nie głodzę go; to jego subiektywne odczucie. Bo zazwyczaj chodziłam spać pózniej - więc dawałam kotom jeszcze jeśc bardzo pózno/ przed moim pójściem spac.
teraz chodzę spac wczesniej;
no to spię już wtedy, kiedy bywało to dodatkowe karmienie. A karmienie takie wieczorne sie pojawiło z 6 miesiecy temu, z uwagi na konflikt Pumby i Zorra - który dzięki temu ładnie wyluzował. Zamiast się kłócić wieczorem, to w zgodzie jedli. A jak sie najedli to im się nie chciało kłócic, bo byli za pełni.
Wychodzi na to samo pod względem ilości, bo daję im więcej na te wczesniejsze posiłki - nikt stratny nie jest. W sesnie w ilości jedzenia.
Siebie tez nie głodzę; bo jem ile lubie. A, że nie lubię zbyt duzo jeść, no to nie muszę zbytnio się przykładać do tego jedzenia. W sensie iśc do sklepu, czy robić wielkie zakupy/zapasy.
Jak czytam o jedzeniu, to jakos tak wychodzi, że im ludzie jedzą mniej ( nie w sensie, że się głodzą); w sensie, że jedzą z umiarem. Tak naprawdę z umiarem. Tyle ile trzeba.
To i mniej im tego jedzenia wystarcza, wartościowego oczywiście, i zdrowsze to jest niz jedzenie w nadmiarze.
I ja też im jem mniej ( nie głodzę się, po prostu nie jestem głodna) tym mniej tego jedzenia potrzebuje. I tym łatwiej jest wstac rano, spokojnie pójśc z psem na spacer, ogarnąc jedzenie dla zwierząt, i potem w któryms momemncie i samemu zjeść -bez pośpiechu. A wtedy i w sklepie, dzisiaj byłam po mieso dla zwierzaków, mozna racjonalnie rozwazyć czy i co kupic dla siebie.
Elbert, który tyle lat trzymał się dość na dystans, teraz doszedł do wniosku - że trzeba mieć na mnie oko. I stara się trzymac blisko mnie. Najchetniej spi na kaloryferze; bo ma i ciepło i dobry widok.
Daje mu teraz podwójne porcje, a on wszystko wciąga, a potem nie wariuje, że jeden posiłek mu przepadł - doszlismy do porozumienia. Elbert jest oststnio moim największym fanem.
tutaj ciekawie na temat niejedzenia
https://www.facebook.com/biegnacywilk?locale=pl_PLRepublika Ściborska - Biegnący Wilk
Projekt "Nie Taki Straszny Wilk" relacjonuje Rafał Czerniewski.
OTO MICHAŁ
Samotnie przemierzył 660 kilometrów, docierając pieszo na IX Biegun Zimna w Republika Ściborska - Biegnący Wilk
Unikał ludzkich osad, wybierając drogi, które należały do lasu i dzikich zwierząt
Link do jego map i sposobów nawigacji:
https://www.facebook.com/RowneMoce/post ... 6844506030
Nie miał telefonu – tylko mapę i kompas. Przez 15 dni wędrówki pił wodę ze strumieni i jezior, uzdatniając ją prostym filtrem.
Nie jadł. Ani razu.
Przez 15 dni wędrówki z ciężkim plecakiem.
Przed wyprawą celowo zwiększył masę ciała, świadomie gromadząc energię w postaci tkanki tłuszczowej. Wiedział, że będzie z niej czerpał.