Apatyczny wydawał mi sie od paru dni, wiec to nie tak nagle. Zatrucie jest najmiej prawdopodbne, bo jedza dokładnie to samo...To ropiejące oko tez przemawia za tym,że to nie zatrucie, a raczej wirus chyba...Boje sie...Jest szczepiony itd, ale jest tyle strasznych chorób przed którymi szczepionka nie chroni... ((
Azis, ja wiem, ze jestes zaniepokojona i spanikowana, bo pamietam jak 4 tygodnie temu moj wypieszczony i wychuchany Albert zlapal koci katar od slodkiej Andzi. Serce mi pekalo, bylam zalamana Na pocieszenie Ci napisze, ze koty to twarde stwory i pare dni kuracji powinno sprawe zalatwic. Grunt ze jestes czujna i szybko interweniujesz. Albert po 4 dniach brania tabletek byl jak nowy! Trzymam kciuki za Ambrozego!
Azis upowazniła mnie do opowiedzenia na forum że koci katar wyeliminowny ale Ambrozy miał pobraną krew ii jutro dowiemy sie dokladnie co sie dzieje:(Sa podejrzenia ale o tym sama Azis powie jak potwierdzimy:( Póki co nic nie wiadomo