Patmol

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 24, 2024 14:55 Re: Patmol

Patmol pisze:Miałam problem z zębem, dentysta coś tam poczarował i kazał brać antybiotyk/nie brałam antybiotyku całe lata.
No ale tym razem biorę -i czuję jak się zombi. Nic mi nie spuchło, nie boli, ale słabo kontaktuje.Pewnie przez ten antybiotyk.

W pracy to jeszcze jakoś daje radę, bo siedzę, ale z psami kicha, bo mam raczej nie dźwigać i się nie schylać
:roll: ale wymagania.
Tylko jak wyjść ze Sweetie bez schylania się i pociągnięcia jej, jak się zawiesza na środku chodnika? Ciężko.
No i ogólnie mam słaby kontakt z rzeczywistością, słabą koordynację i wszystko mnie wkurza. Psy się denerwują :roll: więc się zapętla/bo Sweetie więcej jęczy i bardziej wchodzi pod nogi, więc jak się bardziej wkurzam, więc ona bardziej jęczy.

Kaja bierze Incurin. Mocz wyszedł dobry. Wychodzę z nią częściej. W kazdym razie sie staram, bo najchetniej po powrocie z pracy bym poszła spać -no ale się nie da. Z psami trzeba wyjść, zwierzakom dać jeść. Samem coś zjeśc. mam nie gryźć tamta stroną :roll: więc musze sobie robić jakieś miękkie jedzenie.
Próbowałam po prostu jeść rzadko lub wcale, wtedy mniej by było zajęcia z robieniem jedzenia i sprzątaniem po jedzeniu, i wcześniej można iśc spać, ale się nie da.

kai posikiwanie całkiem nie zniknęło, ale jest zdecydowanie mniejsze. Czasem odrobina, pod warunkiem, że z nią częściej, niz wcześniej wychodzę.
Jak z soboty na niedzielę spałam 10 godzin, padłam, to rano Kaja była mokra-za długa była przerwa bez wychodzenia.
Normalnie spię ok 6 godzin, i wychodzę z nią przed snem i od razu jak wstanę.

teraz bym mogła spać dzień i noc, no ale z trudem wyrabiam się na 6 godzin spania; bo wszystko robię wolniej i głupiej, przez co mam więcej pracy.
Rano zostawiłam w pokoju kakao w proszku, takie w typie decamoreno, kaja wysypała je na swoje legowisko; ja się wystraszyłam, ze zjadła i jej zaszkodzi - ale biorąc pod uwagę, że je trudno zjeśc, i to ile było rozsypane i ile zostało w pudelku -to raczej tylko polizała.
W kazdym razie się wystraszyłam, schylając się żeby podnieśc kakao wylałam na siebie marchewkowe smoothie, ktorze trzymałam w ręce/które sobie rano zrobiłam / :roll: i miałam mokre marchewkowe włosy, a już powinnam wychodzić do pracy.



No,
Nieźle, a może nawet NIEŹLE :mrgreen:.

A serio- mocno współczuję :placz:

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5163
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Wto paź 29, 2024 7:59 Re: Patmol

Suka lepiej; to znaczy czasem jej się trochę zdarzy, ale rzadko i mało.
Ja lepiej. Do wczoraj brałam antybiotyk, więc liczę że teraz już z górki -i nie będę taka otumaniona.
Reszta towarzystwa w porządku.

najlepsze jest to, ze jak dentysta nie kazał mi dźwigać, to i nie ciągnęłam Sweetie. Bo to duży wysiłek, jak ona stanie i zastyga, żeby ją ruszyć.
Na wyjściach urywałam sobie taki kawałek chwasta, długi i cienki lub patyk, i w awaryjnych sytuacjach pukałam ją po pupie/ i mówiłam do przodu - i od razu ruszała. Żadnego ciągnięcia z mojej strony.
Takie pukanie jest prawie nieodczuwalne -sprawdzałam na sobie. Jakby ktos palcem dotknął. Dentysta kazał się nie schylać -więc zamiast palcem pacałam tym patykiem/badylem.

Po ok 2 dniach Sweetie zaczęła szybciej chodzić, jak już idzie; a ja stoję i czekam jak ona stanie. Bo i tak jej nie ruszę; a nie chce jej pacać bez potrzeby.
W miejscach gdzie musi przejść, wystarczy jej powiedzieć "do przodu"i zazwyczaj rusza żwawo/bez pacania.
Nawet po schodach lepiej chodzi.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28836
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro paź 30, 2024 7:49 Re: Patmol

Robię sobie do pracy blendowane zupy na śniadanie; bardzo wygodne do zjedzenia.
Kaja korzysta, bo też dostaje -bardzo lubi.
dzisiaj z brokułami i mięsem, czarną fasolą i fasolą Mung. Brokuły normalnie śmierdzą, ale w takiej zupie zblendowanej -nie.
Zagęszczam, juz na miseczce, bananem -takim zgniecionym widelcem. Daje fajną konsystencję zupy i dobry smak. I jest bardzo sycące.

Kaja -super, nie przemaka.

Dzisiaj była rano awantura, bo Elbert sobie schował, pod kocyk w pudełku, jeden mostek z kurczaka. Ja nie zauwazyłam, ale Sweetie tak. I jak jej powiedziałam, ze może sprawdzić co kotom zostało to się rzuciła do kocyka, na którym leżał Elbert. Elbert się napuszył, ogon mu się zrobił jak szczotka Zorro leciał na pomoc, Sweetie warczała, udała, ze chce zjeśc Elberta -akcja zakończona sukcesem Sweetie. Złapała mostek i przełknęła. Dobrze, że się nie udławiła -bo to przecież z kośćmi 8)
Wszyscy oczywiście w całości po akcji; nikt nie ucierpiał.
Koty oburzone -bo jak to; nie wolno kotom zabierać. Ale nie potrafią się Sweetie skutecznie postawić.

Z drugiej strony Sweetie wazy prawie 30 kg, ma wielkie zęby; więc może lepiej, że się bardziej nie stawiają.
jak ja przyszłam -zwabiona wrzaskami, to już było właściwie po akcji.

strasznie mnie ostatnio ściąga na banany. To pierwszy produkt, który widzę w sklepie.
potem na marchew i jabłka 8)
i właściwe, jak dla mnie, zakupy zrobione. Resztę dorzucam rozumowo -jak ostatnio brokuły, dynie, śledzie w zalewie solnej.

fasolę mam zawsze jakąś ugotowaną i pomrożoną w kostkach do lodu/tych dużych -barmańskich.
I tylko dorzucam do gotowej zupy. Teraz mam czarną fasole i mung w zapasie w zamrażalniku.
Mieso i tak mam, bo kupuję dla zwierząt.
jabłka kupuję na targu - od razu z 5 kilogramów.

Więc czasem, jak myślę o czymś innym, to serio wychodzę ze sklepu, z zakupów, i mam banany i marchew.i imbir -uwielbiam.

dzisiaj się starałam myśleć, jak byłam w sklepie, i kupiłam oprócz bananów i marchii -słoiczek maślaków. pycha

doczytałam, że banany mają troche takie działanie jak prebiotyki i sa dobre w czasie kuracji antybiotykowej, a ja tydzień brałam antybiotyki -do poniedziałku.
MoOże dlatego tak mnie ściąga na banany? Nawet w czasie z rozpoczęciem brania antybiotyków by pasowało

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28836
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro paź 30, 2024 10:38 Re: Patmol

Czyli jednak choroba nie starość psicy dokuczała.
Super, że się udało opanować sytuację :ok:
Obrazek

andorka

 
Posty: 13753
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Śro paź 30, 2024 12:46 Re: Patmol

starośc tez jej dokucza :twisted:
to znaczy jej starość dokucza mnie - nie chce chodzić na długie spacery; a do parku wcale

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28836
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro paź 30, 2024 13:05 Re: Patmol

Jak będziesz w jej wieku... :wink:
Obrazek

andorka

 
Posty: 13753
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Śro paź 30, 2024 13:21 Re: Patmol

ale ona zasuwa szybko -tylko, ze po mieście. Może chodzić i godzinę.
Ale jak ja się kieruje do parku zwalnia, i bardziej zwalnia, aż się całkiem zatrzymuje. Jakby tam była czarna dziura. Jak ją dociągnę, a ostatnio nie mogę ciągnąc, to zaraz kombinuje jak z parku wyjść i biegnie w kierunku domu. Szybko idzie. Im bliżej domu tym szybciej.

jak jej nie ciągnę -to do parku nie da się dojść, bo pies blokuje się kilkadziesiąt metrów wcześniej; jak miniemy park -przyspiesza.
w sensie miniemy przed/po okręgu. Bo my się poruszamy najpierw promieniem, a potem po okręgu.
Im dalej od parku, a bliżej domu -tym szybciej zasuwa.
Jak taki odkurzacz samobieżny, który ma ustawioną przeszkodę -której mu nie wolno przekraczać.

No, ale chodzenie godzinę po mieście , jest serio nudne, tak w sumie to w kółko, bo zaraz jest albo park, albo miasto bardziej samochodowe -my chodzimy głównie po rozległym rynku, gdzie jest głownie deptak, prawie nie ma samochodów.

i jakby miała ustawioną odległość od domu - w promieniu możemy chodzić, tak jakby w takim kole. Dalej -nie, bo od razu się zatrzymuje -pies zepsuty. Ale wystarczy wrócić na powierzchnie koła -i się naprawia.
Jak telefon który nie łapie poza zasięgiem stacji nadawczej.

była kiedyś taka książka Koralina -i oni zyli w takiej bance; poza bańką nic nie było.
z moją suką jest podobnie.
MOzna ją na siłę przeciągnąć poza granice bańki -ale ona wtedy skupia jedynie się na powrocie na jej teren.

ale na taki duzy skwer, bliżej domu niż park, chętnie idzie - więc to nie kwestia trawy czy drzew, ale odległości od domu.
Tak jakby pilnowała, zeby sie nie oddalać od domu na więcej niz jakaś konkretna odległość/ około 20 minut. Wszystko co jest te 20 minut od domu jest dozwolone - reszta nie.

Do weta jest dalej, więc pierwsze 20 minut idzie, a potem ją trzeba zachęcać - gadam do niej 8)
ale z powrotem leci marszobiegiem.

no i ja ostatnio mam się oszczędzać, nie schylać się, nie ciągnąc, nie dziwgać; więc się przypinam do niej na pasie biodrowym.
i idę za nią na zasadzie balastu; ona ma swój pomysł ; i na skwer da się namówić,na paczkomat też, ale nie na park

poza tym zachowuje się całkiem normalnie.
jak na prawie 14 letniego psa to chodzi bardzo szybko; najchetniej marszobiegiem. I tak godzinę po mieście.
Ja bym wolała pójść do parku i tam trochę zwolnic; a ona jakby robiła zaplanowane sesje treningowe na sali gimnastycznej.

nie lubi chodzić do paczkomatu; paczkomat jest blisko - i w sumie nie wiem w czym problem; ale nie blokuje tego/nie zapiera się że nie podejdzie - po prostu nie lubi. Czeka aż włożę paczkę do skrytki, bardzo spokojnie czeka, ale jak już zamknę drzwiczki rusza przed siebie natychmiast; a to przecież jeszcze trzeba kliknąć, że koniec na ekranie. 8) nie, według niej czas czekania kończy zamykanie skrytki. Nie lubi tego czekania przy paczkomacie. Tam nie ma kolejek, ale najpierw trzeba otworzyć skrytkę, a potem zamknąć i kliknąć na ekranie - według niej to straszna strata czasu.
Ale jak sama gdzie stanie i wącha -to wtedy nie ma straty czasu. Albo należy biec/iśc marszobiegiem albo stać i wąchać. Ale jak stane i z kimś gadam jest ok. Wtedy spokojnie czeka.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28836
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw paź 31, 2024 8:14 Re: Patmol

dzisiaj miałam zupę dyniową, na mostkach z kurczaka -więc dałam trochę Kai, z jej proszkami - coby zjadła proszki.
Bo na śniadanie dostała chrząstki z indyka, więc nie było jak proszków zmieszać.
A Kaja protest -ani chrząstek nie chciała, ani zupy. :twisted:

a wczoraj z tą samą zupą. troszkę jej daję, swoje wieczorne proszki normalnie zjadła.

naszukałam się i znalazłam puszeczkę mikro dla kotów; dostałam jako gratis do ostatniego zamówienia żwiru.
domieszałam jej do tej zupy -i wtedy zjadła i zupę z proszkami i chrząstki z indyka.

Sweetie niezadowolona, no bo ona zupy dyniowej nie dostała.
Ale zupa na kurczaku, a ja jej kurczaka nie daję -tyle zje kurczaka, co kotom czasem ukradnie.
ugotowane mięso z mostków pół na pół -dla mnie i Kai/ ale rano nie miałam czasu obierać mostków -więc Kaja dostała chrząstki z indyka.

wczoraj robiłam śledzie; wszyscy chcieli 8) powinnam była kupić 3 razy tyle śledzi.
Nie chciałam im dawać bo słone, pomimo płukania - no, ale po małym kawałeczku dostały.
Zostawiłam na noc w samej wodzie -to może sie więcej jeszcze ta sól wypłuka. Muszę dokupić tych śledzi, bo to jakiś straszny przysmak
jest.

teraz doczytałam, ze to sie moczy 2 godziny 8) a nie całą noc.
no ale trudno; może się nie rozpuszczą

poprzednio po prostu dobrze wypłukałam i wymieszałam z olejem i były następnego dnia bardzo dobre; ale trochę słone.
Pewnie takie moczone są mniej słone.

zawsze myslałam, że śledź to śledź.
a je można zapiekać i smażyć i panierować 8O

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28836
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Sob lis 02, 2024 22:11 Re: Patmol

Obrazek

Zorro I Elbert

Obrazek

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28836
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Sob lis 02, 2024 22:18 Re: Patmol

i Sweetie moja sliczna 8)
Obrazek
chociaż oczywiście to względne, czy sliczna czy nie; siwa już na pewno

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28836
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Nie lis 03, 2024 0:16 Re: Patmol

oj, siwiutka zupełnie ta mordka. Przecież ona to takie marengo było. Po Kai mniej widać wiek i upływ czasu

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16653
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lis 03, 2024 8:11 Re: Patmol

Patmol pisze:i Sweetie moja sliczna 8)
Obrazek
chociaż oczywiście to względne, czy sliczna czy nie; siwa już na pewno

ŚLICZNA :1luvu:

Ten nochal :1luvu: , te zapatrzone w panią oczy.

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5163
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Nie lis 03, 2024 9:28 Re: Patmol

Jest śliczna, uśmiechnięta i wcale nie "siwa" tylko wysrebrzona! :)
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24830
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Nie lis 03, 2024 10:35 Re: Patmol

ana pisze:Jest śliczna, uśmiechnięta i wcale nie "siwa" tylko wysrebrzona! :)


dziękuję za miłe słowo 8) ja żadnego srebra nie widze.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28836
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Nie lis 03, 2024 11:28 Re: Patmol

Dojrzały goryl z posiwiałym grzbietem nazywany jest silverbackiem. Sweetie to silverface! :kotek:
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24830
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: moniczka102 i 111 gości