Moje koty: Calineczka Mini i Kitka.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 31, 2025 11:15 Re: Moje koty: Calineczka Mini i Kitka.

Obrazek

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26905
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 31, 2025 12:12 Re: Moje koty: Calineczka Mini i Kitka.

Anna2016 pisze:Dziękuję Jolu :1luvu: dziękuję Silverblue :1luvu: dziękuję pibon :1luvu: dziękuję madrugada :1luvu: ostatni m-c wypowiedzenia: luty... zamiast patrzeć do przodu patrzę do tyłu, głupie to...
Zdrowia dla Kotkow i dla chorutka od pibon zdrowia :201461 :201461 :201461

Tak to bywa, ale już wkrótce wszystko będzie inaczej! :ok: :ok: :ok: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Gosiu, dzięki za karteczkę! Tobie też życzę miłego weekendu :201461 :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70181
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 31, 2025 14:45 Re: Moje koty: Calineczka Mini i Kitka.

Anna2016 pisze:Dziękuję Jolu :1luvu: dziękuję Silverblue :1luvu: dziękuję pibon :1luvu: dziękuję madrugada :1luvu: ostatni m-c wypowiedzenia: luty... zamiast patrzeć do przodu patrzę do tyłu, głupie to...
Zdrowia dla Kotkow i dla chorutka od pibon zdrowia :201461 :201461 :201461

Aniu, jak się składa wypowiedzenie i trzeba jeszcze trzy miesiące męczyć się w toksycznym otoczeniu to ... idzie się na L4. :twisted: Jak kochałaś swoją pracę to ... odciąć pępowinę. Ciach i popłakać przez miesiąc a nie rozciągać w czasie.
Czasem niełatwo bo trzeba "posprzątać", podopinać różne tematy. Ja, w podobnej sytuacji (już po odejściu z pracy) miałam mnóstwo telefonów z prośbą o pomoc bo ... "nikt nie wie" :lol: . Nawet takie głupstwo jak hasło do poczty :mrgreen: . Ma "moim" kompie było zapisane ale po awarii trzeba wpisać a tu nikt nie zna. Łącznie za mną :mrgreen: . Za odzyskanie trzeba zapłacić a jak? Firma mi przelewu nie zrobi bo jak to zaksięgować? Ja byłam ciekawa jak rozwiążą ten problem. Nie powiem, miałam satysfakcję, jak prezes pofatygował się do mnie osobiście, żeby mi wręczyć (z własnej, prywatnej kieszeni), 25 zł. :ryk: a jeszcze większą, bo musiał przemówić do mnie ludzkim głosem.

Podjęłaś decyzję o odejściu to trzeba odejść i się nie szczypać.
Wszystkiego najlepszego, spokoju ducha, miej stresów i może ... kotka do pokochania? :ryk:
Uroda moja nie sięga szczytu szczytów, ale mój pies patrzy na mnie oczami pełnymi zachwytu
L. J. Kern
1 - Trudne początki kota Dropsa
2 - Drops + reszta (trudne życie)
3 - Drops + koty
4 - W imieniu Dropsa - Maciej + koty!

Amorka i Mumiś

ewkkrem

Avatar użytkownika
 
Posty: 8895
Od: Czw lip 27, 2017 15:20
Lokalizacja: Włocławek

Post » Pt sty 31, 2025 14:58 Re: Moje koty: Calineczka Mini i Kitka.

ewkkrem pisze:
Anna2016 pisze:Dziękuję Jolu :1luvu: dziękuję Silverblue :1luvu: dziękuję pibon :1luvu: dziękuję madrugada :1luvu: ostatni m-c wypowiedzenia: luty... zamiast patrzeć do przodu patrzę do tyłu, głupie to...
Zdrowia dla Kotkow i dla chorutka od pibon zdrowia :201461 :201461 :201461

Aniu, jak się składa wypowiedzenie i trzeba jeszcze trzy miesiące męczyć się w toksycznym otoczeniu to ... idzie się na L4. :twisted: Jak kochałaś swoją pracę to ... odciąć pępowinę. Ciach i popłakać przez miesiąc a nie rozciągać w czasie.
Czasem niełatwo bo trzeba "posprzątać", podopinać różne tematy. Ja, w podobnej sytuacji (już po odejściu z pracy) miałam mnóstwo telefonów z prośbą o pomoc bo ... "nikt nie wie" :lol: . Nawet takie głupstwo jak hasło do poczty :mrgreen: . Ma "moim" kompie było zapisane ale po awarii trzeba wpisać a tu nikt nie zna. Łącznie za mną :mrgreen: . Za odzyskanie trzeba zapłacić a jak? Firma mi przelewu nie zrobi bo jak to zaksięgować? Ja byłam ciekawa jak rozwiążą ten problem. Nie powiem, miałam satysfakcję, jak prezes pofatygował się do mnie osobiście, żeby mi wręczyć (z własnej, prywatnej kieszeni), 25 zł. :ryk: a jeszcze większą, bo musiał przemówić do mnie ludzkim głosem.

Podjęłaś decyzję o odejściu to trzeba odejść i się nie szczypać.
Wszystkiego najlepszego, spokoju ducha, miej stresów i może ... kotka do pokochania? :ryk:


dobra jesteś :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
spodobało mi się to, z niektórymi tak trzeba
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76339
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt sty 31, 2025 19:44 Re: Moje koty: Calineczka Mini i Kitka.

mir.ka pisze:
ewkkrem pisze:
Anna2016 pisze:Dziękuję Jolu :1luvu: dziękuję Silverblue :1luvu: dziękuję pibon :1luvu: dziękuję madrugada :1luvu: ostatni m-c wypowiedzenia: luty... zamiast patrzeć do przodu patrzę do tyłu, głupie to...
Zdrowia dla Kotkow i dla chorutka od pibon zdrowia :201461 :201461 :201461

Aniu, jak się składa wypowiedzenie i trzeba jeszcze trzy miesiące męczyć się w toksycznym otoczeniu to ... idzie się na L4. :twisted: Jak kochałaś swoją pracę to ... odciąć pępowinę. Ciach i popłakać przez miesiąc a nie rozciągać w czasie.
Czasem niełatwo bo trzeba "posprzątać", podopinać różne tematy. Ja, w podobnej sytuacji (już po odejściu z pracy) miałam mnóstwo telefonów z prośbą o pomoc bo ... "nikt nie wie" :lol: . Nawet takie głupstwo jak hasło do poczty :mrgreen: . Ma "moim" kompie było zapisane ale po awarii trzeba wpisać a tu nikt nie zna. Łącznie za mną :mrgreen: . Za odzyskanie trzeba zapłacić a jak? Firma mi przelewu nie zrobi bo jak to zaksięgować? Ja byłam ciekawa jak rozwiążą ten problem. Nie powiem, miałam satysfakcję, jak prezes pofatygował się do mnie osobiście, żeby mi wręczyć (z własnej, prywatnej kieszeni), 25 zł. :ryk: a jeszcze większą, bo musiał przemówić do mnie ludzkim głosem.

Podjęłaś decyzję o odejściu to trzeba odejść i się nie szczypać.
Wszystkiego najlepszego, spokoju ducha, miej stresów i może ... kotka do pokochania? :ryk:


dobra jesteś :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
spodobało mi się to, z niektórymi tak trzeba

To ja miałam szczęście, ze odchodziłam (na emeryturę) z zadowoleniem moim i zespołu, więc przekazałam mojej następczyni wszystko tak dokładnie, że tylko ze 2 razy dzwonili po pomoc :D Raz szukali pliku, a raz chcieli porady w sprawie warunków przetargu, czyli naprawdę drobiazgi. :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70181
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 31, 2025 22:01 Re: Moje koty: Calineczka Mini i Kitka.

ewkkrem pisze:
Anna2016 pisze:Dziękuję Jolu :1luvu: dziękuję Silverblue :1luvu: dziękuję pibon :1luvu: dziękuję madrugada :1luvu: ostatni m-c wypowiedzenia: luty... zamiast patrzeć do przodu patrzę do tyłu, głupie to...
Zdrowia dla Kotkow i dla chorutka od pibon zdrowia :201461 :201461 :201461

Aniu, jak się składa wypowiedzenie i trzeba jeszcze trzy miesiące męczyć się w toksycznym otoczeniu to ... idzie się na L4. :twisted: Jak kochałaś swoją pracę to ... odciąć pępowinę. Ciach i popłakać przez miesiąc a nie rozciągać w czasie.
Czasem niełatwo bo trzeba "posprzątać", podopinać różne tematy. Ja, w podobnej sytuacji (już po odejściu z pracy) miałam mnóstwo telefonów z prośbą o pomoc bo ... "nikt nie wie" :lol: . Nawet takie głupstwo jak hasło do poczty :mrgreen: . Ma "moim" kompie było zapisane ale po awarii trzeba wpisać a tu nikt nie zna. Łącznie za mną :mrgreen: . Za odzyskanie trzeba zapłacić a jak? Firma mi przelewu nie zrobi bo jak to zaksięgować? Ja byłam ciekawa jak rozwiążą ten problem. Nie powiem, miałam satysfakcję, jak prezes pofatygował się do mnie osobiście, żeby mi wręczyć (z własnej, prywatnej kieszeni), 25 zł. :ryk: a jeszcze większą, bo musiał przemówić do mnie ludzkim głosem.

Podjęłaś decyzję o odejściu to trzeba odejść i się nie szczypać.
Wszystkiego najlepszego, spokoju ducha, miej stresów i może ... kotka do pokochania? :ryk:


Dziękuję ewkkrem, bardzo mądre słowa. Uświadomiłam sobie że.....nie mam faktycznie żadnego doświadczenia w składaniu wypowiedzenia :lol: , 30 lat stażu pracy i zero wypowiedzeń to i nie dziwota że się czasem gubię...Na zwolnienie dłuższe niż tydzień pójść nie mogę bo.....to nie jest moja jedyna praca :? A z tym "ogonem' to niestety właśnie są zawody w których ogon jeszcze się trochę ciągnie (nie zostawię seminarzystów w środku pisania pracy magisterskiej, to są właśnie takie rzeczy, które potem na zlecenie jeszcze trochę trwają), nie zostaje nic innego jak 1) uodpornić się na telefony z pytaniem o to jak rozwiązać różne problemy i udawać że się nie wie albo nie odbierać telefonów, oraz 2) patrzeć do przodu (to chyba trudniejsze niż pkt 1).

O kotku myślę.....chciałoby się.....tylko że ja samotna jestem i nikogo kto by się nim zajął w razie np wyjazdu...ale tęsknię, to prawda :P

Dobrego wieczoru :P

Anna2016

 
Posty: 11596
Od: Pt lut 12, 2016 17:41

Post » Pt sty 31, 2025 22:44 Re: Moje koty: Calineczka Mini i Kitka.

No, to rzeczywiscie był czas, żeby trochę zmienić otoczenie! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70181
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 31, 2025 23:37 Re: Moje koty: Calineczka Mini i Kitka.

Ja zdecydowanie wolałabym myśleć "do tyłu" :D . Z czasem, pamiętam tylko to, co dobre mi się przydarzyło a w przodzie mam finisz życia. Teraz sen mi spędza z powiek Niteczka. Ma pół roku i co z nią się stanie jak ja pobiegnę do Dropsa ? :) Nowaki mają już po 15 lat, MaCiuś 9 to może uda mi się ich "dochować".
Uroda moja nie sięga szczytu szczytów, ale mój pies patrzy na mnie oczami pełnymi zachwytu
L. J. Kern
1 - Trudne początki kota Dropsa
2 - Drops + reszta (trudne życie)
3 - Drops + koty
4 - W imieniu Dropsa - Maciej + koty!

Amorka i Mumiś

ewkkrem

Avatar użytkownika
 
Posty: 8895
Od: Czw lip 27, 2017 15:20
Lokalizacja: Włocławek

Post » Sob lut 01, 2025 0:09 Re: Moje koty: Calineczka Mini i Kitka.

ewkkrem, już Ty lepiej nigdzie nie biegnij, Drops cierpliwie poczeka, a jak koniecznie chcesz biegać to może sprężynką się pobaw :wink: Niteczka na pewno się ucieszy ze wspólnego polowania :D
Anna2016, ja też częściej patrzę do tyłu zamiast do przodu. Oglądam się za siebie i w rezultacie stoję w miejscu. A zmian się boję. Ty jesteś odważna, bo złożyłaś to wypowiedzenie, a ja sobie tylko marzę że może kiedyś powiem "a pocałujcie mnie w tyłek".
Jolu, rzeczywiście to fajna sprawa kiedy się odchodzi w dobrej atmosferze i bez większych spięć :ok:
A ja póki co cieszę się z piątku :)

Silverblue

 
Posty: 6036
Od: Sob lut 10, 2024 18:51
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob lut 01, 2025 1:47 Re: Moje koty: Calineczka Mini i Kitka.

ewkkrem pisze:Ja zdecydowanie wolałabym myśleć "do tyłu" :D . Z czasem, pamiętam tylko to, co dobre mi się przydarzyło a w przodzie mam finisz życia. Teraz sen mi spędza z powiek Niteczka. Ma pół roku i co z nią się stanie jak ja pobiegnę do Dropsa ? :) Nowaki mają już po 15 lat, MaCiuś 9 to może uda mi się ich "dochować".

To prawda, perspektywa "do przodu" w naszym wieku nie jest zbyt radosna - bo to nie tylko ostateczny kres, ale wcześniej choroby, niesprawność... Dlatego ja staram się nie wybiegać myslami za bardzo do przodu, zyć dniem dzisiejszym, cieszyć się z tego, co dziś (np. że jest piątek). Ale wspominać tez lubię, zwykle kojarzą mi się te miłe rzeczy. :1luvu:
Ale też się cieszę, że moje kotki mają 12-13 lat...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70181
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 01, 2025 2:16 Re: Moje koty: Calineczka Mini i Kitka.

Silverblue pisze:ewkkrem, już Ty lepiej nigdzie nie biegnij, Drops cierpliwie poczeka, a jak koniecznie chcesz biegać to może sprężynką się pobaw :wink: Niteczka na pewno się ucieszy ze wspólnego polowania :D
Anna2016, ja też częściej patrzę do tyłu zamiast do przodu. Oglądam się za siebie i w rezultacie stoję w miejscu. A zmian się boję. Ty jesteś odważna, bo złożyłaś to wypowiedzenie, a ja sobie tylko marzę że może kiedyś powiem "a pocałujcie mnie w tyłek".
Jolu, rzeczywiście to fajna sprawa kiedy się odchodzi w dobrej atmosferze i bez większych spięć :ok:
A ja póki co cieszę się z piątku :)

Ja też się raczej bałam zmian życiu. W sumie miałam tylko 3 prace (chociaż ostatnia była w kilku miejscach, ale w ramach tej samej instytucji). Jednak w dużym laboratorium nawet zmiana pracowni była tak jakby zupełnie nową pracą, z innymi ludźmi, inny rodzaj zajęcia. Te zmiany nauczyły mnie, że wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma - kazda pracownia uwazała, że jest najbardziej poszkodowane, a "inne działy mają lepiej". Ja, ze względu na robioną specjalizację, musiałam przejść przez wszystkie pracownie i przekonałam się, że wszędzie są plusy i minusy. Musiałam też nauczyć się "wchodzić w zespół", radzić sobie w nowym otoczeniu, bo jeszcze do tego chodziłam na różne staże, kursy. Dzięki temu w większości laboratoriów w mieście miałam znajomych.
Najbardziej miło było, jak zostałam kierownikiem i zyskałam własny gabinet - mogłam powiesić sobie zdjęcia Placido (akurat w tym czasie się nim zauroczyłam), słuchac muzyki klasycznej podczas pracy - no, ideał. Było gorzej, kiedy zlikwidowano moje niewielkie laboratorium i przerzucono nas do centralnego laboratorium szpitala. Zostałam tam dosć szybko zastępcą kierownika - niestety, straciłam możliwość słuchania muzyki zawsze, kiedy miałam na to ochotę, bo dzieliłam pokój z kierowniczką. Ale za to dzieliłam tez odpowiedialność - kiedy nie chciałam podejmować jakiejś trudnej (np. personalnej) decyzji, mogłam zawsze powiedzieć, że to już nie ja, trzeba zapytać kierowniczkę. A dodatek do pensji leciał, pracę mogłam sobie układać, dawało się nawet wygospodarować czas np. na wędrowanie po internecie. W sumie - było fajnie, chociaz kiedy ze względu na zdrowie zdecydowałam się jednak odejść, to też nie żałowałam. Akurat po raz kolejny zmieniły się przepisy, dotyczace przetargów, a ja z ulgą pomyslałam, że mnie już to nie dotyczy...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70181
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 01, 2025 14:30 Re: Moje koty: Calineczka Mini i Kitka.

Oj, ja się "nazmieniałam". Przerobiłam prawie wszystkie rodzaje wypowiedzeń. Chyba tylko dyscyplinarki nie przerobiłam :D . Jak wszystko, ma to plusy i minusy. Poszerza horyzonty ale wszystko znam "po łepkach".
Zastępca kierownika to najlepsza fucha. Też byłam :D . Cała odpowiedzialność spada na zwierzchnika :mrgreen: . Kierownik/dyrektor ma gorzej. Nikt się mnie nie pytał czy chcę, gdy po 1,5 roku pracy w kadrach odeszła kadrowa. Jakoś tak ... naturalnie? zostałam kadrową w bardzo trudnej branży. Trudnej, bo rotacja ogromna - kilkaset osób rocznie zwalnianych i zatrudnianych. Najdziwniejsze wymiary etatów, najróżniejsze umowy, formy wypowiedzeń, prawo pracy zmieniające się z dnia na dzień, kontrole z PIP, ZUS, PFRON i na dodatek zakład pracy chronionej. Jeszcze refundacje do wynagrodzeń osób niepełnosprawnych miałam na łbie. Najgorsza była odpowiedzialność. Mój rekord to 22 godz. przed komputerem bo jak nie zdążę to firma padnie :( . Z perspektywy czasu nawet fajnie wspominam awanturę z prezesem. "Poprosił" mnie do gabinetu o 6,50 z reprymendą, że za dużo czasu spędzam "na papierosie". Oj głośno było, ściany się ruszały, nerwy wzięły ster i ... wiceprezes mnie wyprowadził i kazał mi iść ... na papierosa cobym ukoiła nerwy :twisted: . Po dłuższej chwili spotkaliśmy się z prezesem w kuchni. Czekaliśmy aż się woda zagotuje i ... ja przeprosiłam prezesa a prezes przeprosił mnie :twisted: .
Zawodowe życie miałam bogate. Teraz, to już tylko do Dropsa mi tęskno :wink:
Uroda moja nie sięga szczytu szczytów, ale mój pies patrzy na mnie oczami pełnymi zachwytu
L. J. Kern
1 - Trudne początki kota Dropsa
2 - Drops + reszta (trudne życie)
3 - Drops + koty
4 - W imieniu Dropsa - Maciej + koty!

Amorka i Mumiś

ewkkrem

Avatar użytkownika
 
Posty: 8895
Od: Czw lip 27, 2017 15:20
Lokalizacja: Włocławek

Post » Sob lut 01, 2025 20:24 Re: Moje koty: Calineczka Mini i Kitka.

No tak, w pracy tak bywa, że dajesz z siebie wszystko, a szef uważa, że powinnaś jeszcze więcej i "przerwy na papierosa masz za długie". Dobrze, ze orezes sam się zorientował, że przesadził. Przeprosić zawsze warto, to oczyszcza atmosferę.
Podziwiam, ze radziłaś sobie w kadrach - to trudna dziedzina, mnóstwo przepisów, ich ciagłe zmiany. Do tego kontakt z ludźmi, dla których Twoje decyzje są bardzo ważne.
Ja byłam krótko "nauczycielem" (bo pracowałam na uczelni jako asystent), potem "laborantką" (wykonywałam badania), a przez prawie 30 lat kierownikiem/zastępcą kierownika, czyli "urzędniczką", zajmującą się papierami, przepisami. Przybywało ich ciągle - druczek nazgloszenie kupienia czegokolwiek w ramach orocedury zamówień publicznych to byla na poczatku lat 90. jedna kartka, a kiedy odchodziłam 6 lat temu - całkiem gruba książeczka. Mawiałam, że zupelnie niepotrzebnie robiłam specjalizację z diagnostyki laboratoryjnej, bo najbardziej przydawały mi się umiejętności pracy z komputerem i znajomosc prawa, których nigdy formalnie nie studiowałam.
Takie czasy, wszystko się bardzo szybko zmienia. Czytałam, że ilość informacji, jaką otrzymujemy w ciągu jednego dnia, przed 200 -300 laty wypełniłaby całe życie...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70181
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 02, 2025 4:35 Re: Moje koty: Calineczka Mini i Kitka.

Jolu, dziekuje za porade! A ile dni podawalabys ten augumentin w troszke zwiekszonej dawce?

Tak sie zycie zmienia szybko i tak predko czas plynie.
Fredziu, Fredziulku
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 5035
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Nie lut 02, 2025 4:41 Re: Moje koty: Calineczka Mini i Kitka.

Zwiększyłabym na 2-3 dni, potem już normalnie, tyle że raz dziennie.
Tak, czas płynie płyskawicznie, im jesteśmy starsi, tym szybciej.
Trzymam kciuki, zeby kotu pomogło!!! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70181
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 66 gości