napisal mjuż p.m do leeloo26
a teraz tutaj....
tak jak mówiłam decyzja o rozdaniu kociąt nie należy w
zadnym stopniu do mnie
wczoraj rozmawiałam z koleżanką, która to, powiedziała, że najchętniej oddala by je ludziom z luyblina, bo ciężko byłoby jej organizować transport itd i mimo moich tłumaczeń, że forum potrafi zdziałac cuda ---> rodzice nie są po jej stronie... woleli by uśpić kociaki i mieć wszystko z głowy
tak więc ona postanowiła wczoraj, że poczeka aż kotki podrosną, usamodzielnią się i spróbuje oddać je ludziom gdzieś na giełdzie

z rak do rąk, tak by było z tym, jak sama to określiła --- mniej zachodu...
kocięta wyglądają tak, jak mój krakers w ich wieku, czyli powinnny być podobne do kota w moim podpisie....
dodam jeszcze, że bardzo rozczarowalam się koleżanką, choć poniekąd rozumiemm jej decyzję, to nie wiem po co, prosiła mnie o szukanie kotkom domów, skoro sama postanowiła się tym zająć....
bardzo przepraszam za zamieszanie, które nie wynikło z mojej winy, ale czuje się za nie odpowiedzialna...

:(