Było - Czy to poporodowe komplikacje? Burasia zdrowa!!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 11, 2005 20:46 Było - Czy to poporodowe komplikacje? Burasia zdrowa!!!!!

Kotka, o której pisze wątku http://www.forum.miau.pl/viewtopic.php? ... highlight= po urodzeniu czwartego kociątka urodziła coś dziwnego, co było rózowe, mięsiste i wyglądało na łożysko, przynajmniej takie miałam wówczas wyobrażenie, niczym u kobiety. Potem urodziła ostatnie i poród się zakończył. Co to takiego mogło być? Taki... "glut"?.

Dzisiaj zauważyłam, że jedna strona brzuszka jest nieco bardziej uwypuklona. Poniewaz kotka jest bardzo chuda, więc ta strona odstaje niczym piłeczka. Obecnie maluchy mają prawie 3 tyg. , ona znika na chwilkę w ogrodzie, załatwia się lub chodzi przy nas, a potem pędzi do maluchów. Zaniepokoił mnie jej brzuszek, który z jednej strony się powiększa. Tak zauważyliśmy jej pierwszą ciąże, ale teraz gdy ona prawie się nie oddala (chyba dwa dni temu poszła zwiedzić stare szlaki i wróciła po 1,5 godz).
Bardzo martwię się o nią, o maluchy, bo gdyby co, to cięzko będzie mi wykarmić 5 mordeczek.

Zastanawiam się czy to ciąża czy pozostłości po porodzie?

Czy wet będzie mógł wybadać rękoma czy tez jakieś innym badaniem?

Jutro lecę w te pędy do wetki, ale może ktoś doświadczony się wypowie. Łatwiej będzie mi z wetką rozmawaić, bo mozę coś jej podpowiem. Już nie raz dzięki wypowiedziom na forum wetka mogła lepiej zadziałać.
Ostatnio edytowano Pt sie 12, 2005 16:10 przez Fredziolina, łącznie edytowano 1 raz

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Czw sie 11, 2005 21:29

Powiklaniem po porodzie moze byc jak najbardziej ropomacicze (gdy np. jeden z plodow sie nie urodzil lub pozostalo nie wydalone jakies lozysko - powinno ich byc tyle co kociat) - co u chudej kotki moze objawiac sie w pewnym momencie wlasnie jako powiekszenie brzuszka, tyle ze jesli juz cos takiego widac i jest to ropomacicze - to kotka jest juz baaaardzo zagrozona i bez natychmiastowej operacji umrze.
I niestety - nie jest to czarnowidztwo - jesli ropy w macicy jest tyle ze to juz widac przez powloki brzuszne - to macica jest na granicy pekniecia i nic poza operacja kotki nie uratuje.
A biorac pod uwage Twoj opis i wiek kociat - to wlasnie ropomacicze wydaje mi sie najbardziej prawdopodobne...
A nawet jesli to nie to - to cos rownie powaznego.

Blue

 
Posty: 23931
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw sie 11, 2005 21:36

Blue bardzo dziękuje. Jutro skoro świt lecę do weta.
A czy przy ropomaciczu są wycieki z narząów rodnych? MOja kotka ich nie ma. Jedynie ten brzuszek.....

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Czw sie 11, 2005 21:40

Czasem nie ma.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw sie 11, 2005 21:41

o kurczę, ja tej nocy nie prześpię :crying:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Czw sie 11, 2005 22:24

Fredziolino Kochana!
Ja już też pewnie nocy nie prześpię. Myślę, że Burasię jutro ktoś zoperuje, i że powolutku wróci do formy. Trzeba będzie wykarmić te maluchy, jak Ty sobie poradzisz? Jak Ci można będzie pomóc?
Bardzo mocno trzymam kciuki i czekamy na wieści.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19187
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw sie 11, 2005 22:27

Wycieki sa tylko przy ropomaciczu otwartym.

Mysle, ze nawet, jesli beda watpliwosci, z operacja nie ma co zwlekac.
Z Twojej relacji wynika, ze przynajmniej jedno lozysko pozostalo... bo nie urodzilo sie po ostatnim kociaku.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Czw sie 11, 2005 22:29

czitka pisze:Fredziolino Kochana!
Ja już też pewnie nocy nie prześpię. Myślę, że Burasię jutro ktoś zoperuje, i że powolutku wróci do formy. Trzeba będzie wykarmić te maluchy, jak Ty sobie poradzisz? Jak Ci można będzie pomóc?
Bardzo mocno trzymam kciuki i czekamy na wieści.

Czitko, kotka po operacji bedzie mogla karmic...
Jesli nie odstawicie kociakow i nie beda potrzebne silne antybiotyki, przerwa w laktacji nie wyniesie wiecej, niz 72 godziny.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pt sie 12, 2005 8:38

Fredziolina jest teraz prawdopodobnie z Burasią u weta, trzymamy kciuki! :ok: :ok: :ok:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19187
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt sie 12, 2005 9:04

Mam informacje telefoniczne, Fredziolina poza zasięgiem netowym, prosiła o zapodanie, że:
-Burasia ma podwyższoną temperaturę, z wrażenia zapomniałam ile
-brzuszek istotnie dziwnie powiększony troszkę, napięty
-trzeba wykonać USG, co będzie możliwe o 14-tej, więc Panie jadą ponownie
-w zależności od wyniku, od tego, co się objawi, być może operacja, a być może podanie antybiotyku domacicznie i operacja niekonieczna
Burasia była dzielna i spokojna, wróciły teraz do altanki na działce, gdzie zastały śpiące maluchy. Tyle na teraz, czekamy na wieści po 14-tej i pozdrawiamy forumowiczów, dziękując równocześnie za odzew.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19187
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt sie 12, 2005 9:35

Bardzo kibicujemy,żeby wszystko obeszło sie bez większych kłopotów. Jaka szkoda,że jestem tak daleko. Czekamy na popołudniowe wieści.

Zazusia

 
Posty: 2534
Od: Pon lut 21, 2005 9:50
Lokalizacja: Okolice Krakowa

Post » Pt sie 12, 2005 16:08

Bardzo dziękuję Wam za rady i kciuki. Przydały się baaaardzo :D
Byłyśmy o 14 na USG i ponownym badaniu. Zastałam inną wetką. Burasia została przebadana bardzo dokładnie i zrobiono USG, które nie wykazało żadnych zmian w macicy, ani pozostałości poprorodowych.
O mało nie podskoczyłam z radości!!!! :D
Okazało się że pyszczku, że jest zapalenie dziaseł, co będziemy synoluxem zwalczać. Po południu brzuszek nie był uwidoczniony z jednej strony. Wetka twredzi, że moze to była jakaś niestrwność. Poradziła, aby natychmiast po zakończeniu karmienia maluchów Burasię wystreylizować, ale teraz żadnego zagrożenia jej życia nie ma. Mam ją obserwować i w razie niepokoju przyjechać na wizytę. Burasia dostała cos na wzmocnienie i kroplówkę podskórną. Była bardzo dzielna i taka cichutka, nawet nie miałknęła, a pazurki głęboko schowała! Taka kochana koteczka! Moja piątka chłopaków u weta dosłownie popada w histerię.
Moja księżniczka waży 3 kg :dance2:
Już się wyciszyłam i awaryjny plan zostawiam w spokoju :D Ale mleko dla maluszków juz w dodze z animali, tak na wszelki wypadek :wink: Zabezpieczam się, a co! :wink:
Burasia niech karmi maluchy i oby jak najdłużej, a potem wspaniałe domki dla nich!!! Huraaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!
Pozdrawiam serdecznie i ściskam Wasze kociątka!!!!!!!

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pt sie 12, 2005 16:13

Uff! Troszkę się przestraszyłam. Cieszę się, że już jest dobrze. Trzymajcie się, pozdrowionka. :D

Tuka

 
Posty: 11748
Od: Pon cze 20, 2005 10:57

Post » Pt sie 12, 2005 16:52

No to ciesze sie, ze wszystko OK :lol:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88206
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt sie 12, 2005 20:02

Ogromnie się usieszyłam ,że wszystko w porządku. No prawie, oprócz pyszczka.

Zazusia

 
Posty: 2534
Od: Pon lut 21, 2005 9:50
Lokalizacja: Okolice Krakowa

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, erinn26, MruczkiRządzą i 105 gości