Dyź bardzo chory.Pozapalne pogrubienie pęcherza.Nowe wyniki

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw sie 11, 2005 10:31

czy to faktycznie pęcherz jest chory?


Ja nie wiem :cry: Ale skoro u ludzi leczenie pęcherza trwa bardzo długo, to i u kotów również.
Trzymamy za poprawę samopoczucia i zdrówka Dyzia.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 12003
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Czw sie 11, 2005 10:32

Blue przy takich 'zagadkach' zawsze poleca Przemka z Azorka. Dopytaj jej ale z tego co pamietam oferuje on konsultacje telefoniczne. Moze on cos jeszcze zaproponuje.

Nie poddawaj sie. Wiem, ze latwo mowic, ale Dyz potrzebuje Ciebie i twojej wiary w jego zdrowko bo to ze w niego w ogole wierzysz to jestem pewna, ze swietnie wie :D

:ok: :ok: :ok:

msc

 
Posty: 1078
Od: Nie mar 09, 2003 12:46
Lokalizacja: Londyn

Post » Czw sie 11, 2005 10:43

Dzieki, dziewczyny :)
Naprawdę sie nie poddaję. Za bardzo kocham tego burasa, żeby sie podać, ale z problemów nie mozemy wyjśc od stycznia :( .

Teraz jestem spokojniejsza, bo wreszcie trafiłam na dobrych wetów, który mają ciągle jakieś scenariusze działania, a nie wmawiają mi kociej choroby psychicznej. :? No i sama poprawa zachowania Dyzia wiele dla mnie znaczy, bo przynajmniej teraz mam pewnośc, że Dyzia nie boli, a jak nawet boli, to może tylko podczas samego siurania, ewentualnie zaraz po siuraniu. Bo wtedy wylizuje pisiorka. Natomiast cały czas zachowuje się pogodnie, chetnie bawi i przytula do kumpli.
A tak bardzo długo sie nie zachowywał...

Dziś dzwonię do wetów, a po południu jedziemy. Jak każą sobie przywieźć Dyzia, to może tego siuraka pooglądają. Może po cewnikowaniu doszło do jakiegoś podrażeninia.
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw sie 11, 2005 11:44

Salamandra pisze: Jak każą sobie przywieźć Dyzia, to może tego siuraka pooglądają.


Przepraszam, ale nie moglam przestac sie smiac z tego zdania :oops: :lol: :lol: :lol:

Jesli weci nic nie znajda to uderzaj do Blue po namiary do Przemka z Azorka bo on podobno jest super w konsultacjach a co dwie glowy to nie jedna trzy tez nie za duzo, zawsze weci moga sie pokonsultowac telefonicznie i cos razem wymyslec. :D

:ok:

msc

 
Posty: 1078
Od: Nie mar 09, 2003 12:46
Lokalizacja: Londyn

Post » Czw sie 11, 2005 14:12

:lol:

Byłam już swiadkiem jak weci oglądali Dyziowego siuraka (po uprzednim "wydłubaniu" go :lol: ), więc dla mnie to normalka. Ale fakt, że wyszło dość komicznie... :lol:

Wreszcie coś do śmiechu w tym smutnym wątku... 8)

Blue bardzo mi pomagała, sugerowała różne warianty.
Czy ten dr Przemek jest może z Lublina?
Bo jeśli tak, to by się super składało, bo jade we wrześniu do Lublina do kliniki na badania i może uda mi się spotkać z KasiąD, więc mogłabym i do tego weta pojechac na konsultację.
No chyba że on jest z Warszawy, wtedy zostawałaby konsultacja przez telefon.
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw sie 11, 2005 14:17

Prem jest z Lublina :D
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Czw sie 11, 2005 14:23

To dobrze kojarzyłam! :D

Nie omieszkam go zapytać 8) .
Nawet jak Dyź do tej pory będzie już zdrowy - co daj Boze jak najszybciej :( - nie zawadzi zapytać.
Wczesniej oczywiście napiszę do Blue, żeby mnie ukierunkowała, jak sobie "chody" u pana weta wyrobić. 8)

Wielkie dzięki, msc!
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw sie 11, 2005 14:41

No i dobrze ze mamy sie z czego smiac :lol:

Chody wyrabiaj, ale tez polecam nie czekac tylko dzwonic jak bedziesz miala cale info. Nawet najpierw zadzwonic a potem umowic swoich wetow na telekonferencje jesli sie zgodza a jak sa rozsadni to na pewno sie zgodza bo kazdy dobry wet jak sam juz nie wie co to poszuka kogos kto moze wiedziec. :D

Dyz musi byc super kochanym kotem jesli daje sobie 'wydlubywac siuraka' :lol: Moj Cosmak by ich juz dawno zjadl :D :lol:

msc

 
Posty: 1078
Od: Nie mar 09, 2003 12:46
Lokalizacja: Londyn

Post » Czw sie 11, 2005 20:03

My za Dyzia i jego osprzet bardzo mocno kciuki trzymamy caly czas :D
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88590
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pt sie 12, 2005 8:36

zuza pisze:My za Dyzia i jego osprzet bardzo mocno kciuki trzymamy caly czas :D


:lol: :lol:
Dyziu osprzęt ma na szczęście w bardzo dobrym stanie ... :lol: (tzn. to co mu zostało z tego osprzętu, bo jest ciut niepełnowartościowy :lol: ). Płacze przy badaniu, ale szczerze mówiąc to on jest strasznym milakiem i na wiele pozwala. Tylko się bardzo przy tym skarży... 8) Ale jak panienka, a nie jak prawie 6 kilowy kocur. :lol:

Siurak zbadany - zdrowy. :D
Weci zadzwonili do laboratorium i złożyli "szczególne zamówienie" 8) na Dyziowe badanie posiewu.
Czekamy, co się okaże.
Potem dalej pracujemy nad scenariuszem dalszego leczenia.

Co do konsultacji...
Moi weci są bardzo w porządku, ciągle im podsuwam sugestie z netu i zawsze poważnie o tym dyskutujemy. Ba! Nawet zastosowaliśmy Felissimo, które mi właśnie na miau sugerowano.
Jak bezradnie rozłożą ręce, poprosze o telekonferencję. 8)
Innych wetów już u nas nie będę szukac, bo jestem pewna, że nie znajdę (za dużo mam różnych doświadczeń :? ).

Wielka poprawa nastąpiła w Dyziowym zachowaniu (o czym już wam pisałam). :D Mam też wrażenie, że rzadziej sika poza kuwetą, ale trudno mi to stwierdzić zdecydowanie, bo jednak większą częśc dnia jestem poza domem.
Niemniej widze, że idzie ku lepszemu. :D
Może przy takim leczeniu, jakie zaordynowano, czas ma znaczenie podstawowe?
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt sie 12, 2005 9:09

:ok: :ok: :ok: no to dalej trzymamy kciuki za powolna ale zauwazalna poprawe. Wiesz wszyscy co mieli doczynienia z zapaleniami pecherzy i drog moczowych mowia tu o tym, ze to dluuugo trwalo zanim udalo im sie to wyleczyc, wiec dobrze, ze idzie ku dobremu :D

msc

 
Posty: 1078
Od: Nie mar 09, 2003 12:46
Lokalizacja: Londyn

Post » Pon sie 29, 2005 7:18

Niestety... :(
Podjęliśmy decyzję o szukaniu Dyziowi domu z ogrodem...
Bo się wszyscy zadręczymy... :(

Nowe leczenie nie przyniosło skutki, ponownie właczony Feliway także nie pomógl... :( Już nie mam pomysłu...
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon sie 29, 2005 13:41

Może jeszcze dwa zdania do poprzedniego postu...

Posiew z moczu wysikanego wykazał bakterię E.coli. Mogła sie dostać z odbytu, mogła też być przyczyną zapalenia pęcherza.
Dobrano antybiotyk - na podstawie antybiogramu. Nie zadziałał. :? Dziś końćzymy kurację dwutygodniową, Dyź jak sikał, tak sika.
Po całym mieszkaniu.

Uważam, że to depresja (tęsknota za wolnością) jest przyczyną idiopatycznego zapalenia pecherza.

Ale dzis znowu idziemy do wetów. Może coś jeszcze wymyślą... :(
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto sie 30, 2005 7:08

Po dokładnej analizie historii choroby Dyzia, chyba można powiedzieć prawie :? na pewno, że od przewlekłego stanu chorobowego ma pogrubiały pęcherz, który nie pracuje prawidłowo. :(
Pocieniała jest śluzówka, a cały pęcherz pogrubiały.
Blue dobrze sugerowała.

Pisze do niej PW i uderzam na konsultację do dr Przemka.
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto sie 30, 2005 7:26

Uderzaj do weta, dobrego i polecanego, może cos wymyśli i Dyź odzyska zdrówko.
A może jednak to nie tęsknota za wolnością? Tylko choroba.
Mój Zeniu z pysia cały Dyzio, długo wałęsał się po osiedlu zanim do nas trafił. Teraz nawet noska nie wysuwa za drzwi i tylko ptaszki za oknem go interesują.
Trzymam za skuteczne leczenie.
Pozdrawiam Cię seredecznie.
Ściskam ogonki!!!

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 12003
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 62 gości