
Jeszcze dopiszę kolejną historię z mojej relacji z Miłką, która tak jak mnie kochunia, to sie mnie boi.
Siedziała na drapaku przy drzwiach, ja przechodziłam, ona już oczy wielkie ze strachu miala i gibała się do ucieczki - postanowiłam ją pogłaskać, więc musiałam ją złapać i przytrzymać na tym drapaku

I tak to się u nas odbywa. Jest przerażona, ale potem chce. Jak ona sama zainicjuje pieszczotki, to też bardzo łatwo się przestrasza lub bulwersuje podczas głaskania - wtedy albo się patrzy brzydko, albo ucieka, zaatakowała tylko raz.