W imieniu Dropsa - Maciej + koty!

Może się zmieni, ale to trzeba by poczekać z 10 lat... :wink:

Nul pisze:Nie będę Ci podpowiadała wyrywania umywalki ze ściany czy z podłogi...

A ja tak właśnie myślę czy umywalka i kabina to nie jest za wielki luksus? :lol:

Może wybierz co Ci bardziej odpowiada po prostu :ryk:

Nie przejmowałabym się tym, że kotka jest taka nadaktywna. Dobrze się czuje, więc w porządku. Moja Nosia miała fartuszek dwa dni, a i w nim potrafiła się wspinać pod sufit i tak jest do dzisiaj. Im wyżej, tym lepiej, nie do opanowania. Dorośnie.

Silverblue pisze:
Nul pisze:Nie będę Ci podpowiadała wyrywania umywalki ze ściany czy z podłogi...

A ja tak właśnie myślę czy umywalka i kabina to nie jest za wielki luksus? Może wybierz co Ci bardziej odpowiada po prostu

No kto to widział takie luxusy :lol:

A serio to może dałoby radę jakiś kawałek płyty gipsowej wsadzić coś jakoś?

jolabuk5 pisze:Może się zmieni, ale to trzeba by poczekać z 10 lat...

czyli u mnie jeszcze 1,5 roku? ufff

Zaglądałam, zaglądałam a i tek przegapiłam trzymanie kciuków za sterylkę :oops:

Nul pisze:Nie będę Ci podpowiadała wyrywania umywalki ze ściany czy z podłogi...

Słusznie

mir.ka pisze:
Nul pisze:Nie będę Ci podpowiadała wyrywania umywalki ze ściany czy z podłogi...

Na tak, wyśmiać i zero zrozumienia dla ludzia :placz:

, idę szukać forum "ludź.pl"! Znajdę ? :twisted:

MB&Ofelia pisze:Pewnie dałoby się dobrać lepsze szelki dla Maciusia, wiem że są takie bardziej zabudowane, z nich kotu ciężej się wymsknąć. Ja mam bardziej proste szelki, z których Ofelia korzystała całe wieki temu. A tak na marginesie, ona nie z szelek wylazła, tylko abażur zsunęła z łepetynki. I tak sobie dyndał, na obroży podpiętej do szelek...

Nigdy nie szukałam szelek dla kota a MaCiuś jest hmmm, duuuużym kotem. Ponad 9 kg, nie bardzo wiem jak się zabrać za szukanie takiego "towaru" :mrgreen:

mir.ka pisze:Niteczka to kot dla wyjątkowych miłośników kotów , nie każdy dom z nią wytrzyma, więc raczej zostanie u Ciebie. Małe szanse, że z wiekiem łobuzowanie jej przejdzie, mam tak z Daisy, nic się nie zmienia.

Mimo wszystko szukam

Domku dla Niteczki! Pomyśl i decyduj szybko na adopcję Niteczki bo ... z czasem wymagania rosną

jolabuk5 pisze:Może się zmieni, ale to trzeba by poczekać z 10 lat...

Jolu, za 10 lat to nie wiem czy ja będę. Dlatego (niby) szukam domku dla Niteczki :wink:

Silverblue pisze:
Nul pisze:Nie będę Ci podpowiadała wyrywania umywalki ze ściany czy z podłogi...

A ja tak właśnie myślę czy umywalka i kabina to nie jest za wielki luksus? Może wybierz co Ci bardziej odpowiada po prostu

Silverblue, Ty może zaopiekuj się WŁAŚCIWIE Pytonem! Ja potrzebuję I KABINY I UMYWALKI!!! :mrgreen:

Tak, na marginesie zapytam: wykąpałaś Pytona? Jeśli tak to:
1 - w umywalce;
2 - pod prysznicem;
3 - nie wykompałaś i zwiał do Czitki :evil:

ewar pisze:Nie przejmowałabym się tym, że kotka jest taka nadaktywna. Dobrze się czuje, więc w porządku. Moja Nosia miała fartuszek dwa dni, a i w nim potrafiła się wspinać pod sufit i tak jest do dzisiaj. Im wyżej, tym lepiej, nie do opanowania. Dorośnie.

Dziękuję, ewar, że się odezwałaś :1luvu:

Ja nie bałam się, że ona będzie interesować się raną ale tego, że zrobi sobie krzywdę skakaniem, a jeszcze bardziej tym, że spadnie z dużej wysokości. Jest sporo miejsc, na które może wskoczyć a zeskoczyć się nie da

Dzisiaj, po 11dniach ranka wygląda ładnie ale wydaje mi się troszeczkę opuchnięta. Z naciskiem, na to, że "wydaje mi się". Jak dotykam szwu to czuję takie sztywne coś pod palcem, jakby drut? a podobno szwy były rozpuszczalne.
Niteczka szaleje więc chyba będzie dobrze :wink:

Spooxterium pisze:
Silverblue pisze:
Nul pisze:Nie będę Ci podpowiadała wyrywania umywalki ze ściany czy z podłogi...

A ja tak właśnie myślę czy umywalka i kabina to nie jest za wielki luksus? Może wybierz co Ci bardziej odpowiada po prostu

No kto to widział takie luxusy
A serio to może dałoby radę jakiś kawałek płyty gipsowej wsadzić coś jakoś?

Położenie jakiejkolwiek powierzchni poziomej na kabinie ułatwiłoby zdecydowanie rajdy Niteczki pod sufitem :mrgreen:

. Muszę pomyśleć o czymś pionowym dla odcięcia przestrzeni między umywalką a kabiną.
Spooxterium, coś mi świta

. Pomysłowy Dobromir może coś wymyśli :lol:

Pięknie nie będzie ale będzie lepiej. Dla kotów, oczywiście :evil:

mir.ka pisze:
jolabuk5 pisze:Może się zmieni, ale to trzeba by poczekać z 10 lat...

czyli u mnie jeszcze 1,5 roku? ufff

Jakie 1,5! Jak adoptujesz Niteczkę to jeszcze, co najmniej 9,5 roku :mrgreen:

Katarzynka01 pisze:Zaglądałam, zaglądałam a i tek przegapiłam trzymanie kciuków za sterylkę

Przy Piorunie Gromowładnym to się nie dziwię

Ja mam wiedzę bliską zeru na temat kastracji kotów ale jakoś tak ... wydaje mi się... że w przypadku kocurków to nie trzeba się spieszyć. Im później tym lepiej.
Tak, awansem, już trzymamy kciuki za okradanego z klejnotów rodzinnych Piorunka :ok:

Na kniec, dla cierpliwych, ciekawostka:
Brat Niteczki, Miodek, uczy swojego przybranego brata? noo, starszego rezydenta takiego czegoś:

Wiadomo - ten mniejszy to Miodek a ten większy to Bursztynek

]No dobrze, to może z innej strony - nie chcesz jeszcze bidetu?? :lol:

Mam taką dużą miskę, tam zawsze wkładałam Pytona na noc, żeby się namoczył. Chyba się nie rozmoczył, co?? :strach:

A tak serio, bardzo ciekawa jestem co tam wymyśliłaś żeby zabezpieczyć kabinę

W przypadku kocurków często przychodzi taki moment, że z dnia na dzień zaczynasz się spieszyć

I są to prawdziwe i skuteczne materiały nacisku :lol:

ewkkrem pisze:Muszę pomyśleć o czymś pionowym dla odcięcia przestrzeni między umywalką a kabiną.
Spooxterium, coś mi świta . Pomysłowy Dobromir może coś wymyśli

Płyta gipsowa w pozycji pionowej?

ewkkrem pisze:Na kniec, dla cierpliwych, ciekawostka:
Brat Niteczki, Miodek, uczy swojego przybranego brata? noo, starszego rezydenta takiego czegoś:

Wiadomo - ten mniejszy to Miodek a ten większy to Bursztynek

Nie chcę nic mówić, ale oczy Bursztynka wyraźnie mówią: "Co ja takiego narobiłem! Ratunku!"
:wink:

Bidet dobra rzecz, dla kotków też - by sobie mogły wskakiwać w lecie na ochładzające namaczanie :201431

U koleżanki z pracy jej kotu, gdy był w wieku kocięcym, zdarzało się skorzystać z bidetu "kuwetowo".
Kuwetę miał na parterze domku i sprytnie wykombinował, że jak mu się zachce siusiu na piętrze, to zamiast gnać w te pędy, można skorzystać z "tego czegoś stojącego w łazience".

MB&Ofelia pisze:U koleżanki z pracy jej kotu, gdy był w wieku kocięcym, zdarzało się skorzystać z bidetu "kuwetowo".
Kuwetę miał na parterze domku i sprytnie wykombinował, że jak mu się zachce siusiu na piętrze, to zamiast gnać w te pędy, można skorzystać z "tego czegoś stojącego w łazience".

O, fajnie!

Bardzo pomysłowy kotek :ok:

W imieniu Dropsa - Maciej + koty!

Kto przegląda forum