Biedna nie rozumiała czemu śniadania nie dostała.
Tak prosiła.Tylko została zamknięta w łazience
gdy inni opychali się. Płakała.Nie wiem czy wszystkie zębole jej usuną czy coś zostanie. Według naszej wet ekstrakcja powinna być pełna.
Na szczęście "coś" zauważyliśmy zanim kot zaczął cierpieć na fest. Choć i tak doskonale maskowała się. Tylko od czasu do czasu zaślinione łaputki i zdredziałe gdzie nie gdzie futerko mnie zaniepokoiły. Przed sama wizytą u wet doszedł lekki, nie fajny zapaszek
z paszczonki. Pojechała na pierwszą wizytą na głodniaka by ew od razu badania zrobić.No i nastąpił dzisiejszy dzionek gdzie ruszyła na zabieg.
Dzięki gusiek1 dojechała szczęśliwie do gabinetu i została osobiście przekazana szefowi . Bardzo dziękuję za pomoc.
My ją odbierzemy wieczorem gdy Janusz wróci z pracy.
Trzymajcie kciuki za maleńką proszę.
Jednak nie traci apetytu i radości. Więc bierze wzmacniacze i czekamy co będzie. Oby rozlało się.
W sobotni ciemny poranek nie ma wielu odpaleń aut czy ludzi z petem. Więc zapach unosił się nie skażony. Mijając kolejne krzaki lilaka można było wyczuć subtelne różnice w zależności od koloru i rodzaju kwiatów. 
