OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt lis 08, 2024 15:23 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

mziel52 pisze:A nie da się tej kratki zafiksować owijając dokoła taką gumką z haczykami?
https://allegro.pl/oferta/linki-gumy-do ... gLvgPD_BwE

Nie bardzo. Gdy dno opada pod ciężarem robi się luz. Mimo jakiś zabezpieczeń wypada bolec i kratka robi się ruchoma. Niby zabezpieczenie trzyma wszystko ale cały transporter chodzi.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56032
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt lis 08, 2024 15:51 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

ASK@ pisze:
mziel52 pisze:A nie da się tej kratki zafiksować owijając dokoła taką gumką z haczykami?
https://allegro.pl/oferta/linki-gumy-do ... gLvgPD_BwE

Nie bardzo. Gdy dno opada pod ciężarem robi się luz. Mimo jakiś zabezpieczeń wypada bolec i kratka robi się ruchoma. Niby zabezpieczenie trzyma wszystko ale cały transporter chodzi.


To masz hardcore. Najpewniejsze rozwiązanie ( ja stosuję) to porządny pokrowiec na transporter, zamykany od przodu na suwak.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15247
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt lis 08, 2024 17:42 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

Transporter z ciężkim kotem wkładam do tej wielkiej torby z Ikei z uchami.
Zabezpiecza to przynajmniej przed wypięciem się dna.

Kiedyś były też fajne duże torby w Zooplusie, chyba jako bonus, ale teraz ich nie widzę.
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Sob lis 09, 2024 19:38 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

Dziś karmiąc dziczki pomyślałam, że nie widziałam dawno "swojego" liska. Zamyślona nalewałam wodę do wiaderka z przy blokowej pompy zauważyłam ruch. Jakieś stworzenie kryło się za rachitycznym krzaczkiem kilka metrów ode mnie. To był lisek. Ledwo odcinał się w mroku. Stałam i patrzyłam on czy nie on. Chyba nie on bo zrobił wielkie koło i znikł. "Mój" Lisio ma towarzysza, wielkiego nieśmiałka, który tylko oczami wśród mroku świeci. Choć czasem ciekawość wygrywa stąd wiem,że jest drugi.
Poszłam zaserwować katering kortowej Buni. Ja idę sobie jedną stroną chodnika a... Lisio zmaterializował się i zasuwa drugim. Stanęłam i gapie się. Macham łapkami by go odstraszyć. Odbiega ,czai się w mroku i wraca. Busia bardzo się go boi.Zresztą ona wszystkiego się boi. I dobrze. Gdy tak sterczałam usłyszałam ciche miaukanie. To kocica zniecierpliwiona przyszła do mnie i popędza. Nie widzi rudego bo auta zasłaniają. Co było robić. Komórki szare szaleją.Wyjęłam puszkę, szybko "przeleciałam" przez ulicę, wyłożyłam i pędem podreptałam na korty. Liczyłam, że zwierzak zajmie się żarciem i pójdzie w swoją stronę. A my spokojnie z kocicą sobie postoimy przy miskach aż się naje.
Bunia ciamka. Nie widzi,że w nędznych krzalunach z tyłu czają się ... oczy. Oczy szarego kota co to czeka aż mała zje. Tego nieznanego futra mała też się boi i zwiewa. Zajęta przysmakami nie zauważa intruza. Za to ja zauważam, ze ruda cholera stoi kilka meterków od nas i gapi się. Bunia stojąca tyłem nie widzi. Macham ręką. Ucieka. I... pokazuje się z drugiej strony. No, to już Bunieczka widzi i rejteruje . Oczy z krzaków też spierniczają. Spanikowany zamieszaniem lisio także znika. Po jakimś czasie kocica wraca i kończy jedzenie. Choć jest bardzo czujna. Oczy nie wracają.
Lisy doskonale opanowały rozmieszczenie misek kocich i miejsc, gdzie ludzie wywalają resztki. To nie tylko są śmietniki. To także ukryte placyki gdzie , dobre dusze :mrgreen: , wyciepują resztki jedzenia swojego dla ptaków. W tych wszystkich miejscach je spotykam. Lisy i dziki.
Rudas pokazywał się od wielu, wielu miesięcy. Widywałam go (chyba jego) często. Wpierw Rudy i Czarny bały się go. Teraz nie reagują na obecność potencjalnego wroga. Martwi mnie to bo wszystko może się zmienić gdy głód dojdzie dzikiemu do brzuszka. Widzę jego działania w każdym kocim miejscu. Włazimy na siebie w różnych okolicznościach. Pewnie zawsze tam był tylko teraz przestał się obawiać mojej osoby. Jest bardzo ciekawy. Lubi stać czy siedzieć i zerkać co robię. Czy to u wiewiórek, w lesie czy przy pompach...
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56032
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob lis 09, 2024 20:08 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

ASK@ pisze:
Katarzynka01 pisze:Oczywiście nie w ciemno, ale warto mieć w domu krople Flixonase Nasule. Piszę, bo może nie znasz.
U nas przez wiele lat się świetnie sprawdzały przy nawrotach kk u Dżygita.
To lek dla ludzi, na receptę.

Mam w zapasie zawsze Eztom lub jego pochodne (bez recepty), które sama stosuję. Pomaga i kotom.
U Lewunia akuratnie ,tak podejrzewam, jest związane z eozynofilowym zapaleniem noska. Ponad dwa lata leczyliśmy go zanim jako tako wyszedł z tego. Tylko ,że to świństwo potrafi wrócić. Lub zostawia inne ślady tylko przycicha.

Całe życie się człowiek uczy :) Sprawdzę sobie ten Eztom, nawet nie wiedziałam, że coś takiego istnieje
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8809
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Nie lis 10, 2024 9:52 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

Katarzynka01 pisze:
ASK@ pisze:
Katarzynka01 pisze:Oczywiście nie w ciemno, ale warto mieć w domu krople Flixonase Nasule. Piszę, bo może nie znasz.
U nas przez wiele lat się świetnie sprawdzały przy nawrotach kk u Dżygita.
To lek dla ludzi, na receptę.

Mam w zapasie zawsze Eztom lub jego pochodne (bez recepty), które sama stosuję. Pomaga i kotom.
U Lewunia akuratnie ,tak podejrzewam, jest związane z eozynofilowym zapaleniem noska. Ponad dwa lata leczyliśmy go zanim jako tako wyszedł z tego. Tylko ,że to świństwo potrafi wrócić. Lub zostawia inne ślady tylko przycicha.

Całe życie się człowiek uczy :) Sprawdzę sobie ten Eztom, nawet nie wiedziałam, że coś takiego istnieje

Odpowiednik bez recepty to Momester. To są areozole. Wpuszczam więc kilka klików do łyżeczki. Czekam chwilę aż "uspokoi" się i wciągam do strzykawki jeśli nie mam pojemnika po kroplach do oczu. Jeśli mam to lek ląduje w nim.
Wystarczy jedna, dwie krople do dziurki raz dziennie by kota całkowicie odblokować.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56032
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie lis 10, 2024 20:05 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

No i mnie rozebrało :mrgreen: chorobowo. :placz:
Gardło to mnie nawala jak cholera. I pokazał się, niestety, znajomy objaw początków zapalenia pęcherza :strach:
Się leczymy...
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56032
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon lis 11, 2024 9:22 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

Zdrowia życzę ... :ok: :ok: :ok:

IrenaIka2

 
Posty: 978
Od: Czw lut 11, 2016 18:19

Post » Pon lis 11, 2024 12:19 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

IrenaIka2 pisze:Zdrowia życzę ... :ok: :ok: :ok:

Dzięki za kciuki.
Ledwo żyję. Gardło mam takie jakbym tarką sobie wytarła. Gnaty bolą. Zimno mi i już nie wiem co wciągnąć na siebie. W takich chwilach jestem wdzięczna za to, że mogę siedzieć w domu i nie martwić się pracą.
W domu spokój. Janusz po nocy w pracy śpi. Koty też śpią. Tylko Julek mnie pilnuje gdy wstaję i chodzę po domu. Pogłaskany wraca do drzemki.
Muszę wyjść do Ani pomóc w zastrzykach przy maluchach. Na wolne dni dostała do domu. To czwórka kocich maluchów co dostaje komplet 3 kujek. Trudno samej. Malce wiją się jak węże. Są drobne i trudno je utrzymać bo człowiek boi się, że połamie dzieci. To rodzeństwo malutkiej co umarła. Ale pisałam pewnie to.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56032
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon lis 11, 2024 14:32 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 25122
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Czw lis 14, 2024 6:05 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

Ledwo żyję. Odwołałam wizyty u lekarzy bo nie nadaje się.
Stąd ta cisza.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56032
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw lis 14, 2024 10:18 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

Zdrowiej szybko! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Czw lis 14, 2024 10:28 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

Zdrówka.
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 25122
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Czw lis 14, 2024 11:14 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

ASK@ pisze:
Katarzynka01 pisze:
ASK@ pisze:
Katarzynka01 pisze:Oczywiście nie w ciemno, ale warto mieć w domu krople Flixonase Nasule. Piszę, bo może nie znasz.
U nas przez wiele lat się świetnie sprawdzały przy nawrotach kk u Dżygita.
To lek dla ludzi, na receptę.

Mam w zapasie zawsze Eztom lub jego pochodne (bez recepty), które sama stosuję. Pomaga i kotom.
U Lewunia akuratnie ,tak podejrzewam, jest związane z eozynofilowym zapaleniem noska. Ponad dwa lata leczyliśmy go zanim jako tako wyszedł z tego. Tylko ,że to świństwo potrafi wrócić. Lub zostawia inne ślady tylko przycicha.

Całe życie się człowiek uczy :) Sprawdzę sobie ten Eztom, nawet nie wiedziałam, że coś takiego istnieje

Odpowiednik bez recepty to Momester. To są areozole. Wpuszczam więc kilka klików do łyżeczki. Czekam chwilę aż "uspokoi" się i wciągam do strzykawki jeśli nie mam pojemnika po kroplach do oczu. Jeśli mam to lek ląduje w nim.
Wystarczy jedna, dwie krople do dziurki raz dziennie by kota całkowicie odblokować.

Dzięki :)

W kwestii gardła może się przyda. Pani doktor zaleciła mężowi przy zapaleniu gardła (poza innymi lekami, jako wspomaganie), bardzo skuteczny lek, niestety wydaje mi się, że to na receptę.
Glimbax, 3 razy na dobę płukać gardło przez minutę. Bardzo skuteczny.
Zdrówka :ok:
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8809
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Czw lis 14, 2024 19:34 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

Dzięki. Ale niestety... wszystko co związane jest z płukaniem gardła jest związane z...rzygiem. To jest czynność , która na mnie tak działa :placz: Każde memranie w gardle tak u mnie ma. :strach:
Żyję choć słabo. Był złudny moment, po drzemce, że jakby się uspokoiło. Szybko na ziemię zeszłam :placz: ziemię kaszlu i zatkanego nosa. :mrgreen:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56032
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości