Od początku. Nasza 14-letnia kotka zaczęła kasłać i tydzień temu trafiliśmy do weterynarza. Dwa lata temu miała już zapalenie płuc i teraz postawiono taką samą diagnozę. Na rtg stan zapalny w płucach. Dostała antybiotyk - cladaxxę, podaję 2 razy dziennie. Mela jest u nas cztery lata. Przez 10 lat była dzikim kotem i nie jest łatwa w obsłudze, dlatego przed badaniem dostała narkozę, którą bardzo dobrze zniosła. Dla kompletu miała zrobiony pełny panel geriatryczny. Wyszedł wysoki mocznik 19,3 (norma: 3,6 - 15,5) i bardzo wysoka kreatynina 402 (zakres: 27 - 223). Do czasu wykonania pozostałych badań podawałam tylko Florę Balance i Nefrokrill. W czwartek miała echo serca i zmierzone ciśnienie - wszystko ok. Ze względu na złe parametry nerkowe, zamiast narkozy, przed echem podałam jej gabapentynę 100 mg (kotka waży 4,5 kg), która dobrze zadziałała i którą dobrze zniosła. Przedwczoraj miała usg jamy brzusznej. Przed badaniem znowu dostała 100 mg gabapentyny. W usg potwierdziło się, że nerki są nieprawidłowe, potem dostała pierwszą kroplówkę podskórną. Po powrocie do domu zjadła spory posiłek, a potem zapadła w letarg. Była całkiem bezwładna, oddała pod siebie mocz. Podczas dzisiejszej wizyty w gabinecie, gdy byliśmy na drugiej kroplówce weterynarz uspokajała mnie, że tak się zdarza i po prostu była "zaćpana". W drodze i w gabinecie była ożywiona.W domu sporo wypiła i ciągle albo spała, albo siedziała otępiała. Mija właśnie półtorej doby. Kotka ciągle śpi, nie jadła od wczorajszego południa.
Czy to normalne, że gabapentyna działa tak długo i tak silnie?