Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 15, 2024 20:42 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

meg11 pisze:
Sigrid pisze:A kiedy przyjdzie także po mnie Zegarmistrz Światła Purpurowy, niech przyśle do asysty Trójkot.
Bardzo za Wami tęsknię.

Obrazek

Śliczne umaszczenia.


Przecudne były :) Mam czasem chęć, żeby w domu zagościł inny kolor, ale rude i biało czarne są nie do opanowania :lol: (zwłaszcza bez złotka dom jest jakiś cholernie smutny). A Dymna była nie do podrobienia :(

Sigrid

 
Posty: 6934
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Pt lis 22, 2024 15:57 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Co tak cicho,
I zero zdjęć, zero informacji z kociego życia.


Na zachętę wrzucam Hokko w promieniach dzisiejszego zimowego słońca
Obrazek

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5161
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Pt lis 22, 2024 17:26 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Jaki on słodki! :1luvu: :201461
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Pt lis 22, 2024 21:08 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Paluszki ma fajniusie :wink: Cały śliczny.

aania

 
Posty: 3262
Od: Pt lis 11, 2005 22:48

Post » Pt gru 06, 2024 0:43 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Jak patrzę na Hokko to od razu nucę "Cysorz to ma klawe życie" :D

A tymczasem jak wygląda poranek z życia prostego Muszkietera?
Otóż wygląda tak że dzielny szermierz wysypia się. Wysypia się błogo, aż go białoboki bolą, z przyzwyczajenia jeszcze ludziom przez pół nocy towarzyszy, a nad ranem (?). No ciemno jeszcze. Kawaler wstaje, grzbiet jak struna wyciąga, po czym z hukiem na biurko Młodego opad monitora nr 2 się wywala.
KKKRRRRRKKKK - syczę.
Muszkieter odmiaukuje coś niekulturalnie, ale schodzi. Po czym łobuzuje. W nos ugryzie, łapą walnie, kanapę podrapie.
Wypędzony z pokoju oświadcza pod drzwiami, że dość już i się wyprowadza.
Po ćwierć nocy użerania dochodzę do wniosku, że albo drzwi główne otworzę i zwrócę Aramisowi wolność, albo swoje do sypialni zamknę i podaruję spokój sobie.
Spokój jest iluzoryczny. Muszkieter zmienia zdanie i przestaje go interesować, co jest poza domem, one teraz musi wiedzieć, co dzieje się w pokoju. I w imię tej wiedzy jest gotów wydrapać sobie portal przez całe drewno.
Kalkuluję w myślach, ile pochłonie naprawa. Wybieram mniejsze zło i kotu otwieram. Kot wpada, zły jak chrzan i wyładowuje złość na Marlonie. Marlon nie jest pewien, czy to jawa czy sen, na wszelkie wypadek drze się jak opętany i odstawia taniec. z szablami.
Myślę sobie: kawa. Tylko kawa i nie musi nawet być luwa kopac. ALe z tymi kotami, to po co mi to było. I jak to będzie dobrze, jak sobie teraz pojadę do hotelu i będę cała spokój.
I co?
I spać nie mogę. Jakoś mi futer brakuje :evil:

Sigrid

 
Posty: 6934
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Pt mar 28, 2025 9:29 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Muszkieterek mnie dziś mentalnie zamordował w nocy. Czwarta rano, wcale nie Nowy Jork, a tu hurgot niebywały. Muszkieterek wyaramisił doniczki z kwiatami. Bo były.
Mam sporo ziemi i skorup do wyrzucenia. Ale jak na nie patrzę, to udaję, że nie widzę. A Aramis siedzi obok i pilnuje arcydzieła :roll: Koci Banksy normalnie.

Sigrid

 
Posty: 6934
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Pt mar 28, 2025 20:57 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Na pewno wzór unikalny, niepowtarzalny… Tiaaa…
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 12432
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt mar 28, 2025 22:41 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Sigrid pisze:Muszkieterek mnie dziś mentalnie zamordował w nocy. Czwarta rano, wcale nie Nowy Jork, a tu hurgot niebywały. Muszkieterek wyaramisił doniczki z kwiatami. Bo były.
Mam sporo ziemi i skorup do wyrzucenia. Ale jak na nie patrzę, to udaję, że nie widzę. A Aramis siedzi obok i pilnuje arcydzieła :roll: Koci Banksy normalnie.

Ty się ciesz że o 1 w nocy karnisz Ci na czerep nie spadł tak mniej więcej 20cm od główeczki. :evil: :evil: Ja tak kiedyś miałam, chyba nigdy w życiu tak szybko z łóżka nie wstawałam. :twisted: :mrgreen:
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 25240
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Sob mar 29, 2025 15:39 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Na mnie półka z książkami:) dawno to było, jeszcze Behemot był młody i figle mu były w głowie. A już kilka lat nie żyje mój kiciuś:(

aania

 
Posty: 3262
Od: Pt lis 11, 2005 22:48

Post » Śro kwi 02, 2025 11:36 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Obrazek

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26900
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 23, 2025 21:44 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

A ekscesy Kitka ktoś pamięta? Nie? (Evanka na pewno). No to posłuchajcie.
Kituś był młody i gniewny (młodość mijała mu z wiekiem, gniewność wyłącznie przyrastała). Pory karmienia wyznaczał sobie jak Aramis, a ja trwam, przyznam, niezmiennie niczym potwór z głębin. Kitek był jednak znacznie bardziej niż Aramis wyrachowany, nie ograniczał się do zrzucania doniczek i przygryzania dużego palucha stopy filuternie wystającego spod kołdry. Kitek był jak Zeus, a Olimp osiągnął na szafie. Traf chciał, że owa wisiała szafim kilofem nad łóżkiem.
Kit był wysportowany. Nie uznawał kompromisów, jeńców nie brał pod żadnym pozorem, a na szafę wskakiwał bez etapów pośrednich. Hop i był już 30 cm pod sufitem. Potem oczy robiły mu się okrągłe jak pięciozłotówki, głęboki bursztyn zastępował obsydian, ogon nie mógł usiedzieć w miejscu i Kit z impetem lądował na mojej głowie, a pora była Aramisowa.
Rychło mój zegar biologiczny jął wskazywać porę, kiedy należy skryć czerep rubaszny pod puchową poduszką 8)
Darłabym z niego pierze, jak z tej gęsi, z której była moja poducha, ale... ech, cudne to były czasy...

Sigrid

 
Posty: 6934
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Śro kwi 23, 2025 21:52 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Jednym zdaniem pokazywał Ci dość szczególnie że czas jedzonka nadszedł :mrgreen: ?
U mnie mój brat jest lizany po łysinie mniej więcej od 1 w nocy do 4:30 w zależności kiedy Łaciuś zaczyna być głodny czasami zamiast lizania chodzi po nim :ryk: Koćko za to siada w przedpokoju i drze japę. :mrgreen: godziny mu też nie przeszkadzają.
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 25240
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Pt kwi 25, 2025 9:42 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Kit był jedyny w swoim rodzaju. Różne rzeczy pokazywał. Niestety pokazywał też Cesarzowej, że jej władza ogranicza się do mojego serca, a poza tym może sobie siedzieć pod łóżkiem :?

Tymczasem Muszkieterek niesprawiedliwie dostał w futro (nie można powiedzieć, że w doopkę, bo przez tą ilość kłaków do szynki nic się nie przebije, podobnie zresztą jak oświecenie nie da rady spłynąć na głowę). Otóż kwiatek usiłował otruć Muszkieterka, który go przeżuł, rzygnął i bardzo go to zirytowało. Toteż mordercę unicestwił wraz z doniczką udzielającą mu azylu poltycznego. A TŻ się bez uzasadnienia wnerwił i Panu Kotku końcówką palców strzelił, bez większego sukcesu zresztą, bo Pan Kotek był zdrowy, czujny i szybko biegał :lol:
Doniczka powiększyła grono moich skorup, których nie daję wyrzucić, bo zamierzam oddać się sztuce Kintsugi i nadać skorupom szlachetności przy pomocy złotego kleju 8) Tylko od roku się zebrać nie mogę, a skorupy, dzięki Panu Kotku się rozmnażają :roll:

Sigrid

 
Posty: 6934
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Sob kwi 26, 2025 12:12 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Na mnie czekają okna drewniane aż je opalę i przerobię na ramy do luster albo obrazków. Długo już czekają, ze dwa lata. Dobrze że piwnica duża, to się chłop nie czepia :)

aania

 
Posty: 3262
Od: Pt lis 11, 2005 22:48

Post » Pon maja 05, 2025 8:34 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

U mnie mała i zagracona, chłop się się czepia, bo ogólnie on jest gorszy od uporczywego rzepa albo przytulii czepnej. Ale w sobotę zszedł z naszym przyjacielem po wino do jego piwnicy i wrócił wstrząśnięty. I nie chodziło mu o stan zaopatrzenia we francuskie trunki ;) Z tydzień może da mi spokój w tej kwestii.
Za to o koty się czepia ;)
- Dlaczego traktujesz nierówno nasze dzieci? - wyraził dziś pretensję, po tym jak zmiędliłam jakieś brzydkie słowo w kierunku Muszkieterka, zamykając za nim rano balkonowe drzwi, bo paszczę darł i drapał w żaluzje, a zaraz potem zapiskałam słodko do Marlonka: już daję Ci puszeczkę moje Słoneczko ;)
No bo Marlonek wie, że ciepełko to dobrze, a takie paskudztwo za oknem jak dziś odgradzamy pancernymi drzwiami i żremy coś energetycznego :D

Sigrid

 
Posty: 6934
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 115 gości