Moje koty I/XX coup de foudre i pustka. Jednak Jaskier

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 07, 2025 19:10 Re: Moje koty I/XX coup de foudre. Miesięcznica

jolabuk5 pisze:
Katarzynka01 pisze:W piątek o 9 rano jesteśmy umówieni u weta. Kontrolujemy oczko bo ono jakoś nie bardzo chce się ustabilizować. Wczoraj odstawiliśmy kropelki i tylko przemywamy opteksem, żeby było czyste. W piątek pan doktor obejrzy i zdecyduje co dalej. Pewnie wymaz, może jakieś konsultacje?
W Łodzi kilku weterynarzy przedstawia się jako okuliści, ale niestety żadnego nie znam, nie mam zdania. Jeśli będzie potrzeba odwiedzimy inne miasta choć, nie ukrywam, wolałabym tego uniknąć.

Takie coś się zalęga. Jak nie pod kołdrą, to pod szlafrokiem Justynowi
Najpierw od d... strony
Czyli spojrzenie powierzchowne
Obrazek
A jak spojrzeć głębiej, spojrzenie dogłębne, objawia się coś takiego
Obrazek
Obrazek
Strasznie słodkie :)
A jajeczka rosną :kotek:

To prawda, słodziutkie!
Zdrowia dla oczka! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

:1luvu:
Tradycyjnie nie podziękuję za kciuki :)
mziel52 pisze:Postarał się bidak o ten swój raj. SOS ze schroniskowej klatki skutecznie nadawał...

Mistrz PR :) Może zdobędziemy majatek i sławę jeśli ktoś zatrudni go w charakterze spin doktora? :lol:
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8888
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Wto sty 07, 2025 19:42 Re: Moje koty I/XX coup de foudre. Miesięcznica

Pamiętam że pierwsze czego nie umiałam zaakceptować w wierze katolickiej, jest przekonanie, że zwierzęta nie mają duszy i nie dostąpią zbawienia. Niestety uważam, że takie podejście jest powodem krzywdzenia zwierząt i traktowania ich jak rzeczy przez wiele osób.

olesia.b

 
Posty: 510
Od: Nie sty 07, 2007 2:14
Lokalizacja: Kołobrzeg

Post » Wto sty 07, 2025 19:50 Re: Moje koty I/XX coup de foudre. Miesięcznica

olesia.b pisze:Pamiętam że pierwsze czego nie umiałam zaakceptować w wierze katolickiej, jest przekonanie, że zwierzęta nie mają duszy i nie dostąpią zbawienia. Niestety uważam, że takie podejście jest powodem krzywdzenia zwierząt i traktowania ich jak rzeczy przez wiele osób.

To jest niestety przekaz biblijny, dotyczy całego chrześcijaństwa. Niektóre kościoły, bardziej elastyczne zmieniają swój przekaz dotyczący zwierząt.
Ale nie jestem teologiem, a teologicznie kwestia jest skomplikowana - ten wywód z Biblii.
Ale zgadzam się, nie wierzę w to, że zwierzęta duszy nie mają. Też mnie to strasznie razi
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8888
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Wto sty 07, 2025 20:49 Re: Moje koty I/XX coup de foudre. Miesięcznica

cala książka o zwierzetach jest tam dostępna, tu link do jednego rozdziału z Nowosielskim, bo jego filozofia do mnie trafia
https://books.openedition.org/iblpan/5681
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15256
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto sty 07, 2025 21:15 Re: Moje koty I/XX coup de foudre. Miesięcznica

Od Nowosielskiego zaczęło się moje zainteresowanie prawosławiem. I tak mi zostało.
Pamiętam, że urzekło mnie, gdy dowiedziałam się, że kot w cerkwi może wejść nawet tam, gdzie nie wolno wchodzić parafianom, czyli za carskie wrota, i w zaden sposób nie uchybia to świętości tego miejsca.
Jest taka stronka, na którą bardzo chętnie zaglądam:
https://vk.com/kotipop
Mogę powiedzieć, że w pewien sposób Nowosielski uratował mnie przed odejściem od chrześcijaństwa, bo z katolicyzmem nigdy nie potrafiłam się pogodzić. A jednocześnie zawsze czułam, że świat niematerialny jest bardziej rzeczywisty niż ten materialny.
A teraz lecę oglądać dalej koncert świąteczny chóru kozaków kubańskich w telewizji Spas:
https://spastv.ru/efir/
Etiam si omnes, ego non.

ropucha

 
Posty: 1039
Od: Pt mar 15, 2013 23:54

Post » Wto sty 07, 2025 23:03 Re: Moje koty I/XX coup de foudre. Miesięcznica

Ja mam bardzo osobisty i bardzo ciepły stosunek do prawosławia. Przede wszystkim dlatego, że kojarzy mi się z dzieciństwem. Kojarzy mi się zresztą z wieloma rzeczami, również z tradycją rodzinną i są to dobre skojarzenia.
W każdym razie z dziadkiem chodziłam do cerkwi, z babcią do kościoła. Kościoła nie lubiłam i bardzo mi się w nim... nudziło. Chodzić do cerkwi uwielbiałam. Nabożeństwo katolickie, po soborze, utraciło jakąś swoją aurę tajemniczości, jakby zostało odarte z czegoś czego człowiek potrzebuje, z mistycyzmu. Cerkiew to ma, ta tajemniczość bardzo silnie na mnie oddziaływała, intrygowała. Chyba nadal na mnie działa choć od '92 roku nie przekroczyłam już bram cerkwi.
Raz oficjalnie weszłam za carskie wrota, w czasie ślubu, który braliśmy w cerkwi. W zasadzie to trzykrotnie, ale oczywiście w trakcie jednej uroczystości.

Anetko, uwielbiam ten chór i niestety nie widziałam, zbyt późno się zorientowałam dzięki Twojemu wpisowi :(
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8888
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Śro sty 08, 2025 0:52 Re: Moje koty I/XX coup de foudre. Miesięcznica

Jakież słodkie stworzonko się skrywa w czeluściach szlafroka! Bo gdzież może być lepiej ,cieplej i bezpieczniej,prawie jak u mamy :1luvu:
Gdyby wiarę oddzielić od religii jakiejkolwiek, to czy byłaby wiarą? Czy mogę powiedzieć że jestem wierząca jeśli nie wiem do końca czym jest to w co wierzę? A może skoro nie wiem,to znaczy że nie wierzę? Od kościoła odsunęłam się dawno. Żyję w związku niesakramentalnym. Mialam dość pouczania że tak nie wolno, że żyję w grzechu. Dość straszenia tym grzechem i karą. Dość czucia się jak ladacznica.To był jeden z powodów.Kiedy umarła moja mama moja przyszywana ciotka ze Stanów ( taka co to cały czas mówi Dżisas Dżisas Dżisas loves you - do you love Dżisas?) napisała mi że żeby dusza mojej mamy dostąpiła zbawienia ja muszę przystępować do Komunii Świętej i oczywiście zawrzeć ślub przed Bogiem. Pomyślałam sobie,to trochę do bani,bo dlaczego ma to zależeć ode mnie? Dlaczego moja mama miałaby cierpieć przez moje nieuczestniczenie w sakramentach? Myślę że ciotka nieco z tym odjechała, ale sama ta próba manipulacji pozostawiła ogromny niesmak. Osoba która chciała żebym wróciła do Kościoła dała mi takiego kopa poniżej pasa że nawet gdybym chciała to zrobić to w tym momencie by mi się odechciało. Chciałabym wierzyć,ale nie umiem.
I jeszcze te zwierzęta. Skoro istota potrafi nawiązać więź, tęsknić, kochać, czekać, cierpieć gdy jest samotna to jak mogłaby nie mieć duszy.? Chociaż w sumie trochę śmieszne że nie wierzę jako tako, a wierzę w duszę.
Ale jeśli Duszę postrzegać jako energię to już mniej się kłóci z brakiem wiary w Boga. Chociaż znowu tak myślę że nie wiem tak do końca czy ja nie wierzę, bo może jednak wierzę że jest Bóg - czyli Coś co jest Dobrem.
Już nawet nie czytam tego co napisałam bo pewnie bym wszystko usunęła. To takie myśli nieuporządkowane zupełnie ,mam nadzieję że nikogo nie uraziłam niczym.

Silverblue

 
Posty: 5955
Od: Sob lut 10, 2024 18:51
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro sty 08, 2025 9:22 Re: Moje koty I/XX coup de foudre. Miesięcznica

Silverblue mam dokładnie takie same przemyślenia. Ja np wierzę że energia a może lepiej - miłość ludzi i zwierząt zostaje kiedy oni odchodzą i jest z nami. To są właśnie te „duchy”.

Dziewczyny, wybaczcie że zmienię temat, ale tu jest grupa doświadczonych osób: jak wyglądała opieka nad kotem ciężko chorym w sytuacji kiedy niestety trzeba iść do pracy? Miałyście takie doświadczenie? Kocio pod wpływem leku przeciwbólowego, który wydaje się dobrze toleruje, ale serce mi się kraje że zacznie się coś dziać i nie będzie mnie obok. Mąż pracuje niedaleko, będzie wpadał co godzinę albo dwie, ale przecież nie wiadomo ile taki stan potrwa…

olesia.b

 
Posty: 510
Od: Nie sty 07, 2007 2:14
Lokalizacja: Kołobrzeg

Post » Śro sty 08, 2025 9:37 Re: Moje koty I/XX coup de foudre. Miesięcznica

olesia.b pisze:
Dziewczyny, wybaczcie że zmienię temat, ale tu jest grupa doświadczonych osób: jak wyglądała opieka nad kotem ciężko chorym w sytuacji kiedy niestety trzeba iść do pracy? Miałyście takie doświadczenie? Kocio pod wpływem leku przeciwbólowego, który wydaje się dobrze toleruje, ale serce mi się kraje że zacznie się coś dziać i nie będzie mnie obok. Mąż pracuje niedaleko, będzie wpadał co godzinę albo dwie, ale przecież nie wiadomo ile taki stan potrwa…

Z tableta, więc lakonicznie. Spojrzałam też do wątku Benia. Jest zabezpieczony środkiem przeciwbólowym, mąż będzie wpadał. Chyba nie możesz nic więcej, możesz mu o ile to możliwe jakoś ograniczyć przestrzeń, żeby był bezpieczny.
Zwolnić się możesz?
Trudna sytuacja, ale to i tak maksimum opieki.
Współczuję I dodatkowo tych nerwów w pracy
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8888
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Śro sty 08, 2025 10:50 Re: Moje koty I/XX coup de foudre. Miesięcznica

Ja też myslę, że Beniowi zapewniacie wszystko, co możliwe...
Silverblue, ja generalnie wierzę w istnienie Boga, jakiejś transcendencji, o której mamy takie pojęcie, jak mrówka o leśniku, który opiekuje się lasem, gdzie zbudowały mrowisko...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70002
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 08, 2025 18:09 Re: Moje koty I/XX coup de foudre. Miesięcznica

Też się zgadzam z tym co pisze Silverblue.
Nie spotkałam się z takimi ludźmi dopóki nie wyszłam za mąż. Mój dom rodzinny był tolerancyjny i nikt nikogo do niczego nei zmuszał, no do odpowiedniego zachowania się przy stole, to tak. Ale nie do praktyk religijnych. Ciocia mamy a moja chrzestna, bardzo religijna osoba, mówiła czasem smutno, że pości w naszej intencji, ale tylko tyle. Bez komentarzy i uwag. Nie mam do niej o to pretensji bo rozumiem, że ona w to wierzyła i to był wyraz miłości, a nie krytyki.
Ale moja teściowa była osobą, która swoim zachowaniem odwiodłaby od wiary świętego, a od jej praktykowania to już na 100%. Pierwszy raz w życiu i z bliska zobaczyłam jak to działa, jak wygląda i czym jest zjawisko autentycznego "moheru" :strach:
Szkoda gadać.
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8888
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Śro sty 08, 2025 18:30 Re: Moje koty I/XX coup de foudre. Miesięcznica

Kasiu to widzę, że mamy więcej wspólnego niż tylko chore koty :wink:

olesia.b

 
Posty: 510
Od: Nie sty 07, 2007 2:14
Lokalizacja: Kołobrzeg

Post » Śro sty 08, 2025 18:46 Re: Moje koty I/XX coup de foudre. Miesięcznica

To miło :) Olu? Bo tak się zastanawiam z czego wywodzi się "olesia"
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8888
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Śro sty 08, 2025 18:48 Re: Moje koty I/XX coup de foudre. Miesięcznica

Oj przepraszam nawet się nie przedstawiłam :oops: Jestem Ola

olesia.b

 
Posty: 510
Od: Nie sty 07, 2007 2:14
Lokalizacja: Kołobrzeg

Post » Śro sty 08, 2025 18:56 Re: Moje koty I/XX coup de foudre. Miesięcznica

Bardzo mi miło :)
Mój nick nie zawiera żadnej tajemnicy, może to źle
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8888
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 69 gości