ita79 pisze:Wołaj kota jak układasz się do snu, ale tak żeby był blisko rąk. Miej ze sobą różne zabawki- większe i mniejsze pluszaki, trzymaj tak by nie dosięgnął Ciebie, a jak niechcący trafi to syknij i zatrzymaj zabawę na kilka chwil. Samego pluszaka niech łapie , obejmuje, szarpie.
Czyli uczymy kota że gdy człowiek kładzie się do łóżka do spania - to zaczyna się wtedy świetna zabawa w szarpanie pluszaków i polowanie na łóżku? I wręcz należy kota wołać do tej aktywności i zachęcać nawet jeśli sam nie ma chęci?
Oryginalna metoda oduczania kota nocnego polowania na człowieka w łóżku.
Ja mam inną - gdy kładziemy się spać koty mogą przychodzić, pomiziać się, przytulić, spać z nami jeśli chcą - ale zero zabaw w tym momencie, gdy gaśnie światło. Gdy trafi nam się młodzian z pomysłami, zawijamy sie jak mumie w kołdry i "śpimy" twardo, zero włączania się w szaleństwa, wstawania, odwracania uwagi, karmienia, zabaw.
Dzięki temu nie muszę w nie psikać wodą (ciekawe że traumą dla kota jest zamknięcie przed nim sypialni na noc gdy szaleje i spać nie daje a nie jest traumą psiknięcie w nos wodą gdy się chce bawić i mu na to pozwalamy ale troszkę przesadzi) i wszystkie moje koty w nocy śpią jak zabite a nawet jeśli coś robią to poza łóżkiem i cicho w miarę, kociaki zwykle maja krótki czas prób polowania na śpiące ciała wystające spod kołdry, ale szybko załapują o co chodzi i się dostosowują do reszty kotów i ludzi.
Pomijając temat hipotetycznych traum u kota spowodowanych przez zamykanie na noc sypialni (szczególnie gdy kotu pozostaje do dyspozycji kawał przestrzeni) - uważam że takie jest życie iż kot czasem musi być sam. Np. gdy ludzie wychodzą z domu.
Też jestem zwolennikiem posiadania więcej niż jednego kota jesli ten nie jest typowym jedynakiem lub sytuacja nie jest wykluczająca posiadanie dwóch czy więcej kotów - i także uważam że są lepsze dla kota metody odzwyczajania go od szaleństw nocnych na łóżku niż od razu zamykanie sypialni, ale teksty o traumach u dzieci, o izolacji, znęcaniu się psychicznym - to już tak po bandzie jest pojechanie, moim zdaniem.
O wiele ważniejsze jest ile czasu mamy dla kota w ciągu dnia, co on ma do dyspozycji by zaspakajać swoje potrzeby, by się nie nudzić, by nie być samotnym.
Tak jak kot potrzebuje spokojnego wypoczynku, tak człowiek też. Dopiero znając całokształt opieki nad kotem danej osoby można powiedzieć czy kotu dzieje się krzywda czy nie.
A że najprzyjemniej jest gdy kot śpi przytulony

, więc warto popracować nad tym by w nocy albo z nami spał albo sobie coś działał bez naszego udziału.
Ale czy należy to robić najpierw zachęcając kota do zabawy gdy kładziemy się spać, rozkręcając go i przyzwyczajać że to czas na aktywność a potem psikajać na niego wodą?
No - chyba nie bardzo.
Tak myślę.