Przemyślałam.
Jestem i będę sama, nie mam i nie będę mieć dzieci - nie widzę sensu w obciążaniu się kredytem. Już przekalkulowałam, rata kredytu (o ile bym dostała) + czynsz wyniosłyby mnie ok.2300.
Nerwowo bym chyba tego nie udźwignęła.
I tak sobie pomyślałam ż nawet jeżeli bym dysponowała pieniędzmi, to nie jest to mieszkanie które chciałabym kupić. Stare budownictwo, z dachu cieknie, mieszkanie jest ogólnie do remontu, a jeżeli je kupię to na ten remont mnie po prostu nie będzie stać.
No trochę dupa, ale i tak długo miałam stabilną sytuację.
Na pocieszenie – jestem cały czas w kontakcie z pierwszą właścicielką moich kotów (stefci i buraska). przesłała mi dzisiaj zdjęcie burynia sprzed 10 lat:
https://zapodaj.net/plik-Fj7jET7RPM
Trzy koty moje. Czwarty tylko ze mną mieszka.