» Sob cze 14, 2025 22:36
Re: Szalone rydwany Alienor
No więc długo nie pisałam, bo działy się RZECZY. Anyż dupiato ale stabilnie, Karamba, Odie, Sonieczna ok, Megu przyplątała się infekcja uszu, więc się leczymy. Edzio przyjazny chupacabra ma się ok, prócz tego, że przez moje choroby (zapalenie zatok, grypę jelitową, kolejne zapalenie zatok) nie było tyle spacerów ile by chciał.
Z Bellą byłam u weta bo wyszedł jej guzek na sromie, a po badaniu okazało się że to, co brałam za zastałą kupę w jelitach jest guzkiem 3x5 cm i - po echu serca, które było robione w czwartek - w najbliższą środę będzie miała operację. Kciuki bardzo wskazane. Za nerką jest coś dziwnego, obejrzą to po usunięciu. Nie guz, ale coś dziwnego.
Kotori(*) była w grudniu zdiagnozowana - nerki i tarczyca. Była leczona, trzymała się ... do dzisiaj.
Justin jr(*) 1,5 tygodnia temu zaczął mieć ropny wypływ z nosa i oka. Dostał antybiotyk i był zebrany wymaz, po przyjściu wyników antybiotyk zmieniony. Od 2 dni karmiłam go strzykawką karmą ratunkową kilka razy dziennie, bo nie bardzo jadł (z zapychającym się nosem nic dziwnego), ale była szansa bo liczyliśmy, że nowy antybiotyk opanuje infekcję. Nie zdążył. Odszedł nagle, niedługo po Kotori (*).