Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Doris2 pisze:Ja tę panleukopenię jaką miałam w lutym tego roku, miałam przywleczoną przez dorosłego kota wolno żyjącego na pewno. Wiem to dlatego że ta jedna kotka która chorowała była w domu, a druga ta co nie przeżyła została najpierw zarażona i kiedy jeszcze nie wiedziałam co jej jest została umieszczona w domu. Tak przeniosła się choroba na tę drugą.
Doris2 pisze:Ja jestem osobą prawie nie opuszczającą domu. Jestem wentylowana mechanicznie w warunkach domowych. Stąd nie wiem gdzie miałabym zebrać na siebie zarazki.
Widzę że na wiosnę po prostu będę musiała zrezygnować z dokarmiania z uwagi na to że mam problem nawet z przebieraniem się z powodu choroby. To pewnie najlepsze rozwiązanie problemu. Uważam że oczekiwania od ludzi z pozostający w opiece paliatywnej w domu sprawności przeciętnej osoby są nierealne. Cóż, trudno, skoro nie ma innego rozwiązania.
Dokarmianiem zatem powinni się zająć np. pracownicy Gminy. Ja co najwyżej mogę postarać się o karmę i dać do dokarmiania.
Doris2 pisze:Mam pytanie, skąd wiesz że inni na tym Forum mają gorzej?
Ja nie licytuję się o to kto ma gorzej, bo nie znam osobiście sytuacji tych osób.
Doris2 pisze:Poza tym osoby z tego Forum pomagają mnie czy kotom? To ja zjadam karmy i korzystam z pomocy finansowej na leczenie itp?
Doris2 pisze:Co do higieny, to mycie rąk odbywa się u mnie za każdym razem przy czynnościach wykonywanych przy kotach.Poza tym myje miski z rękawiczkach takich jak używa personel medyczny. Kot który przebywa w domu ma np. inne miski i myję je osobno, inną gąbką. Nie myję w tym samym zlewie, mam specjalne wiaderka kupione po to by w nich myć i wielokrotnie płukać miski kotów z mydlin, a domowemu myję miski nad zlewem żeby nie przenosić zarazków ze zlewu na miski gdzie wylewane są mydliny. Staram się zatem zachować pewne zasady bezpieczeństwa,takie jakie przyszły mi do głowy, ale jeśli miałabym się przebierać 4 do 5 razy dziennie codziennie, to jest problem. Te koty co chwila są chore na coś.
Doris2 pisze:Poza tym nie widzieliście jak ja mam usytuowane budki. One znajdują się bardzo blisko drzwi wejściowych a koty tak jak widać na zdjęciu oczekują pod samym domem leżąc np. na wycieraczce do butów. Nanosi się zatem zarazków na butach. Ja mam inne buty do pokoju w jakim były chore kotki i je zmieniam żeby nie roznosić, ale sprzed domu jak się wchodzi do środka już nawleka się zarazków.
Doris2 pisze:Jeśli jestem osobą która cały czas jest oskarżana o to jak wszystko robi źle, za mało itd. to oznacza że widać więcej krzywdy zrobię kotom niż pożytku. Tak właśnie jestem przedstawiana na tym forum przez część osób. Czemu zatem się dziwisz że dochodzę do wniosku że może lepiej pomagać ale w taki sposób żeby nie mieć tych kotków na wycieraczce pod domem 4 czy 5 razy dziennie. One nawet wchodzą przez otwarte okno do domu.
Doris2 pisze:Widzę że na wiosnę po prostu będę musiała zrezygnować z dokarmiania z uwagi na to że mam problem nawet z przebieraniem się z powodu choroby.
Doris2 pisze:Proszę tu jest taki cytat wpisu "Nie jedna Osoba ma gorzej, ale żadna nie napisałaby w tym przypadku o Sobie SAMYM."
A to zacytowane przez ciebie zdanie, wcale sobie nie przeczy. Stwierdza jedynie fakt że ani ja ani Ty nie wiemy tego kto ma gorzej, ponieważ nie znamy całej historii życia innych forumowiczów. Nie wiesz zatem czy mam gorzej czy lepiej od innych. Nie mów zatem że odpowiadam z nieadekwatnej skali i że chciałeś mi tylko zwrócić uwagę. Jeśli tak to po co taki wpis?
Doris2 pisze:O odpowiedzialności mi nie pisz, ponieważ każdy prawnik powie Ci że to Gmina jest odpowiedzialna za zorganizowanie opieki nad kotami wolno żyjącymi.
Doris2 pisze:Nie jestem osobą na której można stosować techniki manipulacyjne wzbudzania poczucia winy w celu wywarcia wpływu na moje zachowanie. Znam to zagadnienie z dziedziny psychologii. Tak robią ludzie którzy manipulują innymi żeby ich np. zdyskredytować w oczach innych. Dla mnie tak właśnie brzmią tego typu wypowiedzi, jak to ja mam być odpowiedzialna za problem który stworzył ktoś inny np.Gmina.
Doris2 pisze:Ja ich nie szukałam tylko przyszły same i zaczęły wyjadać jedzenie jednemu kotu. Następstwem tego była jedyna możliwość to danie innym też zjeść po to by i on mógł zjeść.
Nie wyszukiwałam kotów do dokarmiania.
Doris2 pisze:A o swoim zdrowiu piszę w celach informacyjnych, ponieważ każdy pisze rady wedle własnego osądu. Jak ktoś nie wie że dana osoba nie da rady zrobić pewnych rzeczy z powodu stanu zdrowia to ma nie pisać o tym, tylko milczeć i udawać że może wykonać rzeczy jakie mu się proponuje na Forum?
Doris2 pisze:Widzę że na wiosnę po prostu będę musiała zrezygnować z dokarmiania z uwagi na to że mam problem nawet z przebieraniem się z powodu choroby.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 207 gości