze:Ja dawno temu laktoferynę wynalazłam na stronach amerykańskich, tam zalecaną dla wrzodowców, a zatem coś dobrego dla rzygacza. Innym daję profilaktycznie, bo ona i przy nowotworach pomaga, więc zawsze lepiej, kiedy kot zażywa w momencie, gdy jakaś malutka zmiana się pojawi, bo może sam zwalczy i się nie rozwinie .
Niektóre koty sam proszek lubią, u mnie piją rozbełtane ze strzykawki. W karmie u mnie się nie sprawdzi, bo karmy nie są zjadane w całości. Poza tym lepiej, żeby laktoferyna nie wylegiwała w cieple. U mnie jest w lodówce, i zaraz po wyjęciu połknięta.
mziel52 pisze:Masz tabletkę czy kapsułkę? Jeżeli jedna kapsułka dziennie jest dla człowieka, to kotu wystarczy 1/4. Stadko moje teraz liczy trzy koty, to dzielę na trzy. Zawsze mniej się wciąga do strzykawki itd. Ale kiedy jedna z moich kotek zachorowała na chloniaka, to rzucała się na ten proszek, pędziła do kuchni, gdy tylko otworzyłam lodówkę i wylizywała starannie proszek ze spodeczka, ze trzy razy dziennie. I może dzięki temu ugraliśmy jeszcze 9 miesięcy.
Spróbuj najpierw wysypać proszek na spodek i zobacz, czy kotce się spodoba. A potem próbuj innych sposobów. Laktoferyna smakuje kotom, żaden nią nie pluł. U mnie żadnych reakcji po tym nie miały, ale trzeba zobaczyć, jak kotka toleruje. Otruć się tym nie można, co najwyżej kot ma reakcję jak po mleku.
https://thepawmisedland-com.translate.g ... _tr_pto=rq
Gosiagosia pisze:mziel52 pisze:Masz tabletkę czy kapsułkę? Jeżeli jedna kapsułka dziennie jest dla człowieka, to kotu wystarczy 1/4. Stadko moje teraz liczy trzy koty, to dzielę na trzy. Zawsze mniej się wciąga do strzykawki itd. Ale kiedy jedna z moich kotek zachorowała na chloniaka, to rzucała się na ten proszek, pędziła do kuchni, gdy tylko otworzyłam lodówkę i wylizywała starannie proszek ze spodeczka, ze trzy razy dziennie. I może dzięki temu ugraliśmy jeszcze 9 miesięcy.
Spróbuj najpierw wysypać proszek na spodek i zobacz, czy kotce się spodoba. A potem próbuj innych sposobów. Laktoferyna smakuje kotom, żaden nią nie pluł. U mnie żadnych reakcji po tym nie miały, ale trzeba zobaczyć, jak kotka toleruje. Otruć się tym nie można, co najwyżej kot ma reakcję jak po mleku.
https://thepawmisedland-com.translate.g ... _tr_pto=rq
Jeszcze nie kupiłam.
Nie wiem czy nie zapytać weterynarza o podanie laktoferyny ale jeżeli waszym kotkom pomaga to napewno Pusi też. Wzmocni jej system odporności.
Gosiagosia pisze:Dziękuję za kciuki
Dziś Pusia ładnie zjadła sparzonego indyka, wylizała sosik gastro.
Lypex podajemy bezpośrednio do pyszczka, nie podoba jej się to ale nie ma zmiłujganiamy się.
mir.ka pisze:Gosiagosia pisze:Dziękuję za kciuki
Dziś Pusia ładnie zjadła sparzonego indyka, wylizała sosik gastro.
Lypex podajemy bezpośrednio do pyszczka, nie podoba jej się to ale nie ma zmiłujganiamy się.
Rudzi też podawałam do pyszczka, nie miałam obaw, że mnie ugryzie z niezadowolenia, bo brakuje jej części ząbków i wszystkich kiełków.
Kotu mogą się pewne rzeczy nie podobać, ale my musimy być zdecydowani dla ich dobra.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Wojtek i 87 gości