[MaryLux odeszła ]InkaPigulinka [*] 63 DT ŻEGNAMY MARYSIĘ

Dobrego dnia

Na dzien dobry, moze kawa w zacnym towarzystwie:

https://www.youtube.com/watch?v=dgTyLa-C4gA

FuterNiemyty pisze:Na dzien dobry, moze kawa w zacnym towarzystwie:

https://www.youtube.com/watch?v=dgTyLa-C4gA

Nie dam rady <chlip> <chlip>

Marysiu, a jak mija kolejny dzien? Masz juz ostatecznie ustalony pokój, czy to się jeszcze zmienia? Kto Cię karmi?
Najważniejsze, żeby w końcu był jakiś plan leczenia!!! :ok:

Glowna atrakcja mialo byc towarzystwo wirtualne

.
Jak dzien, jak pogoda? U nas zimno sie zrobilo, oby kwiaty nie podmarzly.

MaryLux, kawy już niedługo na pewno się napijesz. No, może niezupełnie takiej przygotowanej przez wyśmienitego kociego baristę :wink:

jolabuk5 pisze:Marysiu, a jak mija kolejny dzien? Masz juz ostatecznie ustalony pokój, czy to się jeszcze zmienia? Kto Cię karmi?
Najważniejsze, żeby w końcu był jakiś plan leczenia!!!

Około południa byłam na pobraniu krwi i potem miałam wywiad środowiskowy z mops. Chłopak przy mnie wykonał milion telefonów, żeby się dowiedzieć, kto mi pomoże w czasie choroby. Zwłaszcza w sprawie karmienia, żebym z głodu nie umarła
W środę poznam plan leczenis

Środa już niedługo. Niech wreszcie zacznie się leczenie :ok:

MaryLux pisze:
jolabuk5 pisze:Marysiu, a jak mija kolejny dzien? Masz juz ostatecznie ustalony pokój, czy to się jeszcze zmienia? Kto Cię karmi?
Najważniejsze, żeby w końcu był jakiś plan leczenia!!!

Około południa byłam na pobraniu krwi i potem miałam wywiad środowiskowy z mops. Chłopak przy mnie wykonał milion telefonów, żeby się dowiedzieć, kto mi pomoże w czasie choroby. Zwłaszcza w sprawie karmienia, żebym z głodu nie umarła
W środę poznam plan leczenis

ale przecież w domu opieki pielęgniarki Cię karmią i co ma mops do tego

MaryLux pisze:
jolabuk5 pisze:Marysiu, a jak mija kolejny dzien? Masz juz ostatecznie ustalony pokój, czy to się jeszcze zmienia? Kto Cię karmi?
Najważniejsze, żeby w końcu był jakiś plan leczenia!!!

Około południa byłam na pobraniu krwi i potem miałam wywiad środowiskowy z mops. Chłopak przy mnie wykonał milion telefonów, żeby się dowiedzieć, kto mi pomoże w czasie choroby. Zwłaszcza w sprawie karmienia, żebym z głodu nie umarła
W środę poznam plan leczenis

Uff, to już niedługo! Za środę! :ok:

izka53 pisze:
MaryLux pisze:
jolabuk5 pisze:Marysiu, a jak mija kolejny dzien? Masz juz ostatecznie ustalony pokój, czy to się jeszcze zmienia? Kto Cię karmi?
Najważniejsze, żeby w końcu był jakiś plan leczenia!!!

Około południa byłam na pobraniu krwi i potem miałam wywiad środowiskowy z mops. Chłopak przy mnie wykonał milion telefonów, żeby się dowiedzieć, kto mi pomoże w czasie choroby. Zwłaszcza w sprawie karmienia, żebym z głodu nie umarła
W środę poznam plan leczenis

ale przecież w domu opieki pielęgniarki Cię karmią i co ma mops do tego

Też to chciałam napisać, że masz opiekę. I to bardzo dobrze :ok:

A teraz tylko czekamy na plan leczenia, żeby Ci kibicować :ok:

MaryLux pisze:Zwłaszcza w sprawie karmienia, żebym z głodu nie umarła

Nie bardzo rozumiem... skąd ryzyko śmierci głodowej (?) nagle się pojawiło skoro jesteś w domu opieki z przerwami pewnie na okresy podawania chemii czy inne działania jakie tam będą konieczne - a wtedy będziesz w szpitalu zapewne? Plus - co stoi na przeszkodzie byś pokarm podawała sobie sama? - gdyby ten pobyt w domu opieki był tylko na krótko, chwilowo - bo tak naprawdę niewiele piszesz o planach i gdybam.
Jak sama już najlepiej wiesz - jest to zabieg bardzo prosty.
Skąd wizja śmierci głodowej?

Użyłam skrótu myślowego
W sprawie śmierci głodowej pań rozważał sytuację, kiedy nie będę w szpitalu ani w aktualnym miejscu pobytu, a będę musiała jeść to co teraz. Odejście stąd wchodzi w grę na razie wtedy , kiedy ta opieka będzie zbędna lub kiefyzantaknir mi kasy. Ten drugi warunek nie nastąpi w ciągu kilku miesięcy co najmniej, ale chłopak rozważał go już dziś.
Próbowałam już sama obsłużyć peg
Stresujące ale realne .
Marzenie jest takie; przejść przez leczenie i rehabilitację, a potem do domu i do pracy

MaryLux pisze:Użyłam skrótu myślowego
W sprawie śmierci głodowej pań rozważał sytuację, kiedy nie będę w szpitalu ani w aktualnym miejscu pobytu, a będę musiała jeść to co teraz. Odejście stąd wchodzi w grę na razie wtedy , kiedy ta opieka będzie zbędna lub kiefyzantaknir mi kasy. Ten drugi warunek nie nastąpi w ciągu kilku miesięcy co najmniej, ale chłopak rozważał go już dziś.
Próbowałam już sama obsłużyć peg
Stresujące ale realne .
Marzenie jest takie; przejść przez leczenie i rehabilitację, a potem do domu i do pracy

Za szybkie spełnienie marzeń :ok:

Marysiu, niech się spełnią marzenia! :1luvu:

[MaryLux odeszła ]InkaPigulinka [*] 63 DT ŻEGNAMY MARYSIĘ

Kto przegląda forum