Uratowane z piekła maluszki - i reszta kotów pani J

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto sie 09, 2005 14:27

Zaglądamy, zaglądamy i kciuki trzymamy :-)
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto sie 09, 2005 21:25

Czekamy na domki!
Kotecki warte grzechu....

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 09, 2005 21:34

Zagląda, zagląda, tylko nie pisze :)
Trzymam kciuki za domki
Obrazek

Maggda

 
Posty: 1527
Od: Sob lut 05, 2005 16:21
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 09, 2005 21:42

Maggda pisze:Zagląda, zagląda, tylko nie pisze :)
Trzymam kciuki za domki


Ty przecież należysz do Cioć, a ciocie - zaglądają.

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Śro sie 10, 2005 11:31

I hop do góry!

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 11, 2005 22:01

zosia&ziemowit pisze:I hop do góry!

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 12, 2005 21:58

Gdzie domek dla koteczków, no gdzie ????
Obrazek

Maggda

 
Posty: 1527
Od: Sob lut 05, 2005 16:21
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 16, 2005 0:28

Czy pamiętacie jeszcze biedne, zagłodzone, niewidome, chore, umierające z chorób i wypadające przez okna - koty pani J. ?
Wszystko to jest na pierwszych stronach tego wątku.
Wątek spada w dół, ale sprawa wcale sie nie zakończyła, wręcz przeciwnie - zaczyna przybierac dramatyczny obrót.

Dwa niewidome, chore, zaświerzbione i zagrzybione kociaki - udało się kilka tygodni temu wyrwac z rąk nieodpowiedzialnej kolekcjonerki.
Dzieki Wam - (zbiórka funduszy, opieka pielęgnacyjna w domu Magiji pod kontrolą lekarzy, wizyta w klinice okulistycznej, transport kociaków do Warszawy) - wychudzone, zagrzybione, niewidome "szczurki" zamieniły się w dwie okrągłe, widzące na oczka - kociczki, odżywione, radosne i psotne - patrz wątek : http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=30675

Pani J. ma "szpiegów" na forum miau i szybko jej donieśli - w jakim stanie są teraz Lara i Luna. Pani J. postanowiła je odzyskać, bo przecież kolekcja nie może ulec zmniejszeniu tym bardziej,że najprawdopodobniej w międzyczasie kolejne koty - te słabsze - poumierały.

Pani J. straszy prokuratorem, bo przeciez odebrano jej własność.
Najsmutniejsze jest to, że pani J. w swoich dążeniach wspierana jest przez łódzkie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Towarzystwo, jak sama nazwa wskazuje - powinno brać w obronę skoszarowane u pani J. zwierzęta, którym nie najlepiej sie tam dzieje. Ale jakieś dziwne, wręcz niezdrowe układy powodują, że Towarzystwo - zaciekle broni "miłośniczki" i chorej kolekcjonerki zwierzat, zabraniając wręcz forumowiczom z "miau" dostępu do jej mieszkania.
Towarzystwo też straszy prokuratorem. No cóż - widocznie w Łodzi sprawa bezdomnych zwierząt jest tak dobrze rozwiązana i zorganizowana, że łódzki TOZ nie mając innych zajęć zmienia się teraz w Towarzystwo Opieki nad Kolekcjonerami Kotów.

Apeluję teraz do wszystkich osób, które przyczyniły się do ratowania zdrowia i życia Lary i Luny :
Czy zgadzacie się na to, by maluchy wyrwane z piekła - do tego piekła powróciły ?
Czy wszystkie nasze wysiłki i włożona praca - mają być zaprzepaszczone tylko dlatego, że jakaś niezrównoważona kobieta tak sobie życzy ?

Lara i Luna nie pamiętają już, że o jedzenie trzeba walczyć z innymi kotami. Widzą coraz lepiej, ale leczenie ich może potrwac jeszcze długie miesiące. "Zapracowana" czterdziestoma własnymi kotami i dziesiątkami bezdomnych na podwórkach - pani J. może nie znaleźć czasu na to, aby zapewnić właściwą opiekę dwójce kociąt, dla niej - jednym z wielu.

Mam głęboką nadzieję, że pomożecie mnie i Magiji w tym, aby pani J. i łódzki TOnZ zgubił trop w poszukiwaniach kociaków.
Wszystkim to wyjdzie na dobre :
- pani J. zajmie się wreszcie opieką nad skoszarowanymi przez siebie zwierzętami,
- panie z łódzkiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami zajmą się wreszcie problemami bezdomnych zwierzat w okręgu łódzkim
- Magija i związane z nią w Łodzi osoby - wreszcie odetchną,
- kociaki - nie wrócą go getta, z którego udało im się wydostać.
Ostatnio edytowano Wto sie 16, 2005 10:33 przez Elżbieta P., łącznie edytowano 1 raz

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Wto sie 16, 2005 1:03

skoro "pewne osoby" donosza, to niech rowniez doniosa, ze w chwili, gdy pani J. zacznie sie prawnie dopominac o te dwa, cudem przez nas uratowane kociaki, to my sie postaramy, by administracja budynku dowiedziala sie o jej hobby- kolekcjonowaniu i wykanczaniu w mieszkaniu 40 kotow :evil:
TOZ powinien rozwiazac sytuacje, ma w nas sojusznikow, a nie pakowac znow te 2 kociaki do tego piekla :evil: Czekanie na smierc tej kobiety i wladowanie zwierzat do schroniska to akurat z dobrem dla zwierzat ma malo wspolnego. Wszystko robimy za wlasne pieniadze, na dodatek wiele kasy utopilismy w zywienie i leczenie tamtych zwierzat. Na zyczenie zapewne dostana orzeczenie wetow, ze kociaki byly w strasznym stanie. Prawda jest po naszej stronie, mamy swiadkow, mozemy to zapewne udokumentowac.
Obrazek

Nika Łódź

 
Posty: 2945
Od: Pt maja 21, 2004 22:27
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 16, 2005 8:08

Elżbieta P. pisze: Towarzystwo też straszy prokuratorem.
wow :wink:
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24964
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Wto sie 16, 2005 9:45

Pani z TOZ-u proponuję PRZYPOMNIENIE sobie (o ile wcześniej znała)statutu ogranizacji w której pracuje: http://www.toz.pl/fotki/statut.pdf :devil:
i jeszcze proponuję przeczytać (ze zrozumieniem) to: http://www.toz.pl/prawo/deklaracja_praw_zwierzat.pdf choć wg mnie powinna znać na pamięć.

Od dawna twierdze że koty są u pani Joli krzywdzone i że powinno się to przerwać. W związku z brakiem reakcji na zaniedbania których dopuszcza się w/w kobieta śmiem przypuszczać że Pani z TOZ-u albo ma chore wyobrażenie o opiece na zwierzętami albo ... (tu moje domysły):devil:
Jednocześnie Panią z TOZ-u informuję że niebezpiecznie jest komuś grozić (kodeks karny uznaje to za przestępstwo).
Kotów nie oddamy proszę sobie to wybić z głowy ... :)
Obrazek

tree

Avatar użytkownika
 
Posty: 859
Od: Śro lip 13, 2005 21:33
Lokalizacja: kraków

Post » Wto sie 16, 2005 10:59

to wszystko prawda niestety, zamiast pomocy kłody pod nogi :? Nie wiem dlaczego zamisat w jakiś sposób próbować rozwiązywac sytuację pani z TOZu wydzwania do mnie i przekazuje, że ukradłyśmy koty 8O Ja żadnych kotów nie ukradłam, pani też oświadczyła mi że to normalne, ze koty znajdki mają świerzb, pchły itd, dziwne, owszem miałam chore koty, ale leczenie naprawdę trwa krótko, jeśli są izolowane, dziwi mnie to wszystko i już jestem całą tą sprawą zmęczona
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 16, 2005 11:07

ja proponuje do Toz-u napisac oficjalne pismo- opisać całą sytuacje, poprzeć zdjęciami. Jak to nie pomoze, to bedziemy dzialac inaczej.
Ja juz sie pogubiłam, ale chyba w pewnym momencie całej tej historii pani J wyraziła chęc oddawania maluchów do adopcji, prawda? Jesli potem zdanie zmienila, to jej problem...Maluchy domek juz maja przeciez.U Magiji.

azis

 
Posty: 1359
Od: Śro cze 01, 2005 7:26
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sie 16, 2005 11:15

Magija, macie chyba zdjęcia kotów w domu tej pani? Wg mnie to dopiero byłby materiał dla prokuratora.
A panie z TOZ chyba zapomniały na czym polega ich rola?
W takich przypadkach nieodmiennie przypominam sobie filmy o "zwierzęcej policji" z Animal Planet. Tam sprawę z panią załatwiono by szybko. Koty zostałyby zabrane z tak koszmarnych warunków. No ale tam najwyraźniej dobro zwierząt bardziej się liczy niż dobre samopoczucie pań.
Straszą prokuratorem? Niech straszą. Może dobrze by się stało, żeby sprawa nabrała więcej rozgłosu?

Funia

 
Posty: 2705
Od: Wto cze 10, 2003 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 16, 2005 11:17

Magija pisze:to wszystko prawda niestety, zamiast pomocy kłody pod nogi :? Nie wiem dlaczego zamisat w jakiś sposób próbować rozwiązywac sytuację pani z TOZu wydzwania do mnie i przekazuje, że ukradłyśmy koty 8O Ja żadnych kotów nie ukradłam, pani też oświadczyła mi że to normalne, ze koty znajdki mają świerzb, pchły itd, dziwne, owszem miałam chore koty, ale leczenie naprawdę trwa krótko, jeśli są izolowane, dziwi mnie to wszystko i już jestem całą tą sprawą zmęczona


Nie daj sie i olej te baby z TOZ -u. Chcesz to napiszemy pismo gdzie trzeba i zalejmy protestami.
Te 2 uratowane kocieta to wspaniala sprawa. GRATULUJE!
Albert, Fisia Haczyk, Tadeuszek

Catrina

 
Posty: 2630
Od: Pon kwi 18, 2005 11:53
Lokalizacja: Poznań/Poole

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 74 gości